Te moje optymistyczne prognozy nie biorą się z sufitu. Utwierdza mnie w tym powyborcza reakcja tej całej wyjątkowo durnej i tępej hołoty złożonej z beneficjentów porozumień z Magdalenki i okrągłego stołu. Oni po prostu nie rozumieją, co tak naprawdę wydarzyło się w tę historyczną majową sobotę. Oni do dziś nie rozumieją nawet tego, co wydarzyło się w 2015 roku, kiedy utracili władzę.
Ci farbowani demokraci po prostu nie przyjmują do wiadomości wyników wyborów, bo przez te wszystkie lata określiły swoją pozycje jako nienaruszalną i w pełni gwarantowaną geszeftem z 1989 roku przyklepanym niestety także przez możnych tego świata. Tylko, że świat się zmienia, idzie do przodu, a oni ciągle tkwią w przekonaniu, że są w posiadaniu jakiejś dożywotniej koncesji, która gwarantuje im miano ludzi mądrych, pięknych, wyjątkowych i jedynych, na których Polacy mają obowiązek głosować. Poczuli się taką współczesną szlachtą, na której widok miejscowy plebs pełen podziwu i w poczuciu własnej małości i nicości pada na kolana. Tak więc ojcem i matką ich klęski stała się pogarda demonstracyjnie artykułowana wobec tych wszystkich małomiasteczkowych i wiejskich „poddanych”, co to według nich są za słabo wykształceni, za mało postępowi oraz zbyt biedni i głupi, aby zaszczycać ich swoją uwagą lub podejmować z nimi dialog.
Teraz dla przykładu kilka powyborczych reakcji tej kompletnie zdegenerowanej, zwyrodniałej i gangrenowatej „klasy panów”, która dla większości Polaków jawi się coraz bardziej jako banda wyjątkowych żałosnych napompowanych megalomanią pajaców i przy tym wielkich szkodników.
Zanim jeszcze Fenicjanie wynaleźli pieniądze, wiadomo było, że przekupstwo jest najskuteczniejszą metodą walki. Jak się okazuje, walki o głosy również..... § 1. Kto, przyjmuje korzyść majątkową za głosowanie w określony sposób, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.§ 2. Tej samej karze podlega, kto udziela korzyści majątkowej osobie uprawnionej do głosowania, aby skłonić ją do głosowania w określony sposób – napisał na Twitterze rozdygotany emocjonalnie cyngiel Michnika, Wojciech Czuchnowski. Oto rozwiązanie godne kompletnego ogarniętego nienawiścią i pogardą wariata. Michnikowszyzna widać całkiem na poważnie rozpatruje zapuszkowanie do więzień ponad 6 mln Polaków, którzy w ostatnich wyborach oddali głos na PiS, ale tego im jeszcze mało. Razem z nimi za kratki trzeba posłać ekipę rządzącą, która te wybory wygrała.
Nieco ostrożniej wypowiedziała się Agnieszka Kublik, która jednak również nie potrafiła ukryć swojej pogardy do „starych moherów”. Napisała: „Wiadomości” i „Teleexpress” – są podstawowym i bardzo wiarygodnym źródłem informacji dla starszych osób (powyżej 65 lat), mieszkających na wsi, z podstawowym wykształceniem, uczestniczących w praktykach religijnych przynajmniej raz w tygodniu i identyfikujących się z prawicą. Tak, to statystyczny portret wyborcy PiS. W tej sytuacji trzeba zapytać, czy dezinformowany obywatel jest w stanie dokonać wolnego wyboru?
Oczywiście Kublik z premedytacja pominęła bardzo niewygodną informacje mówiącą, że wśród wyborców w przedziale wiekowym 18-29 i 40-49 lat PiS dosłownie zmiażdżył Koalicję Europejską. I tak właśnie wygląda dezinformacja obłudna obywatelko Kublik.
Durniów wśród „elit III RP” mamy ci dostatek i nie ma znaczenia czy jest to jakiś Hołdys po podstawówce czy posiadający tytuł profesora taki na przykład Wojciech Sadurski. Poziom zidiocenia, głupoty oraz pogardy dla Polaków jest u nich identyczny. Oto, co ów profesorek Sadurski zaproponował na wieść o wyborczej klęsce swoich lewackich kolesi: Kolejny argument za Polską federalną. Polska zachodnia: pro-europejska, liberalna, świecka; Polska wschodnia, wiadomo. Kompetencje wspólne: polityka zagraniczna i obronna, waluta, armia, podstawowe wolności obywatelskie. (ale w skansenie wschodnim – mniej wolności od religii). Ten ewidentny lewacki szaleniec nie analizuje przyczyn klęski i nie myśli, co zrobić, aby kolejne wybory wygrać. On jak rozkapryszony bachor chce podzielić Polskę na dwie piaskownice, i do tej drugiej chce zabrać swoje zabawki.
Tak naprawdę wielkie emocje oraz fala nienawiści i pogardy ruszyła już w dniu wyborów. Salonowa słodka idiotka, Kinga Rusin na ulicy zaczepiła naszą mistrzynię świata i medalistkę olimpijską, Zofię Klepacką krzycząc: Wstyd! Czegóż to miałaby się wstydzić pani Zofia? Ano według Rusin tego, że z wielką odwagą i wbrew panującej poprawności politycznej zaprotestowała przeciwko demoralizacji naszych dzieci i terrorowi środowisk LGBT. W sukurs Kindze Rusin pospieszył „warszawiak” z łódzkich Bałut, aktor, Borys Szyc pisząc na Twitterze do Zofii Klepackiej: Jesteś żałosna, dziewczynko. Oddaj te medale i nie noś orła, bo przynosisz wstyd. Na temat przynoszenia wstydu wypowiedział się „chłopczyk”, który nie raz był bohaterem pijackich i obyczajowych skandali i który nie raz udowodnił, że poza sceną i planem filmowym zachowuje się często jak zwykły menel, cham i typowy burak. Skoro jesteśmy już przy aktorach to koniecznie trzeba przywołać powyborczą reakcję często przywoływanego na naszych łamach Macieja Stuhra. Ten parafrazując słowa portugalskiego pisarza i poety, Fernando Pessoa napisał na Facebooku: Ty, świętej pamięci wolna Polsko, która nigdy nie byłaś wolna, ropiejący wrzodzie na samym środku europejskiej dupy. No cóż w celu zidentyfikowania ropiejącego antypolskiego wrzodu polecam Stuhrowi spojrzenie w lustro. Przywołam jeszcze słowa prawnika, Piotra Zygarskiego, znanego z klipu wyborczego promującego Joannę Scheuring-Wielgus. Typek ten napisał na Twitterze: Przepraszam Cię Unio Europejska, że Janusze i Grażyny wybrały te chamice z pisu żeby ich reprezentowały! Wstyd mi za to ale cóż. Nie bardzo wierzę we wstyd tego osobnika, no chyba, że wstyd rozumiany jako poczucie własnej ułomności i małości jako istoty ludzkiej.
Oczywiście nie mogło też zabraknąć mocno pobudzonej Krystyny Jandy, która dała kolejny popis swojej infantylności, głupoty i pogardy. Zamieściła ona na Twitterze grafikę przedstawiającą polityka (w domyśle PiS), który z twarzą wykrzywioną cynicznym uśmiechem wymachuje banknotem nad głową klęczącej przed nim i również uśmiechniętej kobieciny, mówiąc do niej: Daj głos! Jandzie nawet do głowy nie przyszło, że tym rysunkiem streściła w bardzo lapidarnej formie wieloletnią postawę jej samej jak i celebryckiego środowiska, które reprezentuje. To przecież oni przez całe lata trwania III RP łasili się do salonu III RP i dawali głos, czyli szczekali na każde polecenie „autorytetów” mianowanych. Na tej grafice widnieć powinien wymachujący banknotem pierwszy treser III RP, Ojciec Redaktor Michnik a u jego stóp klęczące i szczekające za granty, pochwały i splendory, te wszystkie jandy, stuhry, olbrychskie, pszoniaki, łukaszewicze, malajkaty, wolszczaki i szyce.
Myślę, że jak przystało na ludzi szczerych i przyzwoitych z łam „Warszawskiej Gazety” powinny paść szczere i płynące z serca podziękowania dla tych wszystkich, którzy walnie przyczynili się do naszego wyborczego zwycięstwa. Myślę, że będę też wyrazicielem woli większości naszych Czytelników, jeżeli podziękowania na początek skieruję do Grzegorza Schetyny. To przecież dzięki niemu Polacy zrozumieli w końcu, że ta cała Koalicja Europejska wbrew szerzonym opiniom, nie była jakimś zlepkiem różnych podmiotów politycznych, ale jedną wielką sitwą III RP, która do tej pory pilnowała starego porządku na różnych powierzonych im odcinkach. Bardzo dziękujemy różowo-czerwono-zielona patologiczna rodzino, że po panicznym zrzuceniu masek w końcu zobaczyliśmy was wszystkich w jednej kupie. Dziękujemy wam wszystkim nie wyłączając „autorytetów”, przedstawicieli polskojęzycznych, głównie niemieckich mediów oraz celebrytów, których ze względu na ograniczenia objętości tego tekstu zaprezentowałem w mocno okrojonym składzie. Dokonaliście czegoś wprost niesamowitego. Czegoś, co spowoduje, że jesienią do urn wyborczych może pójść przeszło 70% moich rodaków i rozjechać was w końcu na miazgę niczym wielki polski patriotyczny walec. Sytuacja bowiem zaczyna wyglądać tak, że przyznawanie się do tych skompromitowanych totalnie pseudo elit kompromituje i wywołuje, jak to mówią młodzi, wielki obciach.
Tajemnica rekordowej frekwencji, jeżeli chodzi w wybory europejskie, dla mnie żadną tajemnicą nie jest. Otóż cała ta lewacka hołota i mafia III RP dzięki demonstrowanej pogardzie i nienawiści do wszystkiego, co polskie i katolickie sprowadziła polityczny wybór Polaków do obrazu znanego nam z klasycznych westernów, czyli do prostej i dla każdego zrozumiałej walki dobra ze złem. To dlatego do urn ruszyli ci wszyscy, którzy do tej pory obojętni, zagubieni i niepotrafiący się opowiedzieć po którejś stronie pozostawali w domach. Taki western aż chce się oglądać, a co dopiero w nim uczestniczyć. Dlatego jak już wcześniej pisałem jesienią ruszy prawdziwy walec.
I tak po 30 latach wraca na naszą scenę polityczną postać samotnego szeryfa, Willego Kane’a z filmu „W samo południe” w reżyserii Freda Zinnemanna. To plakat z tego westernu z wizerunkiem odtwórcy głównej roli, Gary Coopera zachęcał Polaków do pójścia na kontraktowe wybory trzydzieści lat temu pod hasłem, W samo południe 4 czerwca 1989. Dzisiaj ci ówcześni oszuści podający się wtedy za bohaterskich walczących ze złem szeryfów zidentyfikowani zostali przez Polaków jako czwórka terroryzujących miasteczko i pałających zemstą gangsterów, na których powrót z więzienia w samo południe czekał osamotniony, przez wszystkich opuszczony prawdziwy szeryf Kane. Erupcja pogardy i nienawiści do Polski i Polaków demonstrowana przez totalną opozycje i jej zwolenników sprawiły, że Polacy zaczęli postrzegać PiS i Jarosława Kaczyńskiego jako walczącego ze złem samotnego szeryfa. Z tą jednak różnicą, że postanowili zmienić fabułę oryginału na całkowicie optymistyczną. 26 maja wyszli ze swoich domów, aby pomóc dzielnemu stróżowi prawa w rozprawie z gangsterami. Jesienią zrobią to samo, z tym, że jeszcze bardziej spektakularnie. Sprowadzenie sporu politycznego do tak prostego wyboru między dobrem i złem jest wielkim sukcesem systemu III RP osiągniętym jednak zupełnie wbrew ich intencjom i interesom.
Dziękując za coś zawsze mamy dylemat, czy te podziękowania rozwijać wymieniając z imienia i nazwiska wszystkich, którym jesteśmy za coś wdzięczni. O wiele wygodniej jest podziękować tak bardziej ogólnie. Jednak skoro już zacząłem od nazwisk to pragnę za sukces wyborczy Zjednoczonej Prawicy podziękować również: Sławkowi Broniarzowi, profesorkowi Jasiowi Hartmanowi, profesorzynie Madzi Środzinie z domu Ciupak, Władkowi Frasyniukowi, „Bolkowi” Wałęsie, Leszkowi Jażdżewskiemu, Romanowi Giertychowi oraz wszystkim KODziarzom i Obywatelom RP. Oczywiście specjalne podziękowania ślę Fransowi Timmermansowi. Oby często bywał u nas jesienią wywijając tym swoim tłustym tyłkiem. Szczególne i wyjątkowe wyrazy wdzięczności kieruje do samobójców, którzy wymyślili ten cały radykalny antykatolicki i zboczony obyczajowo przekaz kampanii nadając mu na dodatek gębę niemieckiego pachołka, Donalda Tuska. Oni sprawili, że gdyby Stefan Żeromski wstał nagle z grobu to znowu z pełnym przekonaniem napisałby tak jak w opowiadaniu „Na probostwie w Wyszkowie”: Jak po spuszczeniu wód stawu, ujrzeliśmy obmierzłe rojowisko gadów i płazów.
Tekst ukazał się w „Warszawskiej Gazecie”
Ilustracja
Pan Mirosław jak zawsze w samo sedno.
OdpowiedzUsuń