70 lat genialnego polityka Jarosława Kaczyńskiego
Dziś Jarosław Kaczyński kończy 70 lat, nie będzie z tej okazji państwowych obchodów i w ogóle żadnej fety, ale felieton musi być. Jedno z ulubionych szyderstw kierowanych przez wrogów, pod adresem Jarosława Kaczyńskiego, to „genialny strateg”. Do tego szyderstwa dodawane są rozmaite „ozdobniki”, na przykład „strateg z Żoliborza”, „strateg na kocie”, „strateg bez konta” i tak dalej. W owym szyderstwie zawiera się praktycznie wszystko, co można o Jarosławie Kaczyńskim powiedzieć. Kpina jest prawdą, z tym, że stratega zamieniłbym na polityka i nie kpina, ale prawda wywołuje falę bezmyślnej agresji, która wylewa się każdego dnia na sam dźwięk nazwiska Kaczyński.
Przez niemal całą swoją polityczną karierę Jarosław Kaczyński był brzydkim kaczorkiem, wśród stada kaczek i tak, jak w tej bajce śmiechom nie było końca.
Któregoś dnia kaczki zobaczyły łabędzia i tutaj bajka się kończy, bo nie było żadnego zawstydzenia, ale nowa fala agresji przekroczająca wszelkie poziomy. Nienawiść do Jarosława Kaczyńskiego ma wiele przyczyn, od czystej głupoty, przez ideologiczną ślepotę, aż po zwykły bandytyzm. Jednak wszystkie te potoki nienawiści początek biorą w jednym źródle. Wszystko zaczyna się od zawiści pomieszanej z małością. Taka jest natura człowieka, że ma jak najlepsze wyobrażenie na swój temat i każda porażka boli. Najbardziej boli porażka z kimś, kogo uważamy za: głupiego, wrednego, małego, bezzębnego, nieudacznika.
Nie lubię przegrywać, to też nie mam problemów z oceną bólu, jaki towarzyszy przegranym, którzy wpadają w pułapkę nienawiści. Im bardziej wyszydzają i poniewierają swojego śmiertelnego wroga, tym bardziej cierpią po każdej porażce, a już ta ostatnia była nie tylko cierpieniem, była też niespodziewanym nokautem. Podstawy logiki i nawet prostej internetowej riposty, nie pozostawiają złudzeń. Jeśli uważasz przeciwnika za idiotę i co więcej za postać groteskową pod każdym względem: fizycznym, moralnym, intelektualny, to jako przegrany jesteś poniżej oceny przeciwnika. Nieustanny dysonans poznawczy towarzyszy wrogom, przeciwnikom i krytykom Jarosława Kaczyńskiego. Z jednej strony uznają się za lepszych, z drugiej nieustannie dostają po tyłku i popadają w coraz większą spiralę bezmyślnej nienawiści.
Dzieje się tak, bo każdy pojedynek należy zacząć od oceny własnych możliwości i możliwości przeciwnika. Kto na tym etapie popełnił błąd w jedną lub w drugą stronę, ten przegrał z kretesem. Przeciwnicy Kaczyńskiego popełniają oba błędy naraz, uważają się za polityków, będąc zaledwie komediantami realizującymi SMS-owe strategie PR-owskie, natomiast najwybitniejszego żyjącego polityka wyceniają na starego kawalera mieszkającego z kotem. Jak to się kończy widzimy doskonale po każdym starciu, które przypomina coś pomiędzy szkolnym „chodź na solo”, a kreskówkowym zderzeniem kota z patelnią, podstawioną przez sprytną mysz. Geniusz Kaczyńskiego doskonale widać na tle marności jego przeciwników i dopóki nie znajdzie się ktoś, kto uzna Kaczyńskiego za politycznego geniusza i dopiero potem dobierze optymalne środki do własnych możliwości, to wszystkie walki zakończą się bolesnym zaliczeniem dech w pierwszej rundzie.
Póki co nikt nie potrafi przejść przez ten pierwszy etap, a przejście pierwszego etapu wcale nie oznacza zwycięstwa, po drodze jest jeszcze kilka przeszkód, równie trudnych do przeskoczenia. Jarosława Kaczyński jest politykiem genialnym, dlatego że jest politykiem idealnie skrojonym. Nie interesuje się pogonią za pieniądzem, blichtrem, rautami, serią romansów, nie popełnia żadnego grzechu charakterystycznego dla wielu polityków i nawet nie obchodzi urodzin. Jego życie jest do tego stopnia pozbawione atrakcji, że wielu popadłoby w depresję albo i w obłęd. Jarosław Kaczyński w tym stanie czuje się jak ryba w wodzie, bo całe jego życie jest polityką.
Jarosław Kaczyński jest z polityki i pod politykę zbudowany, polityką oddycha, żywi się i z polityką mieszka. Geniusz polityczny plus cechy charakteru, czynią z Kaczyńskiego postać wybitną, poza zasiągiem konkurencji i to nie w skali pierwsza, druga liga, ale w skali mistrz i gówniarze. Takie fakty, zamiast życzeń i kwiatów składam solenizantowi z okazji 70-tych urodzin. Bardzo ciężko szło mi dziś pisanie, do laudacji się kompletnie nie nadaję, ale to nie jest laudacja, to jest wyważona i uczciwa ocena najwybitniejszego polskiego polityka XXI wieku. Sto lat!
Lech Kaczyński miałby 70 lat
Bracia bliźniacy Lech i Jarosław Kaczyńscy urodzili się 18 czerwca 1949 r. w Warszawie.
Prezydent Lech Kaczyński zginął w katastrofie lotniczej w Smoleńsku w 2010 r.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński obchodzi we wtorek 70. rocznicę urodzin.
Lech Kaczyński, był prawnikiem, działaczem opozycji demokratycznej, I wiceprzewodniczącym NSZZ „Solidarność” (1990-1991), parlamentarzystą, ministrem stanu ds. bezpieczeństwa narodowego w Kancelarii Prezydenta RP (1991), prezesem NIK (1992-1995), ministrem sprawiedliwości (2000-2001).
Lech Kaczyński był także współzałożycielem i prezesem partii Prawo i Sprawiedliwość (2001-2003); prezydentem Warszawy (2002-2005), współtwórcą Muzeum Powstania Warszawskiego; w 2005 r. został wybrany na urząd Prezydenta RP.
Zginął 10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu pod Smoleńskiem, którym udawał się na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej; wraz z nim zginęła jego żona i 94 pasażerów, w tym wielu przedstawicieli polskich elit politycznych, wojskowych i kościelnych oraz środowisk pielęgnujących pamięć o zbrodni katyńskiej.
Dziś 18 VI - 70. rocznica urodzin śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Z tej okazji w TVP1 o 20.10 oparta na świadectwach przyjaciół etiuda M. Stepan „Lech”. O 21.30 również w TVP1 film R. Kaczmarka „Niosła Go Polska”. Zapraszamy.— Jacek Kurski PL (@KurskiPL) June 18, 2019
Jarosław Kaczyński jest z wykształcenia prawnikiem. Działał w opozycji antykomunistycznej, był redaktorem naczelnym „Tygodnika Solidarność” (1989-1991), parlamentarzystą.
Był szefem Kancelarii Prezydenta RP (1990-1991), premierem w latach 2006-2007; prezesem Porozumienia Centrum (1990 - 1998). Współtworzył partię Prawo i Sprawiedliwość.
Uroczysta Msza św. na Wawelu w 70. rocznicę urodzin Lecha Kaczyńskiego
— Zebraliśmy się w prastarej Katedrze Wawelskiej, aby wspólnie modlić się za śp. prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego i za jego małżonkę Marię — mówił metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski podczas wtorkowej mszy na Wawelu.
W uroczystej mszy św. w 70. rocznicę urodzin prezydenta Lecha Kaczyńskiego uczestniczyli prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki i prezes PiS Jarosław Kaczyński. Nabożeństwu przewodniczył metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski.
Wśród przybyłych byli także marszałkowie Sejmu i Senatu Marek Kuchciński i Stanisław Karczewski, a także szef klubu PiS, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki. Są także członkowie rządu, m.in. wicepremierzy Jacek Sasin i Piotr Gliński, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, minister infrastruktury Andrzej Adamczyk, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. We mszy uczestniczył również szef gabinetu prezydenta RP Krzysztof Szczerski oraz córka zmarłej pary prezydenckiej Marta Kaczyńska.
Jak mówił w homilii metropolita krakowski, we wtorek przypada dzień szczególny, kiedy prezydent Lech Kaczyński kończyłby 70 lat życia i w którym 70. rocznicę urodzin obchodzi prezes Jarosław Kaczyński.
— Duch Święty, duch mocy i prawa, duch pocieszyciel, duch miłości przypomina nam wszystkim, że najważniejsza jest Boża miłość, która przelewa się na całe nasze życie małżeńskie i rodzinne, na całe nasze życie w Kościele i na życie w ojczyźnie i dla ojczyzny — zaznaczył abp Jędraszewski.
Podczas homilii wspomniał rodziców Lecha i Jarosława Kaczyńskich: Rajmunda i Jadwigę Kaczyńskich.
— Jak nie dziękować panu Bogu za piękną i pełną poświęcenia służbę najjaśniejszej Rzeczypospolitej ze strony prezydenta Lecha Kaczyńskiego, aż po jego ostatnie pragnienie serca uczczenia polskich oficerów zamordowanych w Katyniu w 70. rocznicę ich tragicznej śmierci — zaznaczył w homilii hierarcha.
— Jak nie modlić się dzisiaj za wszystkich, którym Boża opatrzność pozwala obecnie dzierżyć stery Rzeczypospolitej Polskiej, aby poprzez ich szczególne uwrażliwienie na sprawy społeczne naszego narodu, mogli budować cywilizację miłości, której celem jest poszanowanie każdej osoby ludzkiej — dodał.
Zaznaczył, że „człowieczeństwo Syna Bożego jest wyzwaniem, aby ciągle przekraczać siebie i nigdy nie ustawać w miłości do drugiego człowieka”.
— Miłość chrześcijan do Chrystusa, będąca naszą odpowiedzą na jego miłość, staje się wezwaniem do coraz bardziej intensywnej miłości bliźniego — apelował abp Jędraszewski — To nasze wzrastanie w miłości do Boga i drugiego człowieka staje się możliwe dzięki Duchowi Świętemu.
Po mszy św. przy sarkofagu Lecha i Marii Kaczyńskich w krypcie katedry złożone zostały kwiaty.
Prezydent Lech Kaczyński zginął 10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M w Smoleńsku, udawał się na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej; wraz z nim zginęła jego żona i 94 pasażerów, w tym wielu przedstawicieli polskich elit politycznych, wojskowych i kościelnych oraz środowisk pielęgnujących pamięć o zbrodni katyńskiej. Pogrzeb pary prezydenckiej odbył się w Krakowie 18 kwietnia 2010 r. W krypcie, w której znajduje się sarkofag Lecha i Marii Kaczyńskich, we wrześniu 2010 r. odsłonięta została tablica ku czci ofiar katastrofy, z nazwiskami wszystkich, którzy zginęli pod Smoleńskiem i łacińską sentencją: „Corpora dormiunt, vigilant animae”.
Ilustracje:
fot.1 © brak informacji / za: www.kontrowersje.net
fot.2 © brak informacji / Archiwum ITP
OSTANIE UAKTUALNIENIE: 2019-06-18-22:05 CET
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz