Co do domniemanego skandalu pedofilskiego w Kościele w Polsce, to przyznać muszę, że w czasie jaki od niego upłynął, mój redakcyjny kolega Karol Kilijanek skreślił tekst, z którym kłocić się nie da. A pod którym podpisuję się oburącz. Mógłbym jedynie dodać że taki skandal to nic nowego. Jałowym celem dzieci rewolucji (pod jej każdym wcieleniem) jest zdetronizowanie Boga. Najlepiej więc wymierzać ciosy w Jego pielgrzymujące ziemskie ciało – Kościół katolicki. Jakże to z ich strony głupie, dziecinne i diabelskie.
Kolejne „nowinki” tego typu, choć trzeba je odnotować, nie przejmują mnie za bardzo. Nie mam na nie czasu.
Smutniejszym w tym wszystkim jest z kolei to że, w pogoni za wzorcami bezwstydnego Zachodu, Polacy szukają sensacji gdzie tylko popadnie. Dając posłuch każdemu idiotyzmowi, robią z owych igieł widły. Prostytuują swoją logikę, zapominając o chłopskim rozumie.
Wybory. Dogłębną analizę eurokołchozowych wyborów pozostawię ekspertom. Tym którzy widzą w tych badaniach i statystykach jakiś większy sens. Dla mnie jako antydemokraty praktykującego, konfederackie bajanie o tym, że kiedy Unia zostanie przez nich przejęta wraz z resztą europejskiej tzw. skrajnej prawicy (?) to spowodują oni jej rozmontowanie, jest tylko tym – bajaniem. Przyznam jednak że znacznie atrakcyjniejszym od wiosennego ćwierkania tęczowych pomyleńców Biedronia. Dlaczego bajanie?
Ponieważ ów cel jest niemożliwym do osiągnięcia w ramach demoliberałki. Wdrażanie się w system demoliberalny niszczy. Niszczy środowiska i osoby. Mieliśmy tego przykłady w przeszłości. Demokracja niszczy zasady, zmusza najsilniejszych do zasiadania przy jest stole, upija i wypacza. Jeżeli parlament europejski jest bezmocnym skupiskiem polityków emertytów, hochsztaplerów i złodziei, to po jaką cholerę pchają się tam nasi antysystemowcy?! Przecież to albo hipokryzja par excellence, naiwność i ślepa, wygórowana wiara we własne możliwości, lub co jest wyjściem najgorszym – mydlenie oczu Kowalskim i chęć grubego zarobku.
No dobrze, zatem nie głosujmy. Nie udzielajmy się. Co nam pozostanie?
O tym już wielokrotnie pisałem. Pracujmy oddolnie, u podstaw. Pieniądze trzeba inwestować z głową. Początkowo, najlepiej na łonie ciał pozarządowych, w szkołach, harcerstwie, zrzeszeniach prowincjonalnych, gminach itd, dzięki silnej i spójnej wizji stwórzmy sposobność na prawidłowe uformowanie rozwoju polskiego civitas. Co więcej, w oparciu o tak solidną platformę w końcu będziemy mogli podjąć się pracy wychowawczej i kształtowania narodu poprzez i w ramach instytucji państwowych. Poprzez „narybienie” sfery społecznej nowym pokoleniem, gotowym i wyposażonym w narzędzia odbudowy jego struktur w duchu antydemokratycznego i antyparlamentarnego autorytaryzmu, oraz koncepcji rządów elity. Elity czyli, jak ją określał Walery Sławek – grupy „najlepszych ludzi rzetelnego wysiłku”, „ludzi przodujących”, „zasłużonych”, „kadry obywatelskiej”. Taplając się w tym samym błocie ze świniami dojdziemy w końcu do wniosku, że świnie te lubią się w tym błocie taplać. Bądźmy lepsi. Poważniejsi.
Ilustracja Autorki © brak informacji / za: www.myslkonserwatywna.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz