Michał Miłosz:
— Jak Pan ocenia rozwój „Sokoła” dzisiaj?
Damian Małecki:
— Tegoroczne obchody 100. rocznicy powstania Związku Towarzystw Gimnastycznych „Sokół” w Polsce należy zaliczyć do udanych. Uroczystości centralne w Warszawie, które odbyły się w PKOL 27 kwietnia, przyciągnęły dziesiątki naszych gniazd z Polski oraz zagranicy. Była to świetna okazja do przypomnienia osiągnięć naszej organizacji, przede wszystkim tych z minionego 30-lecia, ponieważ lata 1989-2019 to okres, w którym „Sokół” dokonał niemało, a mam wrażenie, że bardzo często mówi się w naszym kontekście wyłącznie o dalekiej przeszłości. W trakcie uroczystości wielu naszych działaczy odebrało przyznane im odznaczenia. Zresztą nie ma miesiąca, aby ktoś nie odebrał nagrody, wyróżnienia lub odznaczenia. Społeczeństwo i władze państwowe dostrzegają i doceniają naszą działalność, co bardzo cieszy.
— „Sokół” ma już sto lat...
— Bez wątpienia „Sokół” jest jedną z niewielu organizacji, która w ostatnich kilku latach może powiedzieć, że bez większych przeszkód rozwija się. Zwłaszcza, że widać wyraźny spadek aktywności innych organizacji patriotycznych po 2015 r. Proces ten w ostatnim czasie przyśpiesza i już nie da się go nie zauważyć. Tymczasem TG „Sokół” przybywa gniazd i członków.
Coraz lepiej radzą sobie także nasze oddziały proobronne. Jeszcze kilka lat temu przewidywaliśmy, że 80% z tych luźnych grup proobronnych, które powstały po wydarzeniach na Ukrainie, w ciągu 3 lat przestanie istnieć, dlatego staraliśmy się przeciągnąć na swoją stroną możliwie jak największą ich liczbę. Sądzę, że ci druhowie, którzy są dzisiaj z nami, tego nie żałują. Natomiast pozostali w przytłaczającej większości przestali istnieć.
— W czym tkwi tajemnica sukcesu?
— Myślę, że sukces naszej organizacji tkwi w tym, że stawiamy na potencjał naszych ludzi, który staramy się maksymalnie wykorzystać, z korzyścią dla nich samych, naszej organizacji i dla Polski. Wychodzimy z założenia, że to ludzie są największa wartością „Sokoła”, bez nich nie byłoby naszej organizacji, dlatego dbamy o każdego, kto do nas dołączy, stwarzając mu możliwie jak najlepsze warunki rozwoju.
Nasza przewaga wynika w pierwszej kolejności z długiej i silnej tradycji, historycznych osiągnięć, do których zawsze możemy się odwołać lub wskazać jako przykład. To istotne spoiwo naszej organizacji, niewielu może się tym pochwalić. Sądzę jednak, że w niemałej mierze sukces wynika z profesjonalizmu działań, prowadzonych szkoleń oraz opieki, jaką nad naszymi druhami sprawuje zarząd Związku. Każdy druh może liczyć na wsparcie pozostałych. Idea braterstwa jest u nas bardzo silna. Co więcej, każdy indywidualny sukces naszych ludzi, zawodowy czy prywatny, jest sukcesem nas wszystkich. Myślę, że druhowie to nie tylko wiedzą, ale też czują. Coraz trudniej o to we współczesnym świecie. Stąd siła naszej organizacji.
— Czy we współczesnym świecie jest jeszcze miejsce na organizacje takie, jak „Sokół”?
— Takie pytanie zadawali sobie nasi ludzie już przed wojną. Czy działalność „Sokoła” ma współcześnie sens? Odpowiedź znajdziemy w rosnących szeregach naszej organizacji, ale nie tylko. Proszę zwrócić uwagę na wysoką liczbę samobójstw w Polsce, zwłaszcza wśród młodych mężczyzn, która należy do najwyższych na świecie. Nie mniejszą uwagę powinny zwrócić braki kadrowe w Wojsku Polskim, Policji i innych służbach mundurowych. Także takie niekorzystne procesy jak alienacja, która przynosi samotność milionom współczesnych Polaków. To wszystko dzieje się, pomimo bliskości znajomych na wyciągnięcie ręki do telefonu. Obserwujemy też ciągle rosnący spadek sprawności fizycznej, zwłaszcza młodych ludzi, których rodzice nagminnie zwalniają z lekcji wychowania fizycznego. Muszę przyznać, że przez ostatnie kilka lat z rozgoryczeniem obserwuję rosnącą liczbę mdlejących młodych ludzi podczas uroczystości patriotycznych i obchodów państwowych. Dzisiaj ci młodzi ludzie nie są w stanie wytrzymać nawet 20-30 minut na stojąco! Niestety wszelkie badania to tylko potwierdzają. To jest coś absolutnie niepokojącego.
Tymczasem „Sokół” daje możliwość budowania przyjaźni, więzi z ludźmi, z którymi można iść przez całe życie budując świat wspólnych wartości. Co więcej, nasza organizacja dostarcza Wojsku i Policji wstępnie przeszkolonych młodych ludzi, którzy bardzo często kończą kursy przygotowawcze z wyróżnieniem. Nieodmiennie od ponad 150 lat propagujemy też sport powszechny i sprawność fizyczną, dzięki którym Polacy będą mogli dłużej pozostawać zdrowi, a co za tym idzie szczęśliwi. Jednym słowem „Sokół” jest wszędzie tam, gdzie Polska najbardziej go potrzebuje. To się nie zmienia. Rosną tylko potrzeby, co buduje coraz większe zainteresowanie TG „Sokół”. Jestem głęboko przekonany, że „Sokół” jest nam dzisiaj bardziej potrzebny niż kiedykolwiek.
— A zagrożenia?
— Największym zagrożeniem, nie tylko dla naszej organizacji, ale dla każdego Polaka są globalne koncerny medialne, które dzisiaj kontrolują największe portale społecznościowe, zwłaszcza facebook i youtube, którego rola cały czas rośnie. Od kilku już lat widzimy bardzo wyraźnie jak organizacje o profilu konserwatywnym i patriotycznym mają ograniczane zasięgi, co odbiera nam możliwość oddziaływania na społeczeństwo i ogranicza skuteczność działań. Nasi działacze już 140 lat temu zdawali sobie sprawę z wagi mediów, dlatego stosunkowo szybko utworzyli własny miesięcznik, który w dużym stopniu wpłynął na rozwój naszej organizacji. Niestety „Sokół” nie jest tu wyjątkiem.
Nie mniejszym zagrożeniem są ideologie z Zachodu, szeroko przecież na tych portalach prezentowane. Wszystkie badania pokazują, że przynoszą prawie wyłączne nieszczęście. Często występują też w zupełnie karykaturalnej formie. Wprost przeszczepione z Zachodu w zupełnie nieprzystającej do naszych warunków formie. To niestety bardzo charakterystyczny proces dla całego regionu naszej części Europy (m.in. Czech, Słowacji, Słowenii). Tu też nasza rola, aby wskazywać właściwą drogę w życiu, właściwe postawy i drogę do szczęśliwego życia.
Warto też zwrócić uwagę na inne procesy. W Polsce, ale także w wielu krajach Europy Środkowo-Wschodniej, które w ostatnich latach mogłem odwiedzić, coraz częściej możemy usłyszeć o przeżytku państw narodowych. Polska nie jest tu wyjątkiem. Tymczasem na Zachodzie państwa narodowe mają się świetnie. Francuzi bez żadnego wahania stawiają własny interes narodowy ponad interesem innych, zupełnie egoistycznie. U nas niektóre środowiska próbują lansować model ponadnarodowy. Warto zaznaczyć, że nigdzie na Zachodzie podobna myśl nie jest i zapewne jeszcze wiele lat nie będzie realizowana. Warto się zastanowić, komu to służy. Nasi działacze te procesy rozumieją i starają się o nich mówić. Tu też mamy wielką rolę do spełnienia.
— Jakie są wyzwania wobec „Sokoła” na przyszłość?
— Bez wątpienia do najważniejszych wyzwań naszej organizacji należy jednak próba znalezienia miejsca w popkulturze, ponieważ to ona dzisiaj decyduje o postawach społeczeństwa. Myślę jednak, że jesteśmy na dobrej drodze i z optymizmem możemy patrzeć w przyszłość. Coraz częściej widać takie próby w wielu naszych gniazdach w Polsce i zagranicą. Nasi ludzie wiedzą jak ten świat funkcjonuje i potrafią wykorzystać narzędzia, które im daje. Stąd też coraz lepsza promocja naszej idei.
Najtrudniejsze wyzwanie to Zlot Sokolstwa Polskiego, który planujemy zorganizować w 2023 r. To duże wydarzenie logistyczne i organizacyjne. Zjadą się wtedy działacze nie tylko z całej Polski, ale też z zagranicy. Jeszcze sporo pracy przed nami. Pracy, która nigdy się nie kończy.
— Dziękuję za rozmowę
Jeżeli podobają Ci się materiały publicystów portalu Prawy.pl wesprzyj budowę Europejskiego Centrum Pomocy Rodzinie im. św. Jana Pawła II poprzez dokonanie wpłaty na konto Fundacji SOS Obrony Poczętego Życia: 32 1140 1010 0000 4777 8600 1001. Pomóż leczyć ciężko chore dzieci.
Ilustracja © Anna Karpiel-Semberecka / za: www.prawy.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz