OSTRZEŻENIE: NASZA WITRYNA JEST NIEPOPRAWNA POLITYCZNIE I WYRAŻA BEZMIERNĄ POGARDĘ DLA ANTYPOLSKICH ŚCIERW ORAZ WSZELKIEJ MAŚCI LEWACKIEJ DZICZY I INNYCH DEWIANTÓW.
UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2

Wrzesień 1939 — Wizna

W dniach od 7 do 10 września rozegrała się w okolicach Wizny dramatyczna bitwa, której nadano miano polskich Termopil.
720 żołnierzy Rzeczypospolitej stoczyło bohaterski bój z 42 000 Niemców (42 tysiącami!).
Przed bitwą głównodowodzący obroną kapitan Raginis i dowódca artylerii por. Brykalski złożyli przysięgę, że albo odcinek obronią, albo zginą w walce. Wydarzenia te słusznie przeszły do legendy historii oręża polskiego.

Okolica Wizny była umocnionym punktem obrony opartym o rzekę Narew, obsadzonym żołnierzami Korpusu Ochrony Pogranicza. Na umocnienia składało się siedem schronów ciężkich i dwa lekkie, jednak do wybuchu wojny ich budowa była tylko częściowo ukończona.
Dodatkowo obrońcom brakowało broni przeciwpancernej, a wojska polskie na skrzydłach, były oddalone o blisko 20 km. Już 5 września pozycje pod Wizną zostały ostrzelane przez niemiecką artylerię, a na niebie zaobserwowano pierwsze samoloty nieprzyjaciela.

Bezpośredni kontakt bojowy nawiązano popołudniem 7 września przy wysuniętych pozycjach przy samej Narwi. Ze względu na miażdżącą przewagę wroga, obrońcy zostali zmuszeni do odwrotu na główne pozycje. W ślad za nimi ruszyli Niemcy, ale ich natarcie szybko utknęło w martwym punkcie, ze względu na celny ogień broni maszynowej i przeciwpancernej. Następny dzień także nie przyniósł żadnych efektów. Pomimo całodziennego ostrzału niemieckiej artylerii, Niemcy nie byli w stanie posunąć się naprzód. Każde kolejne natarcie spotykało się z bezlitosnym gradem kul, ścielącym ziemie hitlerowskimi trupami.

Wobec braku postępów i dużych strat, dnia następnego na pole bitwy przybył sam Heinz Guderian, aby osobiście przejąć dowództwo nad atakiem. Do walki ruszyły tym razem czołgi wsparte piechotą, a w ślad za nimi saperzy szturmowi. Pod osłoną czołgów, saperzy podchodzili do bunkrów zakładając ładunki wybuchowe na kopuły i drzwi. Wybuchy raniły załogę i powodowały głuchotę, a nawet utratę wzroku, zaś gazy prochowe dusiły załogę. Do tego, temperatura w środku była nie do wytrzymania. Mimo tego wyczerpani obrońcy byli tak zdeterminowani, iż nawet gdy Niemcy okrążali już schron, jego CKM’y nie milkły. „Twardzi obrońcy polscy nie chcieli w żadnym wypadku zaprzestać walki i nasz oddział został ponownie zasypany pociskami z broni maszynowej” – raportował jeden z niemieckich oficerów. Ze względu na ciężki stan części załogi i utratę broni maszynowej, po ciężkiej walce poddał się schron kpt. Wacława Schmidta. Po tym, jak żołnierze opuścili swój bunkier, zostali dotkliwie pobici. Niemcy zajmowali kolejne polskie umocnienia, lecz mimo beznadziejnego położenia, obrona odcinka trwała nadal. Tego dnia poległ w walce także porucznik Brykalski. O zmroku natarcie ustało.

O świcie 10 września ruszyło następne natarcie. Na Górze Strękowej nadal dwa schrony prowadziły walkę ani myśląc o kapitulacji. Późnym popołudniem do schronu kpt. Raginisa udali się niemieccy parlamentariusze z żądaniem natychmiastowej kapitulacji. Zagrozili, że w razie odmowy, wszyscy polscy jeńcy zostaną rozstrzelani. Kpt. Raginis, widząc, iż praktycznie każdy z jego żołnierzy jest w różnym stopniu ranny, a i amunicja jest już na wyczerpaniu, przystał na żądanie Niemców. Zwołał swoich pozostałych ludzi i przemówił:

„Żołnierze! Spełniliście swój obowiązek z honorem. Zwalniam was z dalszej walki.”

Rozkazem Raginisa pozostali obrońcy udali się do niemieckiej niewoli. Sam kapitan dotrzymał słów przysięgi i wysadził się granatem w swoim schronie. Bunkry na Górze Strękowej zamilkły na zawsze.

W najczarniejszej godzinie, żołnierze spod Wizny wykazali się przykładnym męstwem. Przez trzy dni powstrzymywali natarcie całego 19 korpusu pancernego, opóźniając tym samym marsz na Brześć. Iluż innych żołnierzy zawdzięcza im życie. Na pozostałościach jednego ze schronów kpt. Raginisa znajduje się dziś tablica pamiątkowa, na której wyryto:
Przechodniu!
Powiedz ojczyźnie żeśmy walczyli do końca,
spełniając swój obowiązek.

© Dominik Piekarz
7 września 2018
źródło publikacji: „Wizna”
www.Kierunki.info.pl






Ilustracje © domena publiczna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2