OSTRZEŻENIE: NASZA WITRYNA JEST NIEPOPRAWNA POLITYCZNIE I WYRAŻA BEZMIERNĄ POGARDĘ DLA ANTYPOLSKICH ŚCIERW ORAZ WSZELKIEJ MAŚCI LEWACKIEJ DZICZY I INNYCH DEWIANTÓW.
UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2

Jak muchy do g…a

Aby wytłumaczyć patologie zachodzące w jakimś środowisku, mówi się, że przecież przedstawiciele tego środowiska odzwierciedlają tak naprawdę przekrój polskiego społeczeństwa, które wcale nie jest lepsze.

Być może jest w tym jakaś cząstka prawdy, ale tylko wtedy, kiedy taka diagnoza poparta jest jakimiś wiarygodnymi badaniami socjologicznymi, a nie służy tylko usprawiedliwianiu się i wybielaniu. Z takimi uproszczeniami spotykamy się przy okazji różnych afer. Nie raz słyszeliśmy, że wojsko, policja, adwokaci, sędziowie czy w końcu politycy i duchowni wywodzą się z tego zepsutego społeczeństwa, więc są tak samo jak to społeczeństwo zepsuci. Niestety nie jest to do końca prawda. Są środowiska, które do całego społeczeństwa nijak nie przystają, ponieważ stanowią to coś bardzo brzydkiego i cuchnącego, do czego zlatują się muchy. Jeżeli chodzi o polityków, to mamy w Polsce i takich, na których przyzwoity człowiek nie zechciałby nawet splunąć. A dlaczego oni funkcjonują w tej polityce? Tylko dlatego, że „wiodące media” i tabuny celebrytów oraz „autorytetów” robią wokół tych ludzkich ZER wielki hałas, tworząc wrażenie, że te lewackie, neobolszewickie miernoty mają całą masę zwolenników. Jak pisał Waldemar Łysiak w kultowej książce „Statek”: Gdy tylu ludzi pochwala to samo, wtedy łatwo jest dojść do wniosku: jedzmy gówna, przecież miliony much nie mogą się mylić!

A teraz czas na przykłady. Joanna Scheuring-Wielgus tak w grudniu ubiegłego roku pochylała się nad losem bezdomnych czworonogów:
- Moim zdaniem trzeba pomyśleć o tym, co się dzieje 31 grudnia i 1 stycznia w Toruniu. Powinniśmy w ten wieczór zadbać o naszych przyjaciół, czworonogów, prosimy mieszkańców Torunia, dla których ważne są hasła ochrony przyrody i ochrony zwierząt, aby nie kupowali fajerwerków, tylko wpłacili parę groszy na jedyne w Toruniu schronisko dla bezdomnych zwierząt.
Dzisiaj wiemy już, że wrażliwa autorka tych słów pełnych troski o los bezdomnych zwierząt sama oddała dwójkę swoich czworonożnych przyjaciół do schroniska.

Kolejny przykład. Robert Biedroń na Facebooku o nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie:
- 31 grudnia rząd opublikował projekt nowelizacji ustawy o „przeciwdziałaniu" przemocy w rodzinie. Zawarte w nim propozycje słusznie budzą przerażenie... Państwo mówi: tak, przemoc jest dopuszczalna! Legalna! Rząd postanowił zadbać o sprawców przemocy i gnębić ofiary. Chce, by jednorazowe pobicie nie było określane jako przemoc i nie podlegało ustawie. Nie pozwoli też na ochronę ofiar, jeśli one same się o to nie zwrócą. Nikt w rządzie nie słyszał widocznie o strachu ofiar, które boją się zgłaszać przypadków przemocy, bo w Polsce na decyzję sądu o izolacji od sprawców muszą czekać pół roku. Nikt w rządzie nie wie też, że za pojedynczymi przypadkami często czai się dłuższa historia przemocy.
Dzisiaj wiemy, że Robert Biedroń stanął kiedyś przed sądem za znęcanie się nad bratem i matką, którą pobił łamiąc jej szczękę. Ten sam Biedroń po ujawnieniu afery z instruktorem tańca, który molestował dziewczynki w słupskim ośrodku kultury, tak się tłumaczył w „Kropce nad i” na antenie TVN24:
- Podjąłem bardzo ważne decyzje, jakie powinno się podejmować: natychmiast zawiesiłem tego faceta i wysłałem dokumenty do prokuratury. Natychmiast to zrobiliśmy i tak powinno się dziać w takich sprawach i być standardem.
A jak była prawda? Paweł Wnuk, rzecznik prasowy słupskiej prokuratury:
- W toku prowadzonego ws. Pawła K. śledztwa, zarówno SOK w Słupsku, jak i UM w Słupsku nie kierowały do tutejszej prokuratury pism, które nosiłyby cechy zawiadomień o przestępstwie, którego miałby dopuścić się Paweł K.

Niestety, nie nauczyliśmy się jeszcze eliminować z polityki ludzkiej mierzwy, która się do niej wdarła różnymi, czasami bardzo podejrzanymi kanałami. Świadczy o tym choćby liczba głosów oddanych na Biedronia i Scheuring-Wielgus w wyborach. Niestety ci, którzy na nich głosowali, przypominają do złudzenia te Łysiakowe muchy delektujące się g….m. Jeżeli ktoś powie, że ich poparcie to przecież tylko 6 proc., to ja odpowiem, że o 6 proc. za dużo.


© Mirosław Kokoszkiewicz
6 lipca 2019
źródło publikacji:
www.WarszawskaGazeta.pl







Ilustracja © brak informacji / Archiwum ITP

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2