OSTRZEŻENIE: NASZA WITRYNA JEST NIEPOPRAWNA POLITYCZNIE I WYRAŻA BEZMIERNĄ POGARDĘ DLA ANTYPOLSKICH ŚCIERW ORAZ WSZELKIEJ MAŚCI LEWACKIEJ DZICZY I INNYCH DEWIANTÓW.
UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2

„Kutasy” zagłosowały na Partię Konserwatywną – brytyjska rzeź mediów i liberałów

Proszę nie zarzucać mi efekciarstwa i używania „wyrazów”, w tytule jak byk stoi cudzysłów, co oznacza, że nie używam, tylko cytuję. Jestem z pokolenia, które obowiązkowo uczyło się języka radzieckiego, nie angielskiego, ale z samych filmów potrafię zrozumieć, co oznacza słowo: „dickhead”. Roboczo przetłumaczyłem to sobie dosłownie, jako „chu.ogłowy”, słowniki podają bardziej złagodzony synonim: „kutas”. No i takim słowem znana brytyjska dziennikarka, taka od tolerancji i tak dalej, podsumowała wyborców, którzy oddali głos na Partię Konserwatywną. Nazwiska i dosłownego cytatu podawał nie będę, z tych samym względów co zawsze, nie dołożę się do promocji miernoty, ale każdy bardzo łatwo może to w Internecie zweryfikować.

Po wynikach exit poll jest pewne, że Partia Konserwatywna wygrała wybory z niespotykaną niemal od pół wieku przewagą. Przypomnę, że liderem Torysów jest niejaki „BoJo”, czyli Boris Johnson, obok Donalda Trumpa najbardziej gnojony polityk przez krajowe i światowe media. Gdy się połączy tych kilka faktów i doda jeszcze brutalną propagandę, która straszyła Brytyjczyków „ciemnogrodem”, utratą miejsc pracy, załamaniem kursu funta i tak dalej, to wynik wyborów powinien być zupełnie inny. Znamy przecież te wszystkie powiedzenia zawierające oczywistą prawdę: „kto ma media, ten ma władzę”, „kto narzuci narrację, ten wygrywa”, „polityk jest jak mucha, można go zabić gazetą”. Nic ze starych prawd się nie sprawdziło, ponieważ żyjemy w nowych czasach, gdzie potęga Internetu nie jest truizmem, tylko stanem rzeczy.

Jedynie z jednym zarzutem w ocenie siły Internetu można się zgodzić, chociaż i tutaj następują gwałtowne zmiany. Faktem jest, że to ciągle media mają większą zdolność dostarczania tematów, podawania sensacji, co wynika wprost ze specyfiki ich działania, na przykład kontakty z politykami, „anonimowi rozmówcy” i tym podobne. Nie ma to jednak większego znaczenia, bo Internet posiada gigantyczną przewagę w innym aspekcie, który nazywa się weryfikacja. Warto też zauważyć, że im bardziej tradycyjne media „przeginają”, mówiąc językiem Internetu, tym bardziej Internet jest bezlitosny. Przekonało się o tym wielu, nasi domorośli propagandyści z POKO podłączeni do zawodowców z TVN i pasjonatów z GW. Przekonały się potęgi medialne w USA, które tak naprawdę wypromowały Trumpa, chociaż chciały go zniszczyć. Teraz przekonała się cała wielka Brytania i świat, że czasy masowego ogłupiania mas przy pomocy gazety i telewizora minęły bezpowrotnie.

Spektakularne zwycięstwo polityka nieludzko zaszczuwanego było możliwe z wielu powodów, ale wszystko się sprowadzało do weryfikacji medialnej propagandy przez Internet. Głównym powodem przyśpieszonych wyborów był rzecz jasna Brexit, mówiło się o wyborach i jednocześnie referendum w tej sprawie. Przez ostatnie dwa lata brytyjskie „elity” liberalne i lewicowe razem z usłużnymi mediami przedstawiały zupełnie inną rzeczywistość, niż rzeczywistość rzeczywista. Brytyjczycy na ekranach telewizorów i na szpaltach gazet mieli w zdecydowanej przewadze biec do UE i przepraszać za kłopot, jaki wyrządzili „nieodpowiedzialni populiści”. Przegrane referendum w sprawie Brexitu tłumaczono brakiem rzetelnych informacji o katastrofalnych skutkach, w efekcie Brytyjczycy zaraz po referendum w medialnym świecie „zrozumieli”, że popełnili straszliwy błąd.

Przyszedł dzień wyborów i okazało się, że media razem z establishmentem zebrali wielkie lanie, a to boli podwójnie. Po pierwsze oni się uważają za mistrzów marionetek i sami się chwalą na swoich rautach, że „ciemnemu ludowi’ da się wcisnąć każdy „szit”. Po drugie przegrali walkę o władzę z „głupkiem” Borisem Johnsonem. Krótko mówiąc ludzie, którymi gardziły elity, pokazali ile te elity są warte. Mając do dyspozycji potężne narzędzia, media, wpływowe środowiska: aktorzy, biznesmeni, itd., przegrali z „prostym człowiekiem” podłączonym do Internetu. I jedyną odpowiedzią „elit” jest przezywanie zwycięzców „kutasami”. Mnie śmieszy i cieszy.


© MatkaKurka (Piotr Wielgucki)
13 grudnia 2019
źródło publikacji:
www.Kontrowersje.net





Ilustracja: zrzut ekranu wyników exit polls z 12 grudnia 2019 ok. godz. 16:00 CET © 9News Australia / za: www.9news.com.au

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2