29 lipca nastroje mogły się zmienić – bo (cytuję za Wikipedią): „KG AK była referowana przez emisariusza z Londynu, Jana Nowaka-Jeziorańskiego. Ostrzegł on, że w przypadku wybuchu powstania AK nie będzie mogła liczyć ani na wzmocnienie przez stacjonującą w W. Brytanii polską Brygadę Spadochronową, ani na duże zrzuty broni. Wskazał również, że z politycznego punktu widzenia efekt powstania i wpływ na rządy i opinię publiczną w obozie sojuszniczym stanowić będzie »burzę w szklance wody«. Zasugerował jednak, że powstanie może wzmocnić pozycję Mikołajczyka podczas rozmów w Moskwie. Podczas spotkania Nowak-Jeziorański miał usłyszeć od delegata Jankowskiego, iż »walki w mieście wybuchną, czy my tego chcemy czy nie«. Rok później generał »Bór« wyjaśnił Nowakowi, iż jego ostrzeżenia zostałyby wzięte pod uwagę, gdyby owo sprawozdanie zostało złożone o tydzień wcześniej“.
Ostatnie zdanie zawiera tłumaczenie zupełnie absurdalne: jeśli decyzja o Powstaniu mogła być podjęta (lub nie…) w ciągu godziny, to twierdzenie, że ważny raport nie został wzięty pod uwagę, bo powinien dotrzeć o tydzień wcześniej, jest najgorszą możliwą praktyką biurokratyczną: życie 200.000 ludzi jest mniej ważne od terminu złożenia papierka! Przecież wyekspediowanie wysłańca z Londynu było trudne, skomplikowane i ryzykowne: wysyła się człowieka po to, by go nie słuchano, bo się spóźnił!!
Prawda jest taka, że większość z tych ludzi już się wewnętrznie przygotowała na Powstanie – i blokowała wszystkie negatywne informacje. Jak to przypomnę 31.go: jeden pułkownik był przeciwnikiem powstania – a gdy przyszło do głosowania, oddał głos za!!
Wstrząsające!
Co jest wstrząsające w tej informacji?
Trzeba umieć czytać; to, że GŁOSOWANO!!
We wojsku się nie głosuje. Dwóch ludzi (o przeciwnym nastawieniu) referuje sytuację, oficerowie (poczynając od najmłodszego) wyrażają swoją opinię, dowódca dopuszcza (lub nie…) krótką dyskusję – i PODEJMUJE DECYZJĘ.
Jednoosobowo.
Biorąc za nią odpowiedzialność
Jak widać 200.000 ludzi zginęło, bo w Wojsku Polskim (w odróżnieniu od wojska normalnego) panowała d***kracja. A wtedy uruchamiają się najgorsze procesy myślenia stadnego. W dodatku: NIKT nie jest wtedy odpowiedzialny.
Tymczasem, jak pisał śp.Jan Krystian Fryderyk von Schiller:
„Głosów nie wolno liczyć – trzeba: ważyć!”
☞ „Kronika Powstania Warszawskiego” – pozostałe części
Ilustracja i wideo © NPTV / Niezależna Polska TV - www.nptv.pl / za: www.youtube.com/user/nptvpl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz