OSTRZEŻENIE: NASZA WITRYNA JEST NIEPOPRAWNA POLITYCZNIE I WYRAŻA BEZMIERNĄ POGARDĘ DLA ANTYPOLSKICH ŚCIERW ORAZ WSZELKIEJ MAŚCI LEWACKIEJ DZICZY I INNYCH DEWIANTÓW.
UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2

Koniec rosyjskich pięciu minut w historii świata?

Rosyjskie apetyty na wielkość imperialną datują się od czasów Piotra I. Ten nieokiełznany despota i nieokrzesany barbarzyńca wprowadził Rosję na światową arenę. Będąc samemu wyedukowanym przez niemieckie kochanki i ucywilizowanym przez holenderskich cieślów, przy pomocy zagranicznych marynarzy zawijających do petersburskiego portu nauczył swych bojarów „europejskiego savoir vivre’u” zaszczepiając zachodnioeuropejską megalomanię w ich prostolinijnych słowiańskich duszach.

Od tego czasu, na podobieństwo swych „zachodnich partnerów” poczuli się Rosjanie wybranymi przez Boga do wyższych celów. Analogicznie do zachodnich mocarstw „wyjątkowość” owa cechowała się niekwestionowanym prawem do budowania imperium, rabowania cudzych ziem i bogactwa przy pomocy agresywnych wojen i wtłaczania swej prawosławnej kultury w dusze podbitych.

W ten sposób narodziło się „białe imperium” germańskiego rodu Romanowów. W wyniku żydowskiego puczu, zwanego „wielką rewolucją październikową” 1917 roku, przekształciło się ono w „czerwone imperium” komunistyczne.

Gwoli sprawiedliwości trzeba tu podkreślić, że „białe imperium” dokonało znacznie mniej zbrodni na narodach podbitych, niż to uczynili ich zachodnioeuropejscy, a potem i amerykańscy, konkurenci. Różnica owa wynika z prostego faktu, że Rosjanie, których to rękami dokonywały się podboje i administracja kolonialna, odznaczają się znacznie większą poczciwością niż zachodnioeuropejskie bestie.

Diametralnie odwrotne wyglądała sytuacja w czerwonym imperium. Żydzi dokonali tam na gojach w ogólności, a Rosjanach w szczególności monstrualnych zbrodni, a ofiary ich terroru można liczyć w dziesiątkach a nawet setkach milionów niewinnych istnień ludzkich. Miast chlebem, czerwoni władcy karmili swych poddanych bajkami o wielkości nowoutworzonego „narodu sowieckiego”. „Sowieckij Sojuz eto pierwaja strana mira” głosiła ich propaganda. O ile w cywilizowanych krajach takich jak Polska, powyższy slogan miał zabarwienie ironiczne, o tyle w samej bolszewii obywatele traktowali go na serio.

Po katastrofie cywilizacyjno-gospodarczej, jaka nastąpiła po rozpadzie ZSRR, imperialne mrzonki Rosjan zostały zahibernowane. Dopiero przejęcie władzy przez Putina zintensyfikowały rosyjską aktywność na globalnej arenie.

Przy czym Putin próbował wprowadzić Rosję w stare imperialne koleiny współpracy z Niemcami i marginalizacji państw Europy środkowej. W tych ramach powstała koncepcja „Europy od Lizbony do Władywostoku” oraz likwidacja „piątej wody po kisielu” autentycznych narodowych polskich elit, jaką udało się zgromadzić w samolocie do Smoleńska. Putin bezbłędnie wypełnił polecenie swych zachodnich „partnerów” unicestwienia tejże.

Wyprzedzając ewentualne pytania o dowody popierające takową tezę, posłużę się prostą logiką. Gdyby Smoleńsk był zwykłym wypadkiem lub „samowolnym” zamachem Rosji na polskich oficjeli, to Zachód nie przepuścił by tak idealnej okazji do oskarżeń w stosunku do Federacji, a kto wie, może i rozpoczęcia III wojny światowej!

Rosję oskarża się bezpodstawnie o wszystko łącznie z gradobiciem w Waszyngtonie. Przypisano jej zestrzelenie malezyjskiego samolotu nad Ukrainą, pomimo faktów wskazujących, że było to dzieło ukraińskich rąk, aneksję Krymu, pomimo faktu wyboru dokonanego przez 93% tamtejszej populacji, wywołania wojny z Gruzją, pomimo oficjalnie potwierdzonych przez OBWE dowodów, że agresję zapoczątkowała sama Gruzja poprzez wystrzelanie rosyjskich żołnierzy ze stabilizacyjnego kontyngentu, itd.

Tymczasem w sprawie Smoleńska Zachód milczał i milczy. Czyżby jego służby specjalne nie posiadały żadnych informacji obciążających Rosję? Czyżby jedynie w tym przypadku, z wyższych moralnych pobudek, powstrzymały się one od spreparowania takowych? To zupełnie irracjonalne zachowanie w kontekście wszystkich innych „rosyjskich występków” wytłumaczyć może tylko współudział w tej zbrodni. Nie pierwszej zresztą – patrz np. „katastrofa w Gibraltarze”!

Według słów własnych Putina z jednego wywiadu, dopiero po nieudanej „pierezagruzce” (reset’cie), zrozumiał on, że Zachód nigdy nie będzie traktował Rosji jak partnera. Było to epokowe spostrzeżenie, do którego nie doszedł żaden z poprzednich rosyjskich/sowieckich przywódców.

I od tego momentu zaczęło się „rosyjskie pięć minut” w historii świata. Putin doskonale prowadził politykę zagraniczną Rosji, z ogromną powściągliwością i pragmatyzmem reagując na obłędne ataki Zachodu, z wielką dozą wyrozumiałości znosił „gryzienie po kostkach” w wykonaniu państewek Bałtyckich i III RP, rządzonych przez prozachodnie żydowskie pseudoelity.

Wprowadzone przeciw Federacji sankcje gospodarcze umiejętnie spożytkował do stymulacji rosyjskiej gospodarki, która dotąd opierała się na wymianie surowców na importowane produkty przemysłowe i rolnicze. Udało mu się skonsolidować etnicznych rosyjskich patriotów w rządowym bloku ministerstw siłowych i spraw zagranicznych. Zmodernizował przemysł zbrojeniowy wprowadzając Rosję na pozycję globalnego lidera militarnego.

Innymi słowy, światowego formatu mąż stanu prowadził Naród Rosyjski do autentycznej pozytywnej wielkości!

I tu w pewnym momencie nastąpiło załamanie. Wpierw zaczął wdrażać pakiet „neoliberalnych” (czytaj złodziejskich) koncepcji społeczno-gospodarczych, z najbardziej znienawidzoną przez społeczeństwo „reformą systemu emerytalnego”. Następnie zezwolił na otwartą neobolszewicką propagandę w całkowicie zażydzonych mediach publicznych Federacji, a ostatnio włączył w nią swych najbliższych rosyjskich zauszników z rządu.

Prawa ręka Putina, Siergiej Naryszkin, obecnie szef wywiadu (https://pl.wikipedia.org/wiki/Siergiej_Naryszkin) przewodniczył niedawnej „konferencji historycznej” dotyczącej II wojny świtowej. Poziomem kłamstw i bezczelnych przeinaczeń grubo przelicytował Zachód w jego kampanii oszczerstw przeciw Rosji.

Gwoli ilustracji problemu przytoczę tylko kilka przykładów. O ile za czasów ZSRR fakt zajęcia 17 września 1939 roku wschodnich połaci Polski tłumaczono potrzebą ochrony wschodniosłowiańskiej ludności tych obszarów przed agresją niemiecką, o tyle obecnie działanie to zdefiniowane zostało jako „wyzwolenie z pod polskiej okupacji”. Natomiast zajęcie przez ZSRR państw bałtyckich okupacją nie było, gdyż… wszystkim jej mieszkańcom nadano sowieckie obywatelstwo!

Nie kto inny, jak właśnie Polska odpowiedzialna jest też za wybuch II wojny światowej, gdyż uniemożliwiła Ona bratnim armiom niemieckim i sowieckim wejście na swe terytorium. Natomiast z prawdziwą wściekłością zareagowały władze rosyjskie na rezolucję PE obarczającej ZSRR odpowiedzialnością za jej wybuch.

Podbicie państw środkowoeuropejskich w 1945 roku, które nazywane jest w Rosji „wyzwoleniem”, towarzysz Naryszkin usprawiedliwił rzekomym brakiem demokracji w tychże. Tym samym przelicytował w podłości i cynizmie swych amerykańskich „partnerów”, którzy sami decydują które państwo jest, a które nie jest „demokratyczne” i w związku z czym które podlega unicestwieniu! USA przynajmniej krygują się na „fasadową demokrację”, ale jaką „demokracją” był Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich pod wodzą generalissimusa Józefa Stalnia, który zlikwidował w Europie środkowej dyktatury państw narodowych?

Powyższe przykłady ilustrują proces gwałtownego staczania się Rosji do poziomu jej zachodnich przeciwników. Dochodzimy więc do swoistego déjà vu z 1939 roku, w którym krystalizowała się konfrontacja dwu socjalistycznych imperiów zła – Sowietów i Niemiec. Dziś jest to już globalistyczna konfrontacja Zachodniego i Neobolszewickiego Imperium Zła.

Tak więc, wszystko wskazuje na to, że rosyjskie pięć minut w światowej historii zakańcza się, a jej Naród traci jedyną szansę na zaistnienie w glorii prawdziwej wielkości. Mało tego! Ponieważ identyfikuje się już ze swą sowiecką przeszłością, zmuszony będzie za jej zbrodnie zapłacić, także za te które zostały dokonane przez sowietów na nim samym!

Powodów do radości nie ma też wśród pozostałych słowiańskich nacji. Ze względu na swą potęgę, suwerenność i liczebność, byli Rosjanie predysponowani do inicjacji autentycznej regionalnej współpracy, która mogłaby uchronić te wszystkie narody od prawdopodobnej anihilacji.


© dr Ignacy Nowopolski
5 października 2019
źródło publikacji:
www.drNowopolskiPolskaPanorama.home.blog






Ilustracja © DeS ☞ tiny.cc/des

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2