O mało wcale by się nie urodził. Z uwagi na późny wiek matki i nieprawidłową ciążę zagrażającą jej życiu, lekarze zgodnie naciskali na dokonanie aborcji.
– Prędzej sama umrę, niż miałabym własne dziecko zgładzić – upierała się jego mama. Wbrew wszystkim ciążę donosiła, a gdy 19 kwietnia 1934 roku w domu przy ul. Nadwiślańskiej 3 na warszawskim Nowym Bródnie przyszedł na świat cały i zdrowy Janek – lekarze uznali to za cud.
Ten obdarzony niebywałym talentem komediowym znany aktor teatralny, filmowy i telewizyjny, zgodnie z wolą matki miał jednak zostać księdzem. Matka nawet nie dopuszczała myśli, aby jej syn miał być artystą.
– Daleko mi do świętego, więc poszedłem za drugą miłością, teatrem. W odróżnieniu od Jana Pawła II. Zawsze śmieję się, że jestem jego odwrotnością. Jan Paweł II był aktorem, który został księdzem. Ja miałem być księdzem, a zostałem… wiadomo – powiedział Jan Kobuszewski w jednym z wywiadów.
Cały artykuł » czytaj więcej »
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz