OSTRZEŻENIE: NASZA WITRYNA JEST NIEPOPRAWNA POLITYCZNIE I WYRAŻA BEZMIERNĄ POGARDĘ DLA ANTYPOLSKICH ŚCIERW ORAZ WSZELKIEJ MAŚCI LEWACKIEJ DZICZY I INNYCH DEWIANTÓW.
UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2

Kronika Powstania Warszawskiego – cz.5

29 lipca 1944

29 lipca nastroje mogły się zmienić – bo (cytuję za Wikipedią): „KG AK była referowana przez emisariusza z Londynu, Jana Nowaka-Jeziorańskiego. Ostrzegł on, że w przypadku wybuchu powstania AK nie będzie mogła liczyć ani na wzmocnienie przez stacjonującą w W. Brytanii polską Brygadę Spadochronową, ani na duże zrzuty broni. Wskazał również, że z politycznego punktu widzenia efekt powstania i wpływ na rządy i opinię publiczną w obozie sojuszniczym stanowić będzie »burzę w szklance wody«. Zasugerował jednak, że powstanie może wzmocnić pozycję Mikołajczyka podczas rozmów w Moskwie. Podczas spotkania Nowak-Jeziorański miał usłyszeć od delegata Jankowskiego, iż »walki w mieście wybuchną, czy my tego chcemy czy nie«. Rok później generał »Bór« wyjaśnił Nowakowi, iż jego ostrzeżenia zostałyby wzięte pod uwagę, gdyby owo sprawozdanie zostało złożone o tydzień wcześniej“.

Ostatnie zdanie zawiera tłumaczenie zupełnie absurdalne: jeśli decyzja o Powstaniu mogła być podjęta (lub nie…) w ciągu godziny, to twierdzenie, że ważny raport nie został wzięty pod uwagę, bo powinien dotrzeć o tydzień wcześniej, jest najgorszą możliwą praktyką biurokratyczną: życie 200.000 ludzi jest mniej ważne od terminu złożenia papierka! Przecież wyekspediowanie wysłańca z Londynu było trudne, skomplikowane i ryzykowne: wysyła się człowieka po to, by go nie słuchano, bo się spóźnił!!

Prawda jest taka, że większość z tych ludzi już się wewnętrznie przygotowała na Powstanie – i blokowała wszystkie negatywne informacje. Jak to przypomnę 31.go: jeden pułkownik był przeciwnikiem powstania – a gdy przyszło do głosowania, oddał głos za!!

Wstrząsające!

Co jest wstrząsające w tej informacji?

Trzeba umieć czytać; to, że GŁOSOWANO!!

We wojsku się nie głosuje. Dwóch ludzi (o przeciwnym nastawieniu) referuje sytuację, oficerowie (poczynając od najmłodszego) wyrażają swoją opinię, dowódca dopuszcza (lub nie…) krótką dyskusję – i PODEJMUJE DECYZJĘ.

Jednoosobowo.

Biorąc za nią odpowiedzialność

Jak widać 200.000 ludzi zginęło, bo w Wojsku Polskim (w odróżnieniu od wojska normalnego) panowała d***kracja. A wtedy uruchamiają się najgorsze procesy myślenia stadnego. W dodatku: NIKT nie jest wtedy odpowiedzialny.

Tymczasem, jak pisał śp.Jan Krystian Fryderyk von Schiller:

„Głosów nie wolno liczyć – trzeba: ważyć!”






© Janusz Korwin–Mikke
29 lipca 2019
źródło publikacji:
www.Korwin-Mikke.pl



„Kronika Powstania Warszawskiego” – pozostałe części





Ilustracja i wideo © NPTV / Niezależna Polska TV - www.nptv.pl / za: www.youtube.com/user/nptvpl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2