Ja rozumiem, że ktoś, kto korzysta z niemieckiego wsparcia politycznego i finansowego musi się wdzięczyć i mizdrzyć do Berlina, ale nie rozumiem jak polskie władze mogą coś takiego tolerować i znosić tę hańbę? Zwłaszcza, że te wiernopoddańcze hołdy wobec Niemiec czynione są wyjątkowo bezczelnie i demonstracyjnie. Przecież art. 82. Konstytucji RP mówi wyraźnie, że:
Obowiązkiem obywatela polskiego jest wierność Rzeczypospolitej Polskiej oraz troska o dobro wspólne
Czy władze Gdańska są wierne Rzeczpospolitej Polskiej oddając hołd okresowi historii miasta, w którym rugowano wszelkie przejawy polskości?Przyznam, że kiedy w Internecie obejrzałem zdjęcia i filmiki przedstawiające dzisiejszy opłakany stan terenów byłej Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte to ogarnęła mnie wściekłość. Wicepremier i minister kultury, Piotr Gliński jest niezwykle powściągliwy mówiąc: „Westerplatte jest symbolem Polski, ono dotyczy takich najbardziej głębokich pokładów naszych polskich wartości. Bo to jest przecież symbol oddania życia za ojczyznę, symbol oporu w sytuacji, która wydawała się beznadziejna. My jako wspólnota narodowa tworzymy się poprzez odnoszenie się do takich symboli. Niestety to jest miejsce, które od 30 lat nie było w sposób odpowiedni zagospodarowane”. To ostatnie zdanie zupełnie nie odzwierciedla stanu faktycznego, ponieważ to symboliczne miejsce gdzie bohatersko we wrześniu 1939 roku walczyli i ginęli polscy żołnierze przypomina w wielu miejscach jakiś zrujnowany pustostan, w którym zagnieździli się menele. Podobno do niektórych miejsc nie da się podejść ze względu na roznoszący się wokół fetor i zalegające śmieci.
Konstanty Ildefons Gałczyński w „Pieśni o żołnierzach z Westerplatte” pisał:
W Gdańsku staliśmy jak mur,
gwiżdżąc na szwabską armatę,
teraz wznosimy się wśród chmur,
żołnierze z WesterplatteZ kolei kabaret „Tej” w czasach „przełomu” z 1989 roku dopisał do tej „Pieśni” taką, jakże aktualną do dzisiaj zwrotkę:
Jeśli nie umiesz jeszcze kraść,
A kłamstwa budzą dreszcze,
Twych czynów nie dyktuje strach,
Westerplatte broni się jeszcze.Dzisiejsza gaulaiter Gdańska, Aleksandra Dulkiewicz sprzeciwia się głośno przekazaniu miejskich terenów pod budowę Muzeum Westerplatte i Wojny 1939. A moim zdaniem powinna siedzieć grzecznie i cicho w poczuciu wielkiego szczęścia, że za opłakany stan terenów byłej składnicy wojskowej Westerplatte Polacy nie wywieźli jej z ratusza na taczce. Taki sam los już dawno temu powinien spotkać jej tragicznie zmarłego poprzednika. Na koniec przypomnę, że po wojnie gaulaiter Forster został uznany przez aliantów za zbrodniarza wojennego i wydano go Polsce. Zasądzoną karę śmierci wykonano 28 lutego 1952 roku w więzieniu mokotowskim w Warszawie. Jeżeli polski rząd będzie nadal przymykał oczy i tolerował miejscowych polityków oraz urzędników, którzy wypowiadają posłuszeństwo państwu i przebierają nogami by służyć Niemcom, to już wkrótce w Gdańsku stanie pomnik gaulaitera, Alberta Forstera, pod którym zdrajcy, renegaci i zaprzańcy będą składali wieńce oraz kwiaty.
Tekst ukazał się w „Warszawskiej Gazecie”.
© Mirosław Kokoszkiewicz
1 lipca 2019
źródło publikacji: blog autorski
www.naszeblogi.pl
1 lipca 2019
źródło publikacji: blog autorski
www.naszeblogi.pl
Ilustracje © brak informacji / za: Kazimierz Smoliński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz