OSTRZEŻENIE: NASZA WITRYNA JEST NIEPOPRAWNA POLITYCZNIE I WYRAŻA BEZMIERNĄ POGARDĘ DLA ANTYPOLSKICH ŚCIERW ORAZ WSZELKIEJ MAŚCI LEWACKIEJ DZICZY I INNYCH DEWIANTÓW.
UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2

Dzieci są nieekologiczne…

Nad tym, jak przeformatować Europę, myślano się już od dawna. Multi-kulti był modnym stylem życia, ale to, co wydarzyło się po 11 września 2001 r., i płonące przedmieścia Paryża mocno ostudziły ten trend. Nie na długo. Przyszedł rok 2015, wielka niekontrolowana migracja. „Faszystowski reżim Orbána” nie chciał migrantów, więc ci z wizerunkiem Dobrotliwej Angeli w dłoniach ruszyli ku Berlinowi. Tam wyłuskano specjalistów i w ogóle zdatnych do roboty. Rynek pracy się nasycił. Wymyślono relokację i wprowadzono zakazy. A mimo to idea etnicznego przeformatowania Europy, jak to bywa z idée fixe, jest wiecznie żywa. I przeistacza się w nowe formy.

Na szwedzkiej wyspie Gotlandia zorganizowano seminarium poświęcone walce ze zmianami klimatycznymi. Kimberly Nicholas i Seth Wynes z ośrodka studiów nad zrównoważonym rozwojem szwedzkiego uniwersytetu w Lund przedstawiły wyniki badań, z których wynika, że rezygnacja z wydania jednego dziecka na świat zaoszczędzi 58,6 ton emisji CO2 rocznie!!!
Panie wyliczyły, że jeden rok życia dziecka powoduje emisję CO2 na poziomie odpowiadającym codziennemu prowadzeniu auta przez 24 lata!!! Co prawda Nicholas miała stwierdzić, że nie chciałaby, by ludzie odczuwali wstyd z powodu zostania rodzicami (co za ulga!!!), ale szwedzki zwrot „barnkam” oznacza rezygnację z płodzenia dzieci i jest tam ostentacyjnie promowany. Podobnie jak wcześniej już wytypowane inne „wstydliwe zachowania”, takie jak latanie samolotami, kupowanie nowych ubrań czy używanie samochodu. W zamian, by ochronić klimat, Nicholas i Wynes proponują przesiąść się na rower (co akurat w niewielkim Lund nie jest problemem) no i oczywiście dietę wegańską. Ortodoksyjnie K. Nicholas zastrzega, że nie może być tak, że świadomie rezygnuje się z dziecka, ale dalej używa auta. Nic z tych rzeczy! W to, że dzieci, aczkolwiek słodkie, są jednak nieekologiczne, święcie wierzy 35-letni Gurgin Bakircioglu, były dziennikarz szwedzkiego radia i telewizji, który postanowił stać się politycznie wolnym od dzieci. A jako że rozwiązanie problemu zmian klimatycznych wymaga drastycznych działań – poddał się sterylizacji, zrezygnował z pracy, stał się weganinem i zamieszkał w kamperze. Codzienne wielonakładowe liberalne pismo „Dagens Nyheter” przekonuje, że w walce o klimat „dobry jest wstyd latania samolotem, ale jeszcze lepszy jest wstyd posiadania większej ilości dzieci”. A demografia? Sara Harper z Oksfordu głosi, że najlepszą receptą na zbilansowanie populacji w Europie jest migracja. Tu przeciętna kobieta rodzi 1,4 dzieci, a w niektórych krajach afrykańskich nawet ponad siedmioro. I mimo że daleko mi do spiskowej teorii dziejów, to nie mogę oprzeć się wrażeniu, że nie o klimat tu chodzi, a o etniczną podmianę Europejczyków.


© Mieczysław Gil
25 lipca 2019
źródło publikacji: „[Felieton "TS"] Mieczysław Gil: Dzieci są nieekologiczne”
www.TySol.pl





Ilustracja © brak informacji / za: www.tysol.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2