Szanowni Państwo, dręczy mnie okropnie nad aktywność polityków wypowiadających się na temat swobód w internecie. Myślę, słuchając ich, że nie o swobody bynajmniej chodzi, ale o to, by utrzymywany w gotowości garnitur autorytetów, sztukmistrzów i magików mógł dalej pozostać na swoim miejscu. Krótko rzecz ujmując to są targi o to czy autorzy słabej muzyki, wtórni literacki i nędzni prowokatorzy grający na emocjach tłumu będą zarabiali dobre pieniądze czy trochę słabsze. Niczego więcej w tym sporze nie dostrzegam.
Ilustracja i media © Gabriel Maciejewski / youtube.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz