Tyle wiemy na pewno, reszta się wyjaśni przy urnie, ale do tego czasu przesłanki i intuicja podpowiadają, że TVN wyjątkowo pokazał prawdę lub chociaż zbliżył się do prawdy. W odpowiedzi na sondaż TVN poszły dwie rutynowe „analizy” wyników. Pierwsza jest triumfalna, druga marudzi, że 44% dla PiS to sabotaż służący demobilizacji elektoratu. Oczywiście ci sami interpretatorzy na widok 35% nie powiedzieliby, że sondaż jest fantastyczny i służy mobilizacji elektoratu PiS, ale stwierdziliby ewidentne fałszerstwo, tym razem słusznie. Mnie te wszystkie mantry z lewa i prawa dawno przestały śmieszyć i staram się dociec, jakie są motywy publikowania konkretnych wyników, a nie zawracam sobie głowy „prawdziwością” sondażu, której zwyczajnie nie da się zweryfikować.
Co w takim razie i dlaczego pokazał nam TVN, w zamówionym przez siebie badaniu, czyli takim, w którym mógł pokazać wszystko? Przede wszystkim sondaż został zlecony i opublikowany po „aferze Kuchcińskiego”, czyli miał odpowiedzieć na pytanie, jak się zachowali Polacy po medialnej histerii. Wyniki nie pozostawiają złudzeń: PiS 44% POKO 27%, Lewica 11%, Konfederacja 5%, PSL/Kukiz 4% i poza sejmem. Tym samym TVN powiedział swoim widzom i całej reszcie, że cała propagandowa krew, pot i łzy poszły w piach. Robimy, co możemy, ale sami widzicie, że na „pisowski beton” nic nie działa, no i jeszcze do tego opozycja żre się sama ze sobą. Tyle w przekazie „podprogowym” usłyszeli mieszkańcy „tenkraju”, nic więcej powiedzieć się nie dało.
Wynik PiS i POKO uważam za umiarkowanie wiarygodne, podobnie oceniam wynik „Lewicy”, ale zgłaszam zastrzeżenia do wyniku „narodowców” i PSL/Kukiz. Ci pierwsi zdecydowanie maja mniejsze szanse na przekroczenie progu, niż ci drudzy. W „drobnej” korekcie kryje się sprytne przesłanie. Jest to ostatni sygnał do PSL, aby dołączyło POKO, no i próba zbudowania czegoś „na prawo od PiS”. Jeden i drugi apel jest beznadziejny i nie do zrealizowania. PSL po wolcie z „tęczową zarazą” zrobiło woltę z Kukizem i to wszystko w ciągu dwóch miesięcy. Nawet jak na obrotowe PSL jest tego za dużo, a powrót do POKO byłby już całkowitą farsą. Konfederacja jest w gorszej kondycji niż była w wyborach europejskich, tam nie ma żadnego pomysłu na zaistnienie, oni do sejmu nie mają prawa wejść, przy frekwencji około 60%, a taka frekwencja będzie. Poza tymi dwoma niuansami TVN kupił całkiem uczciwy sondaż, ale nadal nie wiemy dlaczego?
Znajduję tylko jedną odpowiedź. Poziom pesymizmu i niemocy jest tak duży, że w tej chwili obowiązuje jedna zasada: „ratuj się kto może”. Krótko mówiąc TVN w beznadziejnej sytuacji politycznej nie ma żadnego interesu w narażaniu się na totalną śmieszność i utratę wszelkiej wiarygodności, poprzez publikacją odrealnionych sondaży. Mamy dwa miesiące do wyborów i takie akcje byłby z pewnością zapamiętane. Na gwałtowną zmianę preferencji medialnych i odpływ do TVP nie ma co liczyć, natomiast TVN walczy o pozycję numer jeden na rynku i coś podobnego z pewnością w osiągnięciu tej pozycji nie pomoże. Proszę też zwrócić uwagę, że nie tylko TVN unika kojarzenia z porażką, kompletnie z politycznego pola, wręcz z horyzontu, zniknął „rycerz na białym koniu”. Ostatni czasy Tusk nie pokusił się o bodaj głupkowaty wpis na Twitterze. Tuskowi można i trzeba zarzucać wiele, ale cwaniactwa i politycznych uników nie da się mu odmówić, przesądzonej porażką nie zamierza firmować.
No i wreszcie ostatnia rzecz, istnieje duże prawdopodobieństwo, że wyniki PiS balansują na granicy może nie większości konstytucyjnej, ale 3/5 głosów, czyli spektakularnego zwycięstwa. Jest to nie tylko możliwe, jest bardzo realne i w zasięgu ręki, jeśli do sejmu wejdzie tylko PiS, POKO i Lewica ze słabym wynikiem. W takich okolicznościach przeginanie sondażu w drugą stronę byłoby samobójstwem ze strony TVN i dodatkowo podrażniałby i tak podrażniony elektorat PiS. Z tych przyczyn uważam sondaż TVN za w miarę wiarygodny.
Ilustracja © brak informacji / za: www.kontrowersje.net
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz