Polska jakościowego rozwoju vs. Polska bez przyszłości
Wnikliwie obserwowałem obie konwencje wyborcze: PO i PiS. I miałem nieodparte wrażenie, że oglądałem dwie Polski: właśnie tą pustą i bez przyszłości (PO) i jakościowego rozwoju z obiecującymi perspektywami (PiS).
Jako jednak, że dalej uważam, że PO żadnego programu dla Polski nie ma to - zgodnie z zapowiedzią - dopóki nie doczekam się czegoś zamiast pustki nie mam zamiaru odnosić się do tej pustki.
Natomiast PiS - partia wiarygodna! - przedstawiła program merytoryczny oparty na konkretnym finansowaniu i dający Polsce i Polakom znakomite perspektywy rozwoju. To jest program naprawdę spójny a jego merytoryka powala pustkę PO.
Trudno opisać wszystkie propozycje partii rządzącej, bowiem cała ich książeczka programowa to 100 stron (niedługo zapewne będzie dostępna w pdf - polecam). Dziś najbardziej eksponowanym jest tzw. Hat Trick Jarosława Kaczyńskiego a więc:
1. Wyższe płace - na koniec 2020 roku - czyli za kilkanaście miesięcy - minimalna pensja będzie wynosiła 3 tys. zł (…) Na koniec 2023 roku minimalna pensja będzie wynosiła 4 tys. zł,
2. Wyższe emerytury - na początek podwyżka o 100 zł (do 1200 zł) najniższej emerytury oraz dwie "trzynastki" już w roku 2021,
3. Wyrównanie dopłat dla rolników do poziomu tych dopłat w krajach starej Unii Europejskiej (czemu na pewno pomoże szefowanie przez - nie targowickiego - Polaka stanowiska Komisarza ds. Rolnictwa)
Oczywiście padło wiele innych zapowiedzi. Mogę powiedzieć, że nawet jestem zaskoczony ich mnogością: od spraw ideologicznych poprzez zdrowie i edukację aż do tych, które ściśle należą do obszaru gospodarczego i ekonomicznego rozwoju Polski.
W najbliższych dniach przyjdzie czas na szczegółową analizę programu wyborczego, czego dokonam jak zdobędę tę ich książeczkę.
Ale chciałbym też wskazać na dwa inne aspekty Konwencji PiS.
Po pierwsze.
Została przeprowadzona z multimedialnym rozmachem godnym konwencji wyborczych w USA.
Ktoś może powiedzieć, że to wydawanie pieniędzy bez sensu, ja natomiast uważam inaczej. W dobie obecnej techniki i technologii trzeba pokazywać, że potrafi się z niej korzystać. Oczywiście, że jest to działanie PR-owe, ale i tu też mam taką dygresję: M. Morawiecki często mówi o innowacyjnej gospodarce i jak by to w jego ustach brzmiało, gdyby PiS takich innowacji nie pokazywał w swoim działaniu? Młodzi ludzie to docenią bo dla nich świat to już dziś multimedia i taki przekaz do nich dociera. Czy to dobrze czy źle? Nie wiem, ale takie już mamy czasy.
Pod tym względem PO całkowicie poległa. Ich konwencja multimedialnie nie dorównuje konwencji PiS pod każdym względem. Więc która partia jest bardziej nowoczesna?
Po drugie.
Poziom merytoryczny przemówień był perfekcyjny, ale nie tylko. Ja zwracam też uwagę na różne pozamerytoryczne (pozawerbalne) aspekty takie jak: mowa ciała, mimika, sposób mówienia i artykulacji zdań, oratorska perfekcja. I też zawsze zwracam uwagę czy polityczni prelegenci mówią bez posiłkowania się karteczkami czy prompterami. I zarówno J. Kaczyński, jak i B. Szydło i M. Morawiecki nie czytali z kartki, mówili od siebie. Oczywiście, że przed Konwencją musieli się odpowiednio przygotować, ale to też świadczy o profesjonalizmie, ale też i intelektualnych wyżynach.
Natomiast całym sobą prelegenci wierzyli w to co mówią. Ich mowa ciała o tym świadczyła, ich gestykulacja i artykulacja zdań też. Po prostu byli przekonujący, ale nie wyuczenie ale naprawdę.
A co było na Konwencji PO? Pustosłowie, czytanie z kartek, brak programu, żenujące przemówienia... Nawet G. Schetyna i Kidawa Błońska nie znają swojego "sześciopaku" (sześciopak kojarzy mi się z piwem i chyba jest odzwierciedleniem polityki PO.
Pod tym względem PO całkowicie poległa.
Wymowa merytoryczna Konwencji - jak wspomniałem - jest zarówno realna jak i ambitna. I gdyby PiS nie udowodnił, że spełnia swoje obietnice wyborcze to uznałbym ich program za mrzonkę. Ale tak nie jest. I życzę powodzenia i samodzielnych rządów w następnej kadencji.
To tak na szybko.
Ilustracja
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz