Tak Jarosław Kaczyński miał rację, oni stoją i tam gdzie ZOMO i pałują razem z ZOMO, co ostatecznie zostało potwierdzone w rocznicę męczeńskiej śmierci ks. Jerzego Popiełuszki.
W życiu porządnego człowieka dzieje się tak, że jeśli człowiek popełni jakieś świństwo lub głupotę, to po pierwsze natychmiast przeprasza, po drugie stara się naprawić krzywdę. Wiadomo też, że nie ma świętych, każdemu się zdarza zrobić coś niegodnego, ale czym innym jest błądzenie, czym innym świadome schodzenie na manowce. I tak się właśnie dzieje z „onymi”, którzy z pełną świadomością i bezczelnością idą po śladach komuny. Skandaliczny wpis Schetyny na Twitterze jest tego dobitnym potwierdzeniem, rzecz jest tak nieprawdopodobna, że nie wszyscy mogą mi uwierzyć, dlatego przytaczam pełen cytat:
Dziś 35. rocznica śmierci bł. ks. Jerzego Popiełuszki. I 2. rocznica śmierci Piotra Szczęsnego - "Szarego Człowieka".— Grzegorz Schetyna (@SchetynadlaPO) October 19, 2019
Obaj starali się poruszać nasze sumienia w czasach ciężkich.
Składamy Im hołd.
W tych słowach nie ma szacunku dla nieszczęśnika, którego podpaliła Gazeta Wyborcza do spółki z TVN, w tych słowach jest wyłącznie pogarda okazana jednemu i drugiemu człowiekowi. Porównanie aktu samobójczego, będącego wynikiem zaburzeń psychicznych samobójcy i ton ścieków propagandowych, jakie się leje do głów wielu Polaków, z zakatowaniem księdza przez esbeków, jest wyrazem najwyższej pogardy. Tylko ktoś, komu jest całkowicie obojętne, co się działo z Polakami i Polską w czasie komunistycznej zawieruchy, może „użyć” samobójcy, by palnąć coś równie głupiego i pogardliwego. Dla ludzi pamiętających tamte czasy, a przecież Schetyna pamięta, pewne wydarzenia są święte i nikt nie odważy się na profanację. Schetynie idiotyczny komentarz przyszedł z taką łatwością nie dlatego, że jest to polityk wyjątkowo głupi, są głupsi od niego, ale dlatego, że on mentalnie stoi po stronie ZOMO.
Nienawiść do tej Polski, którą reprezentuje obóz prawicowy skupiony wokół śmiertelnego wroga PiS, powoduje, że tacy jak Schetyna i gorsi od niego, podpisują się pod słowami Michnika o Kiszczaku, człowieku honoru. W tym samym dniu, rocznicy śmierci ks. Jerzego Popiełuszki, inny przedstawiciel „onych”, Waldemar Kuczyński, pisze, że Kiszczak nie był bandziorem, ale najlepszą częścią komuny. Takie deklaracje normalnego Polaka przeszywają na wskroś i nikomu normalnemu coś podobnego nie przyszłoby do głowy. „Onym” przychodzi to i jeszcze gorsze rzeczy, a wniosek z tego wszystkiego jest taki, że słowa Kaczyńskiego nie tylko są trafne, ale z łatwością by się zmaterializowały, w określonych warunkach. Gdyby tylko TSUE wydał wyrok, że można pałować „homofobów” i „faszystów”, to „oni” by to robili bez najmniejszego zawahania, korzystając z fachowego doradztwa Mazguły i Urbana. I nie przesadzam ani trochę w tej konkluzji, „oni” stoją tam gdzie ZOMO, ze wszystkim konsekwencjami tego faktu.
Ilustracja © brak informacji / Archiwum ITP
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz