A mowa o Jolancie Lange działającej w okresie PRL przeciwko Solidarności i Kościołowi. Dziś jako prezeska Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego Pro Humanum w opasce Solidarności uczy tolerancji i równości. Jolanta Lange w latach osiemdziesiątych jako Jolanta Gontarczyk udawała przy ks. Franciszku Blachnickim zagorzałą katoliczkę i działaczkę Solidarności.
Została pozyskana do współpracy przez SB w 1977 roku w celu donoszenia na działaczy powstającej opozycji. Jej mąż Andrzej Gontarczyk (sam zwerbowany w 1974 roku) posługiwał się pseudonimem „Yon”, a Jolanta - „Panna”. Po powstaniu „Solidarności” w roku 1980 zostali aktywnymi działaczami łódzkich struktur związku. W kwietniu 1982 roku państwo Gontarczykowie zostali pozyskani do współpracy z wywiadem PRL. Po odpowiednim przeszkoleniu agenci zostali przerzuceni do Republiki Federalnej Niemiec. Na polecenie polskiego wywiadu na początku 1984 roku Gontarczykowie nawiązali kontakt z ks. Franciszkiem Blachnickim. Zdobyli jego zaufanie i zamieszkali w Carlsbergu, gdzie ks. Blachnicki utworzył Międzynarodowe Centrum Ruchu Światło-Życie. W 1985 roku Jolanta Gontarczyk została wybrana prezesem Chrześcijańskiej Służby Wyzwolenia Narodów. Od 1 lutego 1986 roku Jolanta Gontarczyk pełniła również funkcję dyrektora Maximilianum - wydawnictwa oazowego założonego przez ks. Blachnickiego w Carlsbergu. Andrzej Gontarczyk zaś sprawował nadzór nad drukarnią Wydawnictwa. Do ks. Blachnickiego zaczęły jednak docierać niepokojące sygnały o wrogiej działalności małżeństwa. W końcu w lutym 1987 roku ks. Blachnicki dowiedział się za pośrednictwem Solidarności Walczącej, że Gontarczykowie są niebezpiecznymi agentami PRL. 26 lutego 1987 roku ks. Blachnicki po przyjściu z Maximilianum wyznał wobec swoich najbliższych współpracowniczek (Gizeli Skop i Zuzanny Podlewskiej ze Wspólnoty Niepokalanej Matki Kościoła), że niepokojące wieści na temat Gontarczyków potwierdziły się. Dodał, że „Gontarczykowie wykończyli Maximilianum”. Następnego dnia 27 lutego 1987 roku ks. Franciszek Blachnicki po mszy św. i śniadaniu w godzinach przedpołudniowych udał się do Maximilianum. Po powrocie zjadł obiad w towarzystwie współpracownic. Jak wspominają: „Panowała dobra atmosfera, bo ksiądz cieszył się, że udało się wydać prawie doskonale” nową pozycję książkową. Po spożyciu obiadu swoim zwyczajem poszedł do pokoju na popołudniową drzemkę. O godz. 16.00 Gizela Skop i Zuzanna Podlewska usłyszały odgłos niepokojącego kaszlu dochodzący z pokoju księdza.
Kiedy weszły do pokoju ks. Blachnicki powiedział, że jest mu duszno. Od razu wezwano jego lekarza, który po przyjeździe wezwał pogotowie. Ks. Blachnicki jednak rychło stracił przytomność i zmarł. Lekarz stwierdził, że przyczyną zgonu był zator. Po śmierci przez długi czas z ust zmarłego wydzielała się dziwna piana. Gizela Skop pytała o to lekarza, ale ten uznał, że to naturalna konsekwencja zgonu wskutek zatoru płuc.
W latach 2005-2006 IPN prowadził śledztwo w sprawie zabójstwa ks. Franciszka Blachnickiego poprzez podanie mu trucizny przez Jolantę i Andrzeja Gontarczyków. Śledztwo jednak zostało umorzone z braku danych dostatecznie uzasadniających popełnienie przestępstwa. W toku śledztwa nie przeprowadzono badania sekcyjnego i badania doksologicznego. Choć jak przyznano w uzasadnieniu, „iż w razie podejrzenia zatrucia – istotne rozpoznawczo może być jedynie” takie badanie (Postanowienie o umorzeniu śledztwa z dnia 6 VII 2006 r. podpisane przez Prokurator Ewę Koj).
Gontarczykowie zostali ostatecznie zdemaskowani 22 listopada 1987 roku podczas walnego zebrania Chrześcijańskiej Służby Wyzwolenia Narodów. Zagrożeni aresztowaniem przez niemiecki Bundes Kriminalamt - uciekli do kraju. Tu po powrocie udzielili szeregu wywiadów prasowych, radiowych i telewizyjnych na temat „wrogiej” działalności ks. Franciszka Blachnickiego i Radia Wolna Europa. Za swoją agenturalną pracę do końca 1989 roku małżeństwo Gontarczyków otrzymywało co miesiąc wysokie wynagrodzenie. Co więcej, w roku 1988 dostali na własność mieszkanie w centrum Warszawy (był to dawny lokal konspiracyjny SB). W III RP Jolanta Gontarczyk zajęła się polityką. Po powstaniu w 1990 roku Demokratycznej Unii Kobiet Jolanta Gontarczyk objęła w niej funkcję sekretarza generalnego. W 1998 roku została wybrana do sejmiku województwa mazowieckiego z listy SLD. Pełniła tam funkcję wicemarszałka województwa. W rządzie SLD-PSL (utworzonym w roku 2001) Jolanta Gontarczyk została zastępcą dyrektora Departamentu Administracji Publicznej MSW. Na tym stanowisku m.in. nadzorowała wdrażanie rządowej strategii antykorupcyjnej współfinansowanej ze środków UE. Po ujawnieniu jej agenturalnej działalności w 2005 roku w mediach Jolanta Gontarczyk zmieniła nazwisko na Lange i rozpoczęła działalność związaną z walką o tolerancję. Według informacji zawartej na stronie Forum Odpowiedzialnego Biznesu możemy poznać na jej temat następujące informacje:
Współautorka opracowania Krajowego Programu Przeciwdziałania Dyskryminacji Rasowej, Ksenofobii i Związanej z Nimi Nietolerancji 2004-2009. Prowadzi zajęcia poświęcone tematyce uprzedzeń i stereotypów, wielokulturowości oraz przeciwdziałania dyskryminacji i zarządzania różnorodnością. Autorka i koordynatorka ponad 15 projektów badawczych i edukacyjnych z zakresu równego traktowania, przeciwdziałania dyskryminacji i ochrony praw człowieka. Propagatorka idei równego statusu kobiet i mężczyzn. Współautorka Poradnika Antydyskryminacyjnego dla funkcjonariuszy i funkcjonariuszek Policji oraz autorka licznych publikacji poświęconych problematyce równego traktowania i przeciwdziałania dyskryminacji. Prowadzi warsztaty antydyskryminacyjne według autorskich scenariuszy, stosując własne narzędzia w edukacji oparte na pracy nad postawami i zrachowaniami ludzi w kontekście różnych sytuacji społecznych.Od kilku lat Jolanta Lange jest prezesem Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego Pro Humanum. Po zdemaskowaniu jej przez media jako Jolanty Gontarczyk, strona internetowa Stowarzyszenia Pro Humanum z informacjami na temat pani prezes została zawieszona.
Jolanta Lange podczas Święta Wolności i Solidarności zorganizowanego 2 czerwca w Warszawie z przypiętym logo Solidarności uczyła o tolerancji i szacunku. Stowarzyszenie Pro Humanum we współpracy z warszawskim ratuszem zorganizowało w czerwcu 2019 roku V Warszawskie Dni Różnorodności. Patronat nad wydarzeniem objął Rzecznik Praw Obywatelskich dr Adam Bodnar, a wyłączny patronat medialny Radio Tok FM. Patronatu udzieliły również Teatr Powszechny oraz Krytyka Polityczna. Z istniejącego jeszcze konta Pro Humanum na Facebooku dowiadujemy się o współfinansowanych przez warszawski ratusz projektach prowadzonych przez Stowarzyszenie.
Tyle o pani Jolancie Lange.
Korzystając z okazji chciałbym przypomnieć sylwetkę ks. Franciszka Blachnickiego.
Ks. Franciszek Blachnicki ur. 24 III 1921 r. w Rybniku. W 1938 roku zdał maturę w Tarnowskich Górach. W młodości członek harcerstwa. Od czerwca 1940 r. do września 1941 roku więzień Auschwitz. 30 III 1942 roku skazany na karę śmierci za działalność konspiracyjną. Podczas oczekiwania na wykonanie wyroku 17 VI 1942 r. przeżył nawrócenie i dalsze swoje życie oddał Bogu. Do końca wojny więziony w niemieckich obozach. W roku 1950 ukończył Śląskie Seminarium Duchowne.
W latach 1950-1958 zaangażowany w duszpasterstwo ministrantów wypracował metodę piętnastodniowych rekolekcji zamkniętych (Oaza Dzieci Bożych). W okresie stalinowskim aktywnie zaangażował się w działalność tzw. „tajnej kurii” – księży niezależnych od władz komunistycznych i wiernych biskupom katowickim. W latach 1956-1960 zorganizował szeroki ruch trzeźwości pod nazwą Krucjata Wstrzemięźliwości. W roku 1961 po likwidacji centrali Krucjaty przez SB został aresztowany i skazany. W roku 1961 rozpoczął studia w KUL, zwieńczone w roku 1973 nadaniem stopnia habilitacji.
Od roku 1967 pełnił funkcję krajowego duszpasterza służby liturgicznej. W ramach KDSL wypracowano unikatowy w skali Kościoła dziesięcioletni program służby liturgicznej. Na bazie doświadczeń oaz dla dzieci, młodzieży i dorosłych w roku 1969 utworzył Ruch Żywego Kościoła (od roku 1976 pod nazwą Ruch Światło-Życie). Stałą służbę (tzw. diakonię stałą) w ruchu oazowym pełniły świeckie panie, które przyjąwszy zasady życia według rad ewangelicznych dały początek Instytutowi Niepokalanej Matki Kościoła.
W roku 1973 zorganizował Studium Pastoralne, działające przy Instytucie Teologii Pastoralnej KUL. W roku 1979 proklamował nowy ruch trzeźwościowy (Krucjata Wyzwolenia Człowieka). W roku 1980 ks. Blachnicki zainicjował plan Wielkiej Ewangelizacji Ad Christum Redemptorem.
Ruch Światło-Życie
Ks. Franciszek Blachnicki rozwinął w latach siedemdziesiątych XX wieku Ruch Światło-Życie w którym formowały się: dzieci, młodzież, dorośli a nawet całe rodziny. Oazy, które zostały oparte na zasadach skautingu i metodach duszpasterskich Kościoła stały się miejscem formacji wielu młodych ludzi. Szacuje się, że do dziś przez ruch oazowy przeszło około 1 miliona 700 tys. osób. Program Ruchu Światło-Życie wychowuje ludzi odważnych, posiadających swoją wolność którą, mogą się dzielić z innymi (wyraża się to w podstawowym haśle oazy: Posiadanie siebie w dawaniu siebie).
Ks. Franciszek Blachnicki wychowywał oazowiczów do aktywności społecznej. Mówił : „Gdyby ruch oazowy zatrzymał się na działalności czysto religijnej czy formacyjnej i orzekł: my się nie mieszamy do innych spraw, bo to jest polityka, to ruch ten przekreśliłby swoje własne założenia. Sprawdzianem autentyczności i owocności ruchu jest właśnie to, że z niego wyrastają różne formy angażowania się na rzecz ludzi. Oczywiście nie każdy musi nadawać się do wszystkiego. Jeden będzie się lepiej czuł w pracy charytatywnej, inny na odcinku niezależnej kultury i twórczości, itd. Ale jeśli ktoś, mając motywację, będzie się chciał zaangażować po linii politycznej i społecznej, to jest jasne, że nie powiemy mu: daj sobie spokój, bo narażasz przez to ruch. Ruch jest najbardziej narażony wtedy, kiedy nie jest wierny sobie” („O chrześcijaństwie konsekwentnym i o polskiej teologii wyzwolenia mówi ks. F. Blachnicki”, Krościenko 2001, s. 15).
Emigracja ks. Blachnickiego w RFN (1982-1987)
Tuż przed wprowadzeniem stanu wojennego w Polsce ks. Blachnicki wyjechał do Rzymu by tam tworzyć międzynarodowe centrum Ruchu Światło-Życie. Jak się okazało nigdy już nie było mu dane powrócić do Polski. W roku 1983 Prokuratura Wojskowa Prokuratura Garnizonowa w Warszawie wydała nakaz aresztowania ks. Franciszka Blachnickiego i rozesłała za nim list gończy. Ks. Blachnicki osiadł w Carlsbergu w RFN. Tam stworzył centrum oazowe. Podjął również zainicjowaną jeszcze w Polsce działalność społeczną. Rozwijał ją głównie w ramach Chrześcijańskiej Służby Wyzwolenia Narodów. Ks. Blachnicki dostrzegał podobieństwo losów narodów, które znalazły się w wyniku postanowień jałtańskich albo w samym Związku Sowieckim albo pod jego protektoratem.
Działalność ChSWN zmierzała do wyzwolenia Europy Środkowo-Wschodniej spod panowania Sowietów. Było to możliwe tylko poprzez wyzwolenie z wewnętrznego lęku jaki wprowadzał system komunistyczny u swoich obywateli. ChSWN stawiała sobie za cel ewangelizację i formowanie swoich członków do odpowiedzialności społecznej w duchu chrześcijańskim oraz walkę w obronie praw człowieka.
Ks. F. Blachnicki zmarł nagle 27 III 1987 r. w Carlsbergu i został pochowany na tamtejszym cmentarzu parafialnym.
Proces beatyfikacyjny ks. Blachnickiego
W 1995 roku rozpoczął się proces beatyfikacyjny ks. Franciszka Blachnickiego. W 2000 roku jego szczątki zostały przeniesione do Krościenka nad Dunajcem, gdzie mieści się Centrum Ruchu Światło-Życie.
W 2014 r. komisja teologów w Watykanie jednomyślnie uznała heroiczność cnót Sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego. W 2015 r. papież podpisał dekret o heroiczności cnót sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego.
© autor(ka) nieznany(a) / Robert Derewenda
22 sierpnia 2019
źródło publikacji: „Kim jest agentka SB, która niszczyła ks. Blachnickiego? Dyrektor Instytutu im. ks. Franciszka Blachnickiego prześwietla jej życiorys” / www.wpolityce.pl
22 sierpnia 2019
źródło publikacji: „Kim jest agentka SB, która niszczyła ks. Blachnickiego? Dyrektor Instytutu im. ks. Franciszka Blachnickiego prześwietla jej życiorys” / www.wpolityce.pl
Ilustracje:
fot.1 © brak informacji / za: www.prohumanum.org
fot.2 © brak informacji / za: www.wpolityce.pl
fot.3 © brak informacji / za: www.lublin.oaza.pl
Po raz n-ty kłania się brak lustracji lub choćby przepisów prawnych nakazujących byłym komuchom pełniacym jakiekolwiek funkcje informowanie o tym, że zeszmacenili się w przeszłości...
OdpowiedzUsuńCiekawe dlaczego IPN dotąd nie utworzył np. publicznie dostępnej witryny z listą wszystkich znanych komuchów i ich współpracowników?
że też nikt nie ma odwagi KOPNĄĆ TAKIE BYDLE W DUPE jak tylko pojawi sie żeby przemawiać!
OdpowiedzUsuństara czerwona szmata oby żyła jak najdłużej zdychając na raka
OdpowiedzUsuńnaprawde szczerze jej tego życzę
https://www.tvp.info/68571691/zabojstwo-ks-franciszka-blachnickiego-zalozyciela-ruchu-swiatlo-zycie-jolanta-gontarczyk-lange-jest-nieuchwytna
OdpowiedzUsuńJolanta Lange, podejrzewana o udział w zabójstwie ks. Franciszka Blachnickiego, wyjechała z Polski i udała się do Nowej Zelandii – poinformował w mediach społecznościowych Piotr Woyciechowski.
OdpowiedzUsuńW marcu na konferencji prasowej prokuratury i Instytutu Pamięci Narodowej przekazano nowe, przełomowe informacje ze śledztwa dot. śmierci ks. Franciszek Blachnickiego. – W wyniku prowadzonego śledztwa nie ma wątpliwości, że ks. Franciszek Blachnicki został zamordowany, został otruty. Był kolejną ofiarą systemu komunistycznego – poinformował prokurator generalny Zbigniew Ziobro.
– Śmierć nastąpiła niedługo po tym, gdy dowiedział się, że osoby z jego otoczenia są agentami – wskazał.
Prezes IPN Karol Nawrocki podkreślał, że ks. Blachnicki był jednym z najbardziej represjonowanych przez system komunistyczny duchownych. – Był represjonowany administracyjnie, inwigilowany, poddawano go działaniom operacyjnym, dezinformacyjnym i dezintegrującym – mówił, zwracając uwagę na przymusową emigrację ks. Blachnickiego w latach osiemdziesiątych.
Nawrocki podkreślił, że działania wymierzone w ks. Blachnickiego okazały się nieskuteczne. – W wyniku gry operacyjnej i działań operacyjnych wydziału 11 MSW – a więc komunistycznego wywiadu – w jego najbliższe otoczenie wysłano dwójkę zdeterminowanych, perfidnych i doświadczonych agentów komunistycznych służb – małżeństwo państwa Gontarczyków, którzy mieli ostatecznie zniszczyć księdza. Później nastąpiła śmierć – zabójstwo ks. Franciszka Blachnickiego. Wiemy już dzisiaj, że było to zabójstwo – stwierdził Nawrocki.
Andrzej i Jolanta Gontarczykowie (dziś kobieta nosi nazwisko Lange) inwigilowali ks. Franciszka Blachnickiego. Z informacji, jakie przekazywał w 2005 r. dr Andrzej Grajewski, wówczas jako członek Kolegium IPN, wynikało, iż ks. Blachnicki tuż przed śmiercią rozmawiał z małżeństwem Gontarczyków.
Jolanta Lange nie usłyszała zarzutów. Od czasu, gdy IPN podał nowe informacje o tym, że mogła być zamieszana w śmierć duchownego, pozostawała nieuchwytna.
„Lange udała się do Nowej Zelandii”
We wtorek zajmujący się tematyką służb specjalnych Piotr Woyciechowski podał, że kobieta wyjechała o Nowej Zelandii
„Jolanta Lange agentka SB o ps. Panna podejrzewana o udział w zabójstwie ks. F. Blachnickiego opuściła PL i udała się do Nowej Zelandii, gdzie obecnie przebywa” – napisał na Twitterze.
O Jolancie Lange, TW „Panna”, głośno było kilka lat temu, kiedy tygodnik „Niedziela” ujawnił, że jej fundacja (zajmująca się m.in. promocją środowiska LGBT) otrzymywała gigantyczne pieniądze (1,85 mln zł) od warszawskiego ratusza.
źródło:
Gdzie przebywa podejrzewana o udział w zabójstwie ks. Blachnickiego? Nowe informacje
(KO, KAS 22.08.2023, 18:56)
https://www.tvp.info/72183581/jolanta-lange-uciekla-z-polski-gdzie-przebywa-agentka-sb-podejrzewana-o-udzial-w-zabojstwie-ks-blachnickiego