OSTRZEŻENIE: NASZA WITRYNA JEST NIEPOPRAWNA POLITYCZNIE I WYRAŻA BEZMIERNĄ POGARDĘ DLA ANTYPOLSKICH ŚCIERW ORAZ WSZELKIEJ MAŚCI LEWACKIEJ DZICZY I INNYCH DEWIANTÓW.
UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2

Modernizm przyczyną upadku Kościoła

Kościół Katolicki przez setki lat był instytucją, która kreowała sposób ludzkiego myślenia, wspierała rozwój nauki i wyznaczała standardy normalności. Dopiero poprzednie stulecie osłabiło jego pozycje w międzynarodowym społeczeństwie. Początek procesu upadanie i jego przyczyny dostrzegali także intelektualiści katoliccy oraz sami duchowni.

Jednym z takich duchownych był arcybiskup Marcel Lefebvre. Jest on obecnie jednym z bardziej znanych kapłanów promujących tradycję katolicką wśród wiernych Kościoła Katolickiego. To właśnie od jego nazwiska wziął nazwę ruch lefebrystów, których najbardziej znaną częścią jest Bractwo św. Piusa X (FSSPX). Ruch ten zdobywa coraz większa popularność wśród współczesnych wyznawców nauki Chrystusa, lecz ciągle pozostaje marginesem.

W 1982 roku na kongresie w Montrealu Lefebvre wygłosił przemówienie „Przenikanie modernizmu do Kościoła”.
Zdaniem Lefebvre już w chwili, gdy wygłaszał tę przemowę trwała nagonka na dobrych księży, którzy pozostawali wierni nauce Kościoła. Winą za to obarcza sam Kościół Katolicki i destrukcyjne procesy zachodzące w jego wnętrzu. W początku swojej przemowy odnosi się do słów papieża Pawła VI z 1968 roku, który mówił wówczas o samozniszczeniu Kościoła. Podobną obserwację w swojej pierwszej encyklice z 1903 roku zawarł także Pius X. Winnym autodestrukcyjnych procesów wewnątrz kościoła są zdaniem Lefebvre księża będącymi sympatykami modernizmu, silonizmu (ruchu chrześcijańskiej demokracji) oraz nurtów uznawanych za lewicowe. Księża ci zostawali z biegiem czasu biskupami i kardynałami, przez co zyskali wpływ na postawę naukę kościoła i formę, jaką przybierała.

W opinii Lefebvre wewnętrzny rozłam w Kościele widoczny był już podczas pontyfikatu Piusa X. Sam papież Pius X potępiał modernizm, podobnie jak jego poprzednik Pius IX liberalizm. Nie podobało się to przenikającym do seminarium duchownych wyznawcom tych ideologii. Wraz z coraz liczniejszymi wyznawcami modernizmu i liberalizmu konflikt narastał. W latach ’30 antymodernistyczne i antyliberalne nauki przełożonego Seminarium Francuskiego, ojca Henryka Le Flocha nie podobały się także rządowi francuskiemu. To właśnie nauki Le Flocha w znacznym stopniu przyczyniły się do ukształtowania poglądów jako człowieka i jako duchownego przez Lefebvre.

Niewygodny Le Floch musiał zostać usunięty z zajmowanego stanowiska. Za pretekst posłużyła jego rzekoma przynależność do narodowo- monarchistycznej Akcji Francuskiej – co nie było prawdą. Władze kościelne musiały, jednak sprawę zbadać. Zleciły swoim wysłannikom przeprowadzenie dwóch śledztw, aby zbadać rzekome wpływy Akcji Francuskiej na seminarzystów. Pierwsze nie wykazało żadnych uchybień w funkcjonowaniu seminarium, a drugie w 1926 roku zakończyło się prośbą o ustąpienie Le Flocha z zajmowanego stanowiska. W podobnym czasie pod tym samym pretekstem funkcję utracił francuski kardynał Billot. To właśnie ich arcybiskup uznaje w swojej przemowie za pierwsze ofiary modernizmu w KK. W przyszłości zarzut przynależności do AF pozwalał wrogom Lefebvre’a oskarżać do o faszyzm, nazizm itp.

W owym czasie papieżem był Pius XI. Lefebvre z jednej strony ceni go za jego encykliki krytykującą komunizm oraz postulującą powszechne panowanie Chrystusa. Z drugiej, jednak uważa, iż w odróżnieniu od poprzednika znajdował się pod wpływem zwolenników liberalizmu, chociaż sam liberałem nie był. To właśnie przez te wpływy papież miał nakazać, złożyć broń meksykańskim obrońcą chrześcijaństwa z ruchu Cristeros i zaufać antykatolickiemu rządowi. Poskutkowało to rzeziom katolików.

Za obrońcę katolicyzmu przed wpływami liberalizmu uważa z kolei Lefebvre kolejnego papieża, Piusa XII. W związku z tym nie poświęca mu w swojej przemowie więcej miejsca. Inaczej rzecz się ma z jego następcą Janem XXIII, który zostaje opisany jako bardzo naiwny, prosty człowiek. To właśnie za jego pontyfikatu zwołany został Sobór Watykański II. Papież był jego wielkim zwolennikiem, nie dostrzegał w nim zagrożeń dla Kościoła, co odróżniało go od poprzednika.

W ciągu dwóch lat poświęconych na przygotowanie soboru zdaniem Lefebvre’a, ujawnił się znacznie głębszy rozłam w Kościele niż on sam przypuszczał. Podział przebiegał pomiędzy kardynałów konserwatystów i tych, którzy pragnęli wdrożenia modernistycznych, liberalnych zmian. „Konserwatystami” byli głównie kardynałowie z Kurii Rzymskiej, Ameryki Południowej i innych państw hiszpańskojęzycznych. Do drugiego stronnictwa należeli głównie kardynałowie z Ameryki Północnej i Europy. Głosowania miały przebiegać w sposób przypominający głosowania sejmowe, gdzie obowiązuje dyscyplina partyjna.

Początek soboru przebiegał w bardzo burzliwej atmosferze. Oba stronnictwa nie potrafiły dojść do porozumienia nawet w wyborze metody obsadzenia stanowisk w poszczególnych komisjach, które miały obradować w jego ramach. Ostatecznie stanowiska w komisjach wskutek swojej intrygi obsadzili przedstawiciele frakcji liberalnej.

Zdaniem Lefebvre’a papież nie przypuszczał aż tak burzliwego przebiegu nawet nie samego soboru, ale końcowej fazy jego przygotowań. Gdy wreszcie sobór się rozpoczął, w trakcie pierwszej sesji nie uchwalono kompletnie nic. Arcybiskup spekuluje, że to właśnie zachowanie biskupów i brak możliwości porozumienia pomiędzy nimi miały wpływ na gwałtowne pogorszenie stanu zdrowia Ojca Świętego, co skutkowało jego zgonem.

Kolejnym papieżem został Paweł VI. Znany z tego, że po zakończeniu soboru podpisywał część dokumentów reformujących Kościół Katolicki bez czytania ich… Był to zwolennik stronnictwa liberalnego. Jedną z pierwszych jego decyzji było mianowanie trzech liberałów, zwolenników ekumenizmu oraz jednego nieujawniającego poglądów tradycjonalistę moderatorami kierującymi obradami. Moderatorzy prowadzili obrady w sposób sprzyjający modernistom. W ich czasie posunięto się nawet do odbierania głosu niezwykle zasłużonym dla Kościoła kardynałom, którzy byli zwolennikami frakcji konserwatywnej – w tym jej liderowi kard.

Ottavianiemu. Lefebvre szacuje, że zwolenników tradycji katolickiej na soborze było około 250 na 2500 duchownych biorących w nim udział. Moderniści mieli, więc ogromną przewagę liczebną i papieża po swojej stronie.

Za główną przyczynę upadku Kościoła uważa Lefebvre przeforsowany w trakcie soboru dokument mówiący o wolności religijnej, reformę liturgiczną oraz przyznanie liberałom większości ważnych stanowisk w kościelnej strukturze. Wskutek tego przewodniczącym Komisji ds. Reformy Liturgii został ks. Buginii (główny inicjator wszystkich złych zmian po zakończeniu soboru wg Lefebvre’a) usunięty przez poprzedniego papieża z Uniwersytetu Laterańskiego z uwagi na wyznawany przez siebie liberalizm i modernizm. To właśnie biskupi i kardynałowie, którzy zdobyli władze w Kościele dzięki ustaleniom soboru ponoszą zdaniem Lefebvre’a odpowiedzialność za świętokradztwa, które zostały popełnione poprzez umożliwienie przyjmowania Komunii na rękę.

Lefebvre wraz z grupą kilkudziesięciu wiernych tradycji katolickiej próbował podejmować działania przeciw tym zmianom. Byli, jednak w przytłaczającej mniejszości. Dodatkowo przeciwnicy zaczęli nazywać ich buntownikami sprzeciwiającymi się woli papieża i najważniejszych instytucji kościelnych. On sam zgadza tytułować się buntownikiem, jeśli poprzez swoje działania zapobiegnie dalszemu pogarszaniu się stanu Kościoła. W tym miejscu warto przypomnieć, że on sam nie uważa się za przeciwnika całości dokonań soboru, ale nie akceptuje szkodliwych rozwiązań.

Za głównych winnych zmian na gorsze uważa personalnie księdza Buginiego oraz kard. Vilotta. Każdy z nich z osobna miał większy wpływ na naukę Kościoła od papieża oraz bezpośredni wpływ na Pawła VI. To ich działania doprowadziły zdaniem Lefebvre’a do promowania przez krajowe kongregacje antykoncepcji (Francja), zerwania z tradycją (Kanada). Poza wspomnianą dwójką grupa innych kardynałów zawiązała spisek przeciw tradycji katolickiej. To właśnie oni naciskają także na papieża by nie pozwolił duchownym odprawiać Mszy Św. w zgodzie z własnym sumieniem, gdyż mogliby wtedy wybrać jej tradycyjną formę.

Co ciekawe za osobę skłonną do kompromisu na tym tle Lefebvre uznaje kard. Ratzingera, czyli późniejszego papieża Benedykta XVI. Z drugiej strony zwraca uwagę, iż Ratzinger ponosi odpowiedzialność za wprowadzone reformy, bowiem podczas soboru należał do stronnictwa liberalnego. Ostatecznie papież wyznacza kardynała za pośrednika w kontaktach pomiędzy nim a stronnictwem konserwatystów reprezentowanych przez abp Lefebvre.

Lefebvre opisuje także negocjacje mające doprowadzić do kompromisu pomiędzy sobą a Ratzingerem oraz sobą a Pawłem VI. Uważa, że udało się dojść do porozumienia poza kwestią odprawiania Mszy Św. Kompromisowi na tym i pozostałych polach zapobiegł kard. Seper. W trakcie negocjacji z papieżem arcybiskup powołał się na list otrzymany od polskiego bp. Tokarczuka, który zdaniem papieża był sfabrykowany przez komunistów.

Powoływanie się na zdanie polskiego duchownego nie było przypadkowe. Lefebvre uważał, że w polskim Kościele podziały się bardzo głębokie już od momentu przejęcia władzy przez komunistów. Pogłębiło się to jeszcze bardziej z chwilą powstania kolaboracyjnych względem rządu „księży patriotów”, którzy pozostawali zawziętymi wrogami tradycji katolickiej.

Komuniści byli z resztą kolejnym źródłem wdzierania się modernizmu do Kościoła i pogłębiania jego upadku. W państwach Żelaznej Kurtyny udało im się obsadzić kilka stanowisk biskupich lojalnymi wobec siebie duchownymi. Dodatkowo ich represje wobec księży utrudniały wychowanie dzieci w duchu katolickim, dostęp do sakramentów osobom chorym i umierającym, ale przede wszystkim swobodne wyznawanie wiary przez katolików.

Jak widać na przykładzie Lefebvre’a i jego zwolenników są w Kościele Katolickim jeszcze osoby, które mają chęć przeciwstawić się ramom narzucanym tej instytucji przez lewicowo- liberalną dyktaturę, której owocem jest modernizm trawiący KK. Osoby zainteresowane innymi obserwacjami abp. Lefebvre’a zachęcam do przeczytania krótkiej broszury pt. „Kościół przesiąknięty modernizmem”, która poza omawianą przemową zawiera także tekst 4 innych dotyczących podobnych zagadnień.


© Bartosz Poznański
6 lipca 2019
źródło publikacji:
www.Kierunki.info.pl






Ilustracja © CC-BY-SA Antonisse, Marcel / Anefo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2