OSTRZEŻENIE: NASZA WITRYNA JEST NIEPOPRAWNA POLITYCZNIE I WYRAŻA BEZMIERNĄ POGARDĘ DLA ANTYPOLSKICH ŚCIERW ORAZ WSZELKIEJ MAŚCI LEWACKIEJ DZICZY I INNYCH DEWIANTÓW.
UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2

Obława. Doświadczenia zdobyte w czasach PRL-u procentują

Doświadczenia zdobyte w czasach PRL-u procentują. My wiemy lepiej, do czego zdolni są czerwoni

Oczywiście dla nikogo nie może być zaskoczeniem, że Berlinowi wynik ostatnich wyborów w Polsce nie bardzo się spodobał. Można to zrozumieć, ponieważ trwa tam długa żałoba po tym, jak ich polscy lokaje utracili w Polsce władzę, ale sposób, w jaki za Odrą komentowano wybory w Polsce to czysta groteska.

Nie sądziłem, że tamtejsi dziennikarze mają obywateli swojego państwa za skończonych kretynów. Kto wie, a może mają rację?
Taki na przykład publicysta tygodnika „Die Zeit”, niejaki Ulrich Krökel w tekście Atak na demokrację napisał:
Zamiast cieszyć się z sukcesu swojej prawicowo-narodowej partii, która zdobyła o osiem punktów procentowych więcej niż w ostatnich wyborach parlamentarnych, Kaczyński wołał: „To za mało, za mało, za mało”.
Pomijając już to, że przecież Jarosław Kaczyński bardzo się cieszył z wyborczego zwycięstwa, to ciekawy jestem, co niemiecki pismak chciał przekazać swoim czytelnikom w drugiej części zdania? Czy z jego oceny ma wynikać, że w Niemczech szef zwycięskiej partii politycznej po wyborach ogłasza: Fajnie, że na nas zagłosowaliście, ale to już wystarczy, dajcie spokój, bo jeszcze ktoś pomyśli, że nam za mało, za mało, za mało.
Nawet u nas ci wszyscy pełni pogardy dla Polaków publicyści służący salonowi III RP nie posunęliby się do wypisywania podobnych kompromitujących bzdur. Widocznie w Niemczech jest audytorium, które niczym młode pelikany łyka takie rewelacje.

Z kolei lewicowy „Der Tagesspiegel” pisze:
Wśród głosujących na partię rządzącą było wielu starszych obywateli, którzy poszli do lokali wyborczych prosto z kościoła. Poza tym starsza ludność wsi częściej uczestniczy w wyborach niż wielkomiejska młodzież.
Chciałoby się powiedzieć: skąd my to znamy? Skąd? Wystarczy przytoczyć powyborczą pseudoanalizę Agnieszki Kublik z „Gazety Wyborczej”, która w tym samym tonie i stylu napisała:
„Wiadomości” i „Teleexpress” – są podstawowym i bardzo wiarygodnym źródłem informacji dla starszych osób (powyżej 65 lat), mieszkających na wsi, z podstawowym wykształceniem, uczestniczących w praktykach religijnych przynajmniej raz w tygodniu i identyfikujących się z prawicą. Tak, to statystyczny portret wyborcy PiS.
Oczywiście, cicho sza o wynikach w poszczególnych grupach wiekowych, choć rzeczywiście wśród osób w wieku 60+ ponad 50 proc. wyborców głosowało na PiS. No, ale PiS zwyciężył również w grupie wiekowej 18–29 lat oraz w 40–49 lat. Dużą nadzieję za Odrą wiąże się z Wiosną pederasty Biedronia, który ledwie prześlizgnął się przez próg wyborczy, zaś spadek notowań dla jego ugrupowania wyraźnie wskazuje na to, że gdyby wybory odbyły się tydzień później to ten polityczny, sztucznie nadymany balonik pękłby z hukiem i nie otrzymał ani jednego mandatu.

Co pisały inne lewackie media na Zachodzie? Nie ma zaskoczeń. Brukselski portal Politico.eu, piórem prawdziwego Europejczyka o dziwnie znajomym nazwisku Jan Cienski, pisze:
W pierwszym od trzech lat wyborczym sprawdzianie polscy wyborcy wysłali rządzącym ostrzeżenie. Jego zdaniem PiS osiągnął wystarczająco rozczarowujący rezultat, by dać wiatr w żagle opozycji. Z kolei porażkę wyborczą Koalicji Europejskiej nazwał triumfem jej lidera Grzegorza Schetyny.

Jak widzimy, dla lewactwa fakty nie mają najmniejszego znaczenia, ale jesteśmy już przyzwyczajeni do komentatorów, którzy celowo mylą koszulki drużyn, a stracone gole bezczelnie wpisują w rubrykę „zdobyte”. Oczywiście kibice natychmiast pogoniliby takich sprawozdawców tam gdzie pieprz rośnie, ale niestety taka naturalna pozytywna selekcja w polityce i mediach nie działa. Widać jednak, że z tym wszechobecnym kłamstwem nauczyliśmy się jakoś sobie radzić. Przynajmniej lepiej nam to wychodzi niż zachodnim społeczeństwom, które otumanione przez lewactwo błądzą jak zagubione dzieci we mgle. No cóż, doświadczenia zdobyte w czasach PRL-u procentują. My wiemy lepiej, do czego zdolni są czerwoni. Wynik ostatnich wyborów wyraźnie wskazuje na to, że już niedługo przynajmniej tu nad Wisłą zmusimy lewactwo do panicznego odwrotu.




Obława


Coś mi się zdaje, że nie prędko uwolnimy się od wykwitów głupoty lewackich „autorytetów”. Człowiek chciałby poruszyć w dialogu z Czytelnikami jakiś bardziej poważny lub uniwersalny temat a tu, co rusz jakby na złość lewaccy mędrkowie odwracają naszą uwagę wcinając się w ten nasz dialog jak gdyby chcieli udowodnić, że są znacznie głupsi niż dotąd sądziliśmy. Teraz lewactwo wzięło sobie na cel zwolnionego z IKEI pana Tomasza i na siłę próbuje przerobić go na chorego z nienawiści katolickiego homofoba. Z kolei koncern IKEA starają się przedstawiać, jako współczesną Arkadię, ziemski raj i krainę wiecznej szczęśliwości, boskiego ładu i sielankowej beztroski, w której pracownicy podczas odpracowywanej dniówki znajdują się w ciągłym stanie błogiej nirwany. To, co ta banda lewackich meneli próbuje zrobić z panem Tomaszem K. przypomina obławę stąd tytuł mojego dzisiejszego tekstu. Jacek Kaczmarski śpiewał: „Obława, obława na młode wilki obława”. Dzisiaj moglibyśmy zaśpiewać, Obława, obława na młodego katolika obława.

Nasz dobry znajomy, profesorek Jasio Hartman z żydowskiej loży „Synów Przymierza” w tekście, Pójdźmy wszyscy do IKEI! zamieszczonym na portalu „Polityki” pisze:
Ikea, mimo faszystowskiej przeszłości jej założyciela, od wielu lat jest w awangardzie budowania sprawiedliwych stosunków w środowisku pracy, i to w warunkach wielkiego kapitalistycznego przedsiębiorstwa, nastawionego na obniżanie kosztów i maksymalizację udziału w rynku i zysków. Jej zasługi dla etycznego biznesu są niezaprzeczalne. Trudno znaleźć firmę, w której pracownik byłby traktowany z większym szacunkiem. […] IKEA zmieniła Polskę. To w IKEI uczyliśmy się prawdziwej kultury, opartej na inteligencji i empatii, na szacunku wzajemnym i przyjaznej socjalizacji. Miliony Polaków, chodząc po swoich ukochanych sklepach, nie tylko chłoną specyficzną estetykę, opartą na oszczędności, pomysłowości i komforcie, lecz również oddychają atmosferą lepszego świata, wolnej i spokojnej Skandynawii, jakże różnej od tak wszechobecnej u nas przaśności, tępoty, ciasnoty horyzontów i agresywnej pospolitości. IKEA to dla Polski wielka szkoła cywilizacji i ogłady, prawdziwy uniwersytet społeczny. Dziś winniśmy tej niebywale zasłużonej dla naszego kraju firmie naszą solidarność i pomoc. Dlatego nie omieszkajmy odwiedzać nasz sklep jak najczęściej, by tym „odwróconym bojkotem” dać wyraz wdzięczności oraz solidarności z atakowanym przez polskie państwo przedsiębiorstwem. Pójdźmy wszyscy do IKEI!
Nasz Jasio już w tytule złośliwie sparafrazował słowa naszej pięknej polskiej kolędy wstawiając zamiast „stajenki” sieć IKEA. Oczywiście jak to w zwyczaju mają wpływowe środowiska żydowskie, kiedy trzeba przyłożyć polskiemu katolikowi to i z zarzutu „faszystowskiej przeszłości” oraz antysemityzmu można natychmiast rozgrzeszyć wygodnego sojusznika. Wyraźnie zmienił też nasz profesorek pomysł na oświecenie „ciemnego polskiego ludu”. Cztery lata temu w tekście, „Ty chamie, polski chamie!” pisał:
Jak ja to znam. Jak ja to znam. Miliony was, chamy, miliony. I co my mamy z wami zrobić? Ale przyjdzie na was czas. A jak nie na was, to na wasze dzieci. Weźmiemy szturmem wasze szkoły, zwabimy was podstępem do teatrów, wyślemy wasze dzieci w świat. I pewnego dnia zniknie ta zabobonna, prostacka i kruchciana Polska, dławiąca się pychą, jakąż to ona jest „prawdziwą” i „wierną” jest. I narodzi się Polska ludzi przyzwoitych, kulturalnych, wiedzących coś o świecie i zdolnych do myślenia społecznego i obywatelskiego”. 
Jak widzimy, dzisiaj już nie szkoły, teatry i kształcące zagraniczne podróże są według Hartmana nosicielami i rozsadnikami wysokiej kultury, ale wielkie sieci i galerie handlowe. Wygląda na to, że nasz profesorek w końcu się zdemaskował i udowodnił, że jest typowym dzieckiem „rewolucji białych skarpetek”, czyli dopiero co rodzącego w latach 90. polskiego kapitalizmu, kiedy to pojawiło się całe mnóstwo ambitnych ćwierć inteligentów zadających szyku białymi skarpetkami frotte noszonymi do sandałów lub zamiennie do garniturów i pantofli. Tylko ktoś tak prymitywny i prostacki mógł wymyślić serię banałów o sieciach handlowych jako sacrum kultury. Nasz Jasio niczym bohater pamiętnego skeczu Janusza Gajosa o prymitywie pozującym na mecenasa kultury, mówi nam: „Kultura to je coś takie, co się w pale nie mieści”.

A teraz weźmiemy na warsztat kolejnego lewackiego mędrca, Wojciecha Maziarskiego z „Gazety Wyborczej”, ale zanim parskniemy śmiechem na skutek jego kabaretowego występu musimy przypomnieć sobie słowa pana Tomasza, które stały się przyczyną jego zwolnienia z pracy. Otóż na wewnętrznym forum sieci IKEA napisał on:
Akceptacja i promowanie homoseksualizmu i innych dewiacji to sianie zgorszenia. Pismo Święte mówi: „biada temu, przez którego przychodzą zgorszenia, lepiej by mu było uwiązać kamień młyński u szyi i pogrążyć go w głębokościach morskich”. A także: „Ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość. Obaj będą ukarani śmiercią, a ich krew spadnie na nich”.
A teraz interpretacja tych słów w wykonaniu wyraźnie nakręconego pogardą i nienawiścią Maziarskiego:
Wykluczono mnie z pracy za przyznanie się do Chrystusa” - użala się homofob nienawistnik z Ikei. Najwyraźniej ma jakiegoś własnego Chrystusa i jest to zupełnie inny Chrystus niż ten, którego biografia została spisana w Nowym Testamencie. Sprawa pana Tomasza, którego IKEA wyrzuciła z pracy za sianie nienawiści do homoseksualistów, rzuca światło na dwa problemy. Pierwszym jest religijny analfabetyzm wielu spośród tych, którzy uważają się za chrześcijan. Pan Tomasz napisał, że homoseksualiści powinni sobie uwiązać kamień u szyi i utopić się w morzu i że powinni być ukarani śmiercią, a krew ich na nich spadnie. Dziś skarży się: „Wykluczono mnie z pracy za przyznanie się do Chrystusa”.
Maziarski jest zbyt tępy, aby zrozumieć choćby ten jeden fragment oświadczenia pana Tomasza, który pisze, że:
„Wielu fragmentów Biblii nie należy interpretować w sposób dosłowny, co jest zgodne z twierdzeniami teologów. Czy bowiem słowa Chrystusa zawarte w Ewangelii św. Mateusza: „Jeśli więc prawe twoje oko jest ci powodem do grzechu, wyłup je i odrzuć od siebie (…). I jeśli prawa twoja ręka jest ci powodem do grzechu, odetnij ją i odrzuć od siebie«, stanowią nawoływanie do samookaleczenia? Taka interpretacja jest wprost absurdalna”. 
Pan Tomasz nie wziął jednak pod uwagę starej często ujawnianej na naszych łamach prawdy. Mówi ona, że to, co jest idiotyczne i absurdalne dla każdego normalnie myślącego człowieka, dla lewackiego nawiedzonego głupka już takie absurdalne nie jest. To jest dramat, bo cóż tu mówić o Biblii skoro jak widać ta lewacka tępota nie jest w stanie zrozumieć żadnej, nawet najprostszej treści. Napisze dla przykładu:
„Jasio Hartman rzucił tylko okiem na artykuł Wojtka Maziarskiego w Wyborczej i od razu zrozumiał, że Wojtek pisząc ten tekst wrzał z nienawiści i wściekłości”. 
Opierając się na logice tekstu Maziarskiego domniemywam, że po przeczytaniu powyższego wymyślonego przeze mnie zdania święcie uwierzy, że Jasio Hartman czytając jego tekst rzeczywiście wydłubał sobie jedno oko, po czym rzucił nim w rozłożoną na biurku Wyborczą. Następnie Maziarski szybko pobiegnie po termometr, aby sprawdzić, czy temperatura jego ciała spadła skoro jeszcze niedawno jak twierdzi Hartman sięgała stu stopni Celsjusza, czyli całkowicie ścinała białko w jego organizmie.

Oczywiście sporo koloryzuję, ponieważ doskonale zdaję sobie sprawę, że zarówno Hartman jak i Maziarski jak przystało na lewaków opętanych nienawiścią do katolików doskonale wiedzą, co tak naprawdę chciał pokazać swoją piękna i odważną postawą pan Tomasz i przeciwko czemu zaprotestować. Oni po prostu szybko zareagowali na rzucone przez sieć IKEA hasło: bij katolika, bo nie chce nadstawiać drugiego policzka. Z opisywania tego kolejnego lewackiego ataku niech wyniknie i dla nas jakaś korzyć. Skoro po raz kolejny obnażyliśmy ich zakłamanie, obłudę i nienawiść do polski katolickiej to warto napisać jeszcze kila słów o czytaniu ze rozumieniem Pisma Świętego. Czytaniu nie przez biblistów i teologów, ale takich zwykłych zjadaczy chleba jak my. Niech temu posłużą słowa biskupa Kazimierza Romaniuka:
„Na biegunie przeciwległym znajdują się ci, którzy sądzą, że wszystko, co mówi Biblia, należy brać dosłownie. Mamy wtedy do czynienia z absolutnie bezkrytyczną lekturą Biblii. Otóż Biblii nie należy czytać bezkrytycznie. Postawa właściwa wobec Biblii domaga się wiary, ale wiara z kolei szuka – jeśli ma być poprawna w swej strukturze i skutkach – zrozumienia (fi des quaerit intellectum). Przykładowo, wyrazem postawy bezkrytycznej wobec Biblii będzie przekonanie, że Bóg dosłownie ulepił człowieka z wilgotnej ziemi, żebro pierwszego mężczyzny przekształcił w niewiastę, stwarzał świat przez całe sześć dni naszego tygodnia, ponad ziemią umieścił wielkie zbiorniki wody, kazał słońcu poruszać się dokoła ziemi, albo sądzenie, że człowiek mocno wierzący jest w stanie przenosić z jednego miejsca na drugie drzewo i całe pagórki, że niebo znajduje się w górze, a piekło pod ziemią…”
Warto powyższe słowa wziąć sobie do serca, ponieważ te wszystkie hartmany i maziarskie produkując seryjnie swoje lewackie idiotyzmy i bzdury wierzą, że większość Polaków właśnie w tak bezkrytyczny sposób traktuje treści zawarte w Biblii jak opisał to bp. Romaniuk. No, ale tak to już jest, że każdy lewacki przemądrzały głupek sądzi, że głupota dotyczy tylko ich ideologicznych przeciwników, a jak jest w istocie to widać słychać i czuć, jak śpiewał klasyk.

Artykuł opublikowany w „Warszawskiej Gazecie”.


© Mirosław Kokoszkiewicz
12-15 lipca 2019
źródła publikacji:
www.WarszawskaGazeta.pl / blog autorski









Ilustracja © brak informacji / za: www.warszawskagazeta.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2