80 rocznica wybuchu II wojny światowej przypominała ów postaw płótna, który każdy ciągnie w swoja stronę.
Swym przemówieniem prezydent Duda pociągnął ją w stronę kampanii wyborczej (niezłomnie strzeżemy bezpieczeństwa i suwerenności Polski) i w stronę historycznego przypomnienia światu, jak wielką ofiarą wojny była Polska i Polacy. To przypomnienie odegrałoby może pewna rolę edukacyjną w świecie, gdyby znaczące media „światowe” będące w rękach żydokomuny przynajmniej streściły to przemówienie. Ale nie streściły… Przemówieniami, owszem, można robić politykę, ale to tylko robota uzupełniająca. Prezydent Duda nie omieszkał potępić i „współczesnych czystek etnicznych i działań agresywnych” (Serbia, Rosja), ale ani zająknął się o współczesnym agresywnym r a s i z m i e, który dla „narodu wybranego” wymyślił czysto rasistowskie „dziedziczenie bezspadkowe”, względnie „spadkobranie bezdziedziczne”. Nie musiał zaraz wymieniać z imienia Izrael i Światowy Kongres Żydów – wszyscy by zrozumieli. I takiego sformułowania żadne media nie przemilczałyby!...Ale nawet na to nie stać było prezydenta Dudy i w ten sposób zaprzepaścił tę ogromną okazję, by przedstawić na tym forum międzynarodowym (reprezentacje 40 krajów!) problem niebezpiecznego, agresywnego żydowskiego rasizmu.
Prezydent Niemiec dokonał bardzo wyrafinowanego uniku. We wzruszającym wystąpieniu uznał „pełną odpowiedzialność Niemiec” za II wojnę światową, aliści chytrze uniknął wyjaśnienia, co rozumie przez słowo „pełna”. Czy ta „pełna odpowiedzialność” obejmuje też odpowiedzialność materialną?... Odszkodowawczą?... Nie pisnął ani słowa. Więc…- nie o „pełną odpowiedzialność” mu szło (bo kto wywołał II wojnę światową to rzecz oczywista), ale tylko o prawdę historyczną. Ale tę znamy „od zawsze i na zawsze” i bez potrzeby potwierdzeń ze strony niemieckich polityków. Prezydent Niemiec chciał nas zagłaskać swa pokutną postawą. Ale co z forsą?
Wiceprezydent Pence wypadł bladziutko. Czy te komunały, które wygłosił, były przekazem prezydenta Donalda Trumpa?... Czy wynikały z zastępczej roli Pence’a na uroczystościach, bo Trump chce pozostawić sobie jakiś swój przekaz na swą przełożoną wizytę?
A propos: byłoby dobrze, gdyby Trump przyleciał do Polski 17 września i powiedział coś o pakcie Hitlera ze Stalinem, w nawiązaniu do dzisiejszego strategicznego partnerstwa Berlina i Moskwy; albo przynajmniej 11 Listopada, skorośmy już takim wielkim sojusznikiem Ameryki w Europie…
Wiceprezydent Pence podkreślił rolę wiary chrześcijańskiej w świecie wartości. Jednak nie to wybiły media żydokomuny z jego wystąpienia, ale wzmiankę o 3 milionach Żydów zamordowanych przez Niemców na polskich terenach okupowanych… Pence wywodzi się z katolickiej rodziny irlandzkiego pochodzenia, ale sam konwertował, przechodząc na protestantyzm, silnie infiltrowany w Ameryce przez organizacje żydowskie. W 2009 roku Pence przystąpił do AIPAC (Amerykańsko-Izraelski Komitet Spraw Publicznych). Jest to filar politycznego lobby żydowskiego w Ameryce! W dużej mierze poparciu tego lobby zawdzięcza swą późniejszą karierę. No i – ciekawe – nigdy nie zaprotestował przeciw rasistowskiemu „dziedziczeniu bezspadkowemu” (wzgl. „spadkobraniu bezdziedzicznemu”), zawartemu w ustawie 447 JUST!
Wreszcie nie od rzeczy będzie podkreślić brak wystąpienia przedstawiciela władz Izrael na warszawskich uroczystościach, chociaż II wojna światowa tak boleśnie dotknęła naród żydowski niemieckimi rękami… Skąd ta rzucająca się w oczy nieobecność? Czy stąd, że Niemcy i Żydzi prowadzą dzisiaj w s p ó l n i e antypolską propagandę, dotyczącą II wojny światowej? Czy stąd, że wobec 40 delegacji z innych krajów oskarżanie państwa i narodu polskiego o współudział w holocauście skompromitowałoby przedstawiciela Izraela?... Że zatem delegat żydowski nie bardzo wiedział, co powiedzieć i dlatego nie wystąpił?.
Mniejsza z tym. Niedobrze, że prezydent Duda zmarnował tę okazję i mówiąc o „czystkach etnicznych” przemilczał w swym wystąpieniu na przykład „agresywne rasizmy współczesne”, które „ żądają dla narodów wybranych kolejnych przywilejów, gwałcących prawa innych narodów”. Tak mógł to przecież delikatnie sformułować. Zwłaszcza, że premier Izraela Netanjahu w tym samym dniu -uroczystości warszawskich - zapowiedział włączenie kolejnych osiedli żydowskich na Zachodnim Brzegu do „terytorium Izraela”, wiec aneksję terytoriów palestyńskich. Podnosząc śmiało kwestię „agresywnych rasizmów współczesnych” prezydent Duda spełniłby zarazem słowa wieszcza: „Polsko moja! Tyś pierwsza światu otwarła duchem tajemnic wrota”…
…Ale wyszło, jak wyszło: dudy w miech i cała para w gwizdek.
Ilustracja © brak informacji / Archiwum ITP
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz