„Jak informuje »GPC«, Piskorski udzielił wywiadu rosyjskiemu portalowi Eadaily.com, gdzie został zapytany m.in. o to, czy zwracali się do niego już polscy działacze polityczni, proponując, by został ich sojusznikiem.Proszę zauważyć bezczelne fałszerstwo: pytanie było o „sojuszników” – odpowiedź wymieniała tych, co „wspierali”.
»Kontakty są. Wymienię tych, którzy mnie wspierali i wspierają: eurosceptyk Janusz Korwin-Mikke, znany polski reżyser Grzegorz Braun, lider Ruchu Sprawiedliwości Społecznej Piotr Ikonowicz« – odpowiedział Piskorski”.
Teraz wyjaśniam. P.Mateusz Piskorski to jeden z tych, co za młodu był komunistą, a jeszcze nie zdążył zmądrzeć. Założył partię „Zmiana” – bynajmniej nie „pro-rosyjską” tylko „pro-sowiecką”. P.Piskorski uważa, że uzyskanie przez Rosję niepodległości to nieporozumienie: należy przywrócić Związek Sowiecki – najlepiej z tow.Stalinem na czele.
O ile się nie mylę „Zmiana” nie została zarejestrowana, bo tow.Piskorski nie zdołał znaleźć tysiąca chętnych do poparcia tej postępowej idei.
W normalnym kraju takich narwańców jest po kilku – i nikt się nimi nie przejmuje. W Polsce ABW zatrzymała p.Piskorskiego – i trzymano Go trzy lata (!!!) bez procesu (!!!!!) oskarżając na początek o szpiegostwo na rzecz Rosji. Był to oczywisty nonsens, bo p.Piskorski wręcz demonstrował się ze związkami z Rosjanami, czego nie robi żaden szpieg. Gdy to upadło, oskarżono Go o szpiegostwo na rzecz ChRL (na co był dowód: był dwa tygodnie w Chinach). Na koniec prokuratura zaczęła przebąkiwać, że „szpiegostwo” polega na tym, że p.Piskorski głosił idee, które mogłyby być dobrze widziane w Moskwie.
„Niezależny sąd” wydawał zgody na przedłużanie aresztu w tej absurdalnej sprawie. Wreszcie zgodził się wypuścić „groźnego szpiega” – za kaucją 500.000 zł. Po kilku miesiącach łaskawie uznał, że może się zadowolić 200.000 zł. Tyle udało się przyjaciołom p.Piskorskiego uzbierać (bo On sam jest młodym człowiekiem bez mieszkania, bez majątku, z zawikłaną sytuacją rodzinną).
Najoczywiściej w świecie nie jestem żadnym „sojusznikiem” p.Piskorskiego. Natomiast stanowczo protestowałem i protestuję przeciwko takiemu traktowaniu ludzi w państwie „Prawa i Sprawiedliwości”!!
I chyba wszyscy się ze mną zgodzą.
Natomiast wspierałem (ze wstydem przyznaję: za mało energicznie…) wysiłki na rzecz Jego uwolnienia. Oczywiście Unia Europejska, Rzecznik Praw Obywatelskich oraz Amnesty Int’l palcem nie kiwnęli w tej sprawie. Bo wszystkie zwierzęta są równe – ale niektóre są mniej równe.
No, nic: teraz pewno zapłacimy p.Piskorskiemu jakiś milion odszkodowania. Które p.Piskorski wyda na głoszenie idei dobrze widzianych w Moskwie (przez tow.Genadego Ziuganowa).
Chyba, że zmądrzeje.
Na zakończenie pozwolę sobie zacytować wiersz śp.Marcina Niemöllera, pastora, (1892-1984) napisany w roku mojego urodzenia, w obozie w Dachau:
Kiedy naziści wzięli komunistów – milczałem; cóż: nie byłem komunistą.
Kiedy uwięzili socjal-demokratów – milczałem; cóż: nie byłem socjal-demokratą.
Kiedy zatrzymali związkowców – nie protestowałem; cóż: nie byłem związkowcem.
Kiedy wzięli mnie – już nie było nikogo, by protestować.
PS. Salon lansuje „uzupełnione tłumaczenie”:
Kiedy przyszli po Żydów, nie protestowałem. Nie byłem przecież Żydem.
Kiedy przyszli po komunistów, nie protestowałem. Nie byłem przecież komunistą.
Kiedy przyszli po socjal-demokratów, nie protestowałem. Nie byłem przecież socjal-demokratą.
Kiedy przyszli po związkowców, nie protestowałem. Nie byłem przecież związkowcem.
Kiedy przyszli po mnie, nikt nie protestował. Nikogo już nie było.
© Janusz Korwin–Mikke
23 maja 2019
źródło publikacji: „Jak wylądowałem w jednym łóżku z tow.Piotrem Ikonowiczem?”
www.Korwin-Mikke.pl
23 maja 2019
źródło publikacji: „Jak wylądowałem w jednym łóżku z tow.Piotrem Ikonowiczem?”
www.Korwin-Mikke.pl
Ilustracja © DeS ☞ tiny.cc/des
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz