OSTRZEŻENIE: NASZA WITRYNA JEST NIEPOPRAWNA POLITYCZNIE I WYRAŻA BEZMIERNĄ POGARDĘ DLA ANTYPOLSKICH ŚCIERW ORAZ WSZELKIEJ MAŚCI LEWACKIEJ DZICZY I INNYCH DEWIANTÓW.
UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2

Profanacja symbolu „Polski Walczącej” to nie koniec, a początek frustracji

Poniedziałek nie nastraja optymizmem, wiadomo, nawet jak nie było pite, to i tak trzeba iść do roboty. Gorzej gdy było pite i roboty też nie unikniemy, ale to wszystko bajka, inni mają znacznie większe problemy. Wczoraj niejaki Misiło, jeden z głupszych polityków, który już się nie załapie na żadną listę, wrzucił do Internetu symbol „Polski Walczącej” na kolorowej szmacie, że zacytuję klasyka. Od razu pojawiły się pytania, gdzie jest granica tego szaleństwa? Natychmiast odpowiadam, że ta żenująca akcja głupiego polityka, nie łapie się na środek szaleństwa, ale jest początkiem.

Pozostaje kwestią czasu i to najbliższego, kiedy zostanie podpalona pierwsza plebania albo pobity ksiądz, ewentualnie oblany farbą kościół lub stanie się coś równie „tolerancyjnego”. Mechanizm psychologiczny w takich przypadkach jest nieubłagany i dotyczy każdego aspektu ludzkiego życia, nie tylko polityki. Przy działaniach, które nie przynoszą zamierzonego skutku i co więcej skutki są dokładnie przeciwne od zamierzonych, pojawia się wyświechtany termin: „frustracja”. Z frustracją jest bardzo podobnie jak z faszyzmem, prawie wszyscy o tym mówią i prawie nikt nie zapoznał się z definicją. Otóż frustracja, to nie medialny przerywnik, tylko bardzo groźny stan emocjonalny. Frustracja występuje w bardzo precyzyjnie określonych warunkach i nie ma niewiele wspólnego ze zdenerwowaniem.

Człowiek sfrustrowany to taki, któremu nic nie wychodzi, pomimo wielu starań i zabiegów. Ten przykry stan niekoniecznie wiąże się z brakiem talentów, lenistwem albo deficytami intelektualnymi. Po prostu tak bywa, że człowiek choćby nie wiem ile się starał, to na końcu cała robota w g.. gruzy się obraca. Identycznie wygląda aktywność polityczna opozycyjnych frustratów. Ich cel nie budzi najmniejszych wątpliwości, chcą zmieść PiS z powierzchni Ziemi. Sama wygrana w wyborach pewnie by ich jakoś satysfakcjonowała, ale prawdziwy orgazm osiągnęliby wyłącznie wówczas, gdyby zobaczyli swojego wroga przynajmniej w politycznej trumnie. Problem w tym, że każdy kolejny atak nie osłabia, ale wzmacnia PiS, bo „jakość” tych ataków jest tak głupia, jak Misiło.

Człowiek trzeźwo myślący w końcu zatrzymałby się, rzucił cep i przestał nim machać na oślep, żeby chociaż przez chwilę zastanowić się nad tym, co robi nie tak. U frustratów takiego zjawiska nie zauważymy, oni działają zgodnie z definicją frustracji. Im bardziej nie wychodzi, im gorzej są dobrane środki do celu, tym większa agresja, lęki, irytacja i na końcu ośli upór w powtarzaniu tych samych błędów. Pewne jest, że profanacja kotwicy „Polski Walczącej” nie przyniesie żadnych zysków profanatorowi, za to wróg największy, w postaci znienawidzonego PiS, odniesie minimalne, ale mimo wszystko korzyści. Co się w związku z tym stanie za chwilę? Pewnie, że tak! Ktoś równie albo i jeszcze głupszy od Misiły pójdzie dalej i popełni bardziej spektakularną podłość. Niczego innego spodziewać się nie należy, oni są we frustracyjnym amoku i będą się sami coraz bardziej nakręcać.

Z każdym dniem frustracja rośnie i przede wszystkim lęk połączony z gniewem stymuluje lawinę idiotycznych działań. Zbliża się termin wyborów, czyli nieuchronna porażka opozycji, to i poziom leków oraz wściekłości wywołanej brakiem jakichkolwiek pozytywnych rezultatów narasta. Nie wolno też zapominać, że sfrustrowane są całe partie opozycyjne, ale i poszczególni działacze. Mamy zatem bardzo ostrą konkurencję i żeby się przebić przez tę ścianę głupoty i rozpaczy, trzeba odstawiać coraz większe szopki.
Następny, który będzie chciał przebić Misiło, musi pójść krok dalej i to niemały krok, bo szeroka konkurencja czeka w blokach startowych. Z zaklętego kręgu niemocy wyjść się nie da, nie przy takim poziomie inteligencji i percepcji. Pozostaje obijanie się od ściany do ściany i prześciganie w głupocie. Co najmniej do połowy października kolejni frustraci będą się popisywać swoją głupotą i bezsilnością, na nic innego ich nie stać i nigdy nie będzie stać. Misiło i jego wygłup zgubią się bardzo szybko.


© MatkaKurka (Piotr Wielgucki)
29 lipca 2019
źródło publikacji:
www.Kontrowersje.net





Ilustracja © brak informacji / za: www.kontrowersje.net

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2