OSTRZEŻENIE: NASZA WITRYNA JEST NIEPOPRAWNA POLITYCZNIE I WYRAŻA BEZMIERNĄ POGARDĘ DLA ANTYPOLSKICH ŚCIERW ORAZ WSZELKIEJ MAŚCI LEWACKIEJ DZICZY I INNYCH DEWIANTÓW.
UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2

Mało znane fakty współpracy Żydów z Hitlerem

Mało znane fakty współpracy Żydów z Hitlerem: Umowa Haavara


        Jakże wiele faktów historycznych jest przemilczanych, szczególnie tych związanych z tzw. „narodem wybranym” a ten naród ma niezwykłą cechę (mimo, że już posiada swoje państwo): nie asymilując się z ludnością i tradycją oraz prawem określonego kraju na którym pasożytuje, to zawsze potrafi zadbać o siebie, nawet porozumiewając się z największym ich wrogiem.

Tak też było już w 1933 roku w Niemczech hitlerowskich, gdzie z Hitlerem Żydzi podpisali tzw. umowę Haavara.

Umowa Haavara (z hebrajskiego: הֶסְכֵּם הַעֲבָרָה, czyli Heskem haavara: „umowa o przeniesienie”) była porozumieniem między Niemcami hitlerowskimi i syjonistycznymi Żydami niemieckimi podpisana w dniu 25 sierpnia 1933. Umowa została sfinalizowana po trzech miesiącach rozmów przez syjonistyczną Federację Niemieckich Żydów, Anglo-Palestine Bank (na mocy dyrektywy Agencji Żydowskiej ) i władze gospodarczo-polityczne nazistowskich Niemiec. Był to główny czynnik umożliwiający migrację około 60 000 niemieckich Żydów do Palestyny ​​w latach 1933–1939. Są też szacunki, że było to aż 150 tysięcy. Ciekawostką jest to, że emigrowali tylko najbogatsi Żydzi, których stać było na ową emigrację. Biedota żydowska pozostała. Podobnie było w Polsce tuż przed wojną 1939: najbogatsi Żydzi wyemigrowali a została aszkenazyjska biedota, która później poddana została Holocaustowi.

Porozumienie umożliwiło Żydom ucieczkę przed prześladowaniami w ramach nowego reżimu nazistowskiego, aby przekazać część swoich aktywów Brytyjskiej Palestynie. Emigranci sprzedali swoje aktywa w Niemczech, aby zapłacić za podstawowe towary (wyprodukowane w Niemczech), które miały zostać wysłane do Mandatory Palestine. Porozumienie było wówczas kontrowersyjne i było krytykowane przez wielu żydowskich przywódców zarówno w ruchu syjonistycznym (takim jak przywódca rewizjonistycznego syjonizmu Ze'ev Jabotinsky ), jak i poza nim, a także przez członków NSDAP i członkowie niemieckiej opinii publicznej. Dla niemieckich Żydów porozumienie umożliwiło opuszczenie coraz bardziej wrogiego środowiska w Niemczech; dla Jiszwi , nowej społeczności żydowskiej w Palestynie, oferowała dostęp zarówno do pracy imigrantów, jak i wsparcia ekonomicznego; dla Niemców ułatwiła emigrację niemieckich Żydów, łamiąc antynazistowski bojkot 1933 r. , który cieszył się ogromnym poparciem wśród europejskich Żydów i był uważany przez państwo niemieckie za potencjalne zagrożenie dla niemieckiej gospodarki.

Chociaż NSDAP zdobyła największe poparcie w głosowaniach w dwóch wyborach powszechnych w Reichstagu w 1932 roku to nie mieli większości, więc Hitler kierował krótkotrwałym koalicyjnym rządem utworzonym przez NSDAP i Niemiecką Narodową Partię Ludową. Pod naciskiem polityków, przemysłowców i innych, prezydent Paul von Hindenburg wyznaczył Hitlera na kanclerza Niemiec w dniu 30 stycznia 1933 r. Wydarzenie to nosi nazwę Machtergreifung (przejęcie władzy). W kolejnych miesiącach NSDAP zastosował proces nazwany Gleichschaltung (koordynacja) w celu konsolidacji władzy. Do czerwca 1933 r. Praktycznie jedynymi organizacjami, które nie były pod kontrolą NSDAP, były wojsko i kościoły.

W ramach ruchu nazistowskiego proponowano różnorodne (coraz bardziej radykalne) „rozwiązania” „kwestii żydowskiej ” zarówno przed rządem NSDAP, jak i po nim, w tym wydalenie i zachęcanie do dobrowolnej emigracji. Powszechne prześladowania niemieckich Żydów rozpoczęły się, gdy tylko NSDAP przejął władzę. Na przykład 1 kwietnia NSDAP zorganizował ogólnokrajowy bojkot przedsiębiorstw należących do Żydów w Niemczech ; zgodnie z ustawą o przywróceniu zawodowej służby cywilnej, która została wdrożona 7 kwietnia, Żydzi zostali wykluczeni ze służby cywilnej; 25 kwietnia nałożono kwoty na liczbę Żydów w szkołach i na uniwersytetach. Żydzi spoza Niemiec odpowiedzieli na te prześladowania bojkotem niemieckich towarów .

Tymczasem w Mandatory Palestine rosnąca populacja żydowska (174 610 w 1931 r., wzrosła do 384 078 w 1936 r.) zdobywała ziemię i rozwijała struktury przyszłego państwa żydowskiego pomimo sprzeciwu ludności arabskiej.Stąd te szacunki, że z Niemiec wyemigrowało do Palestyny 150 tysięcy Żydów a przeszło 50 tysięcy z innych krajów, m.in. w większości z Polski, bo Żydzi byli pewni, że Hitler zaatakuje Polskę i ci bogatsi też emigrowali na szybko z Polski.

Umowa transferowa stosowana przez Palästina Treuhandstelle (Biuro Powierników Palestyny), utworzona została specjalnie w celu pomocy Żydom uciekającym przed reżimem nazistowskim oraz w celu odzyskania części aktywów, które musieli oddać, gdy uciekli z nazistowskich Niemiec.
Hanotea ( הַנּוֹטֵעַ , „plantator”) była firmą Biura Powierników Palestyny zajmującą się sadzeniem cytrusów z siedzibą w Netanji i założoną w 1929 r. przez ugruntowanych żydowskich osadników w Palestynie zaangażowanych w ruch Benei Binyamin. W porozumieniu zawartym z Ministerstwem Gospodarki Rzeszy zablokowane niemieckie konta bankowe potencjalnych imigrantów żydowskich zostały odblokowane, a Hanotea wykorzystała środki z nich na zakup niemieckich produktów rolnych; towary te, wraz z imigrantami, byłyby następnie wysyłane do Palestyny, a imigranci otrzymywali dom lub plantację cytrusów od firmy do tej samej wartości. Dyrektor Hanotei, Sam Cohen, reprezentował firmę w bezpośrednich negocjacjach z Ministerstwem Gospodarki Rzeszy, począwszy od marca 1933 roku.W maju 1933 r. Hanotea złożył wniosek o zezwolenie na transfer kapitału z Niemiec do Palestyny. Podobno ten pilotażowy układ niemiecko-hitlerowski działał pomyślnie i dlatego utorował drogę późniejszemu porozumieniu z Haavara.

Biuro Zaufania i Transferu „Haavara” Ltd. oddała do dyspozycji Banków w Palestynie kwoty w Reichmarks, które zostały oddane do jej dyspozycji przez żydowskich imigrantów z Niemiec. Banki korzystały z tych kwot w Reichmarks w celu dokonywania płatności w imieniu palestyńskich kupców za towary importowane przez nich z Niemiec. Kupcy płacili wartość towarów bankom. W takim samym stopniu, w jakim lokalni kupcy korzystali z tego rozwiązania, import niemieckich towarów posłużył do wycofania kapitału żydowskiego z Niemiec.

Przykład świadectwa wydanego przez Haavarę Żydom emigrującym do Palestyny. The (Transfer), Umowa Haavara i wynegocjowane przez Eliezer Hoofein oraz dyrektora Anglo-Palestine Banku warunki umowy z Niemcami zostały uzgodnione przez Reich Ministerstwa Gospodarki w 1933 roku i kontynuowana była dzięki niemieckiemu wsparciu rządowemu, choć już od 1936 roku pomoc ta była coraz mniejsza a w 1939 roku została przez Niemców całkowicie zaniechana.

Warto powtórzyć, że zgodnie z opisywaną umową, Żydzi emigrujący z Niemiec mogli wykorzystać swoje aktywa na zakup towarów wyprodukowanych w Niemczech na eksport, ratując w ten sposób swoje osobiste aktywa podczas emigracji. Porozumienie zapewniło znaczący rynek eksportowy dla niemieckich fabryk do rządzonej przez Brytyjczyków Palestyny. W okresie od listopada 1933 r. Do 31 grudnia 1937 roku w ramach programu wywieziono 77 000 000 towarów Reichmark, czyli 22 500 000 USD (wartości w walucie 1938), do żydowskich przedsiębiorstw w Palestynie (tyle zakupili Żydzi towarów Niemieckich). Do czasu zakończenia programu wraz z początkiem II wojny światowej suma wzrosła do 105 000 000 marek.

Warto też jeszcze raz zwrócić uwagę na fakt, że emigracja dotyczyła tylko bogatych Żydów. Emigranci z kapitałem 1000 funtów (około 5000 dolarów w wartości waluty z lat trzydziestych) mogli przenieść się do Palestyny ​​pomimo poważnych brytyjskich ograniczeń dotyczących imigracji żydowskiej w ramach programu imigranckich inwestorów podobnego do współczesnej wizy EB-5 . Zgodnie z umową o przeniesieniu około 39% funduszy emigranta przekazano na żydowskie komunalne projekty rozwoju gospodarczego, pozostawiając osoby posiadające około 43% środków.

Porozumienie z Haavary było uważane wśród niektórych niemieckich kręgów za możliwy sposób rozwiązania „ problemu żydowskiego ”. Szef oddziału bliskowschodniego ministerstwa spraw zagranicznych, polityk anty-NSDAP Werner Otto von Hentig , poparł politykę osiedlania Żydów w Palestynie. Hentig uważał, że jeśli ludność żydowska zostanie skoncentrowana w jednym obcym podmiocie, wówczas zagraniczna polityka dyplomatyczna i powstrzymanie Żydów stanie się łatwiejsze. Własne wsparcie Hitlera dla Porozumienia z Haavara było niejasne i zróżnicowane w latach trzydziestych. Początkowo Hitler wydawał się obojętny na ekonomiczne szczegóły planu, ale wspierał go w okresie od września 1937 r. Do 1939 roku.

Po niemieckiej inwazji na Polskę we wrześniu 1939 r. Program został zakończony. [18]

Owo porozumienie było kontrowersyjne zarówno w ramach NSDAP, jak i ruchu syjonistycznego. Jak ujął to historyk Edwin Black , „umowa transferowa rozerwała świat żydowski, zmieniając przywódcę w przywódcę, grożąc buntem, a nawet zabójstwem”. Opozycja przyszła w szczególności ze strony głównego nurtu amerykańskiego kierownictwa Światowego Kongresu Syjonistycznego, w szczególności Abby Hillela Silvera i prezydenta Kongresu Żydów Amerykańskich rabina Stephena Wise . Wise i inni przywódcy antynazistowskiego bojkotu z 1933 r. Sprzeciwiali się porozumieniu, w niewielkim stopniu nie przekonując XIX Kongresu Syjonistycznego w sierpniu 1935 roku.

Prawicowi syjoniści rewizjonistyczni i ich przywódca Władimir Jabotinsky byli jeszcze głośniejsi w opozycji do tej umowy. Gazeta rewizjonistyczna w Palestynie Hazit Haam opublikowała ostre potępienie osób zaangażowanych w porozumienie jako „zdrajców”, a wkrótce potem jeden z negocjatorów Haim Arlosoroff został zamordowany.

Tylko szkoda, że amerykańscy Żydzi nie pomogli tej biedocie z Europy, gdy została poddana strasznemu Holocaustowi. Umyli ręce, ale przecież ci najbogatsi w Holocauście nie zginęli...




Mało znane fakty współpracy Żydów z Hitlerem: II Wojna Światowa (1)


        W swoim poprzednim poście napisałem o umowie współpracy Żydów z Hitlerem, zwanej umową Haavara, gdzie Hitler umożliwił emigrację do Palestyny około 150 tysięcy bogatych Żydów niemieckich. Było to w okresie od kwietnia 1933 do września 1939 roku.

Jeden z komentatorów zarzucił mi, że umowa ta nie była współpracą a jedynie zwykłą umową nie mającą nic wspólnego ze współpracą Żydów z Niemcami.

Na innym forum zapowiedziałem też, że napiszę o współpracy Żydów z hitlerowskimi Niemcami w czasie II Wojny Światowej, co niniejszym czynię.

Wiem, że nieraz w moich tekstach występują powtórzenia i odniesienia, które są tożsame z wcześniej przeze mnie napisanymi artykułami. Jest to naturalne, bowiem przez niemal 10 lat blogowania napisałem ponad 1500 tekstów i trudno - podczas pisania kolejnych - nie odnosić się choćby do własnej, wcześniejszej "twórczości".

Na początku pragnę powiedzieć, że współsprawstwo Polaków w zagładzie Żydów jest kolejnym wielkim kłamstwem, o którym musimy mówić i je prostować. Jest to obraza naszego narodu i takie stwierdzenia winny być przedmiotem not dyplomatycznych polskiego rządu.

Owszem. Jak w każdym narodzie, również w Polsce okresu wojennego zdarzały się przypadki haniebnego zachowania Polaków. W obszarze prześladowania i ludobójstwa dokonywanego na Żydach tacy Polacy nazywani byli "szmalcownikami". Żądali oni np. okupu na ukrywających się Żydach lub szantażowali pomagających im Polaków. Według niektórych historyków (G.S. Paulsson, J. Grabowski - za Wikipedia) gangi szmalcowników działały przede wszystkim w dużych miastach, gdzie Niemcy tworzyli getta dla Żydów oraz tam, gdzie znajdowały się niemieckie obozy koncentracyjne (obozy zagłady). Liczbę szmalcowników trudno oszacować, ale np. w Warszawie wspomniani historycy mówią o 3-4 tysiącach osób. Polskie Państwo Podziemne (m.in. AK) od marca 1943 roku uważało szmalcowników za zdrajców i skazywało ich na śmierć.

W przeciwieństwie jednak do wielu (chyba wszystkich) podbitych przez Niemców krajów w Polsce nigdy nie było rządowych, politycznych i wojskowych niemieckich struktur kolaboranckich a tym bardziej oddziałów tworzących odrębne jednostki organizacyjne w strukturach armii III Rzeszy. Wyjątkiem była politycznie a nie wojskowo działająca przez trzy miesiące "Narodowa Organizacja Radykalna" i całkiem oderwany od rzeczywistości ruch "Goralenvolk" przypisujący polskim góralom niemieckie pochodzenie.

Polska jako jedyna w czasie II WŚ utworzyła podziemne państwo walczące z najeźdźcą niemieckim, nazistowskim i jako jedyna utworzyła struktury wojskowe oraz pomocowe dla wielu prześladowanych przez niemiecki nazizm, m.in. Polaków i Żydów. A ludność cywilna narażona na śmierć (tylko w Polsce) też pomagała Żydom, o czym świadczy największa liczba Polaków, którym nadano żydowski tytuł "Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata".

W Polsce jak w każdym podbitym kraju Niemcy utworzyli też tzw. "policję" (w Polsce tzw. "granatową"), do której byli przymusowo wcielani (u nas pod groźbą śmierci) m.in. przedwojenni policjanci polscy. Ale polskiej oddolnej i dobrowolnej formacji politycznej czy wojskowej kolaborującej z III Rzeszą i pomagającej armii niemieckiej nie było.

W innych podbitych przez Niemców krajach były jeszcze przed wojną i powstawały podczas niej takie wojskowe formacje jak np.:

- "Ustasze - Chorwacki Ruch Rewolucyjny" i "Chorwacki Legion ochotniczy",

- ukraińskie - "14 Dywizja Waffen SS-Galizien" i Ukraińskie bataliony Schutzmannschaft" oraz "Legion Ukraiński", "OUN-UPA", "Dywizja Von Stumpfeld", "Oddział PuMa", "Ukraińska Armia Wyzwoleńcza", "Ukraińska Armia Narodowa", "Ukraińska Milicja Pomocnicza", "Natchigall", "Pułki Polcji SS",

- duńska (skandynawska) - "11 Ochotnicza Dywizja Grenadierów Pancernych Waffen SS - Nordland",

- czeska - "Ochotnicza Kompania Świętego Wacława",

- francuskie - "33 Dywizja Grenadierów Waffen SS - Charlemage" i "Falanga Afrykańska",

- słowackie - "Domobrana" i "Heimatshutz Slovakia",

- belgijskie - "Ochotniczy Legion Flandryjski" i " 28 Ochotnicza Dywizja Grenadierów Pancernych Waffen SS - Wallonien",

- holenderskie - "Ochotniczy Legion Holenderski" i "23 Dywizja Grenadierów Pancernych Waffen SS - Nederland",

- francuski - "Legion Ochotników do Walki przeciw Bolszewizmowi",

- jugosłowiańskie - "Dywizja Górska Waffen SS - Handschar" i "23 Dywizja Górska Wafefen SS - Kama,

- albańska - "21 Dywizja Górska Waffen SS - Skanderbeg" wspierana przez "Albańską Partię Faszystowską",

- słoweńska - "Gorejnjsko Domobranstvo",

- czarnogórska - "Samoobrona Ludowa",

- nadbałtycki (Litwa, Łotwa, Estonia) - "Legion Estoński" pod politycznym protektoratem policji dowodzonej przez P. Kubiliunasa i dodatkowo gen. O. Dankersa wspierani przez "Front Litewskich aktywistów" i "Piorunokrzyżowców",

- różne formacje białoruskie - min.: "Dywizja Grenadierów SS",

- sowieckie -"Hilfswillige" ("Legiony Wschodnie", "Dywizja Grenadierów SS" i inne) i "Rosyjska Armia Wyzwoleńcza" wspierani przez "Partię Białoruskich Nacjonalistów" i "Narodowo-Socjalistyczną Partię Rosji B. Kamińskiego" oraz "RONĘ", "Dywizję Grenadierów SS", "Rosyjską Armię Narodową", " Wschodnioturecki Związek Bojowy"; "Kozacki Korpus kawalerii Waffen SS", "Kaukaski Związek Bojowy SS", "Ochotniczy Pułk Desna",

- bułgarskie i rumuńskie pułki "Waffen SS",

- grecka -"Unia Narodowo-Demokratyczna gen. N. Zervasa" wspierana m.in. przez "Organizację Polityczną Narodowych Socjalistów (OEDE),

- "Ochotniczy Legion Arabski",

- "Ochotniczy Legion Hinduski",

- brytyjski - Wolny Korpus",

... i wiele, wiele innych.

Do całokształtu współpracy z nazistami niemieckimi należy bezwzględnie dodać kolaborację polityczno-ideologiczną organizacji i rządów państw podbitych przez niemiecką III Rzeszą. Niesławnymi w tym obszarze są m.in.:

- Unia Holenderska - "Narodowo-Socjalistyczny Ruch holenderski" i "SS Roosta van Tonningen" + "Nederlandse Landsturm", "Landdwacht Nederland",

- Protektorat Czech i Moraw - "Solidarność Narodowa", "Czeski Obóz Narodowo-Społeczny", "Narodowa Wspólnota Faszystowska", "Narodowo-Socjalistyczna Partia Czeskich Robotników i Chłopów", "Czeska Liga przeciw Bolszewizmowi",

- Norwegia - "Rada Państwowa",

- Francja - "Rządy Vichy" oraz "Francuska Partia Ludowa" i "Bretońska Partia Ludowa",

- Włochy - "Włoska Republika Socjalna" Benito Mussoliniego" - sojuszniczka (mierna i przegrana) nazistowskich Niemiec,

- Węgry - "Rząd Narodowy Ferenca Szalasiego",

- Bułgaria i Rumunia - "Rząd Jedności" i "Rumuński Rząd Narodowy", "Narodowy Ruch Socjalny" i "Porozumienie Bułgarsko - Niemieckie",

- Grecja - "Rząd Narodowy pod komendą generała Dertilisa" wspierany przez "Organizację Narodowych Socjalistów" i "Organizację Narodowych Sił Grecji",

- Serbia - m.in.: "Serbski Korpus Ochotniczy", "Rosyjski Korpus Ochronny" składający się z "białych emigrantów" rosyjskich"

- Czarnogóra - "Rada Regencyjna/Rada Rządząca",

- Słowacja - "Rząd J. Tiso" wspierany przez "Gwardię Hinkowa" i "Słowacką Partię Ludową",

- Chorwacja - "Niezależne Państwo Chorwackie",

- Słowenia - "Rada Krajowa", "Legija Smrti" i " Slovenski Narodni Varnostni Zbor",

- Albania - "Rząd S. Werlati" wspierany przez "Albańską Partię Faszystowską",

- Rumunia - "Żelazna Gwardia",

- Bułgaria - "Porozumienie Bułgarsko-Niemieckie" i "Narodowy Ruch Socjalny",

- Macedonia - "VMOR",

- Węgry - "Rząd Narodowy Ferenca Szalasiego" wspierany wcześniej przez "Strzałokrzyżowców",

- Dania - "Narodowo-Socjalistyczna Partia Robotnicza Danii" i "Korpus Schalburga",

- Belgia - "Flamandzki Związek Narodowy", "NiemieckoFlamandzkiZwiązek Pracy" i "Algemeene SS-Vlaanderen" i inne,

- Serbia - "Zbor" D. Ljoticia,

- Czarnogóra - "Unia Faszystów",

- Litwa, Łotwa i Estonia - kolaboranckie tzw. "Zarządy Krajowe", w tym np.: "Estoński Dyrektoriat Krajowy Hjalmarem Mae", litewskie policje polityczne: "Sauguma" i "Szaulisi",

- obszar sowiecki i pośrednio obszar późniejszego ZSRR - m.in.: "Białoruska Narodowa Pomoc", "Białoruski Komitet Zaufania", "Białoruska Centralna Rada", "Ukraińska Policja Pomocnicza", "Wolny Korpus Samoobrony Białoruskiej".

Nie jestem historykiem, więc wymieniając powyższe wojskowo-polityczne obszary współpracy z niemieckimi nazistami w różnych krajach, korzystałem z informacji zawartych w Wikipedii oraz moich własnych źródeł książkowych. I mogłem też pominąć jeszcze wiele organizacji czy rządów wspierających III Rzeszę. Nie jestem też w stanie udowodnić (choć wiele na ten temat czytałem), że zarówno I, jak i druga II WŚ była wywołana przez międzynarodową sferę światowych lichwiarzy wspieranych przez podobny międzynarodowy przemysł korporacyjny i że te sfery nadają kierunek światowym zmianom politycznym w stronę budowy Jednego Rządu Światowego (NWO).

Jednakowoż Polacy nigdy się nie poddali i nigdy nie było możliwe utworzenie pronazistowskiego rządu w Polsce. My jako Polacy byliśmy wyjątkowo negatywnie nastawieni do agresji niemieckiej i sowieckiej. I to jest fakt, z którego możemy być dumni: nigdy nie zhańbiliśmy się współpracą z marksistowskimi socjalistycznymi totalitaryzmami: komunizmem i nazizmem.

Ponadto były też setki osób, które w różnych krajach - też w Polsce - współpracowały z III Rzeszą w formie np. agentów niemieckich wśród organizacji walczących z niemieckimi nazistami i też równymi im w antyludzkiej gehennie komunistami. Wielu takich nazistowsko-komunistycznych agentów było też w polskich formacjach podziemnych, np. w AK czy NSZ oraz WiN oraz po wojnie wśród Żołnierzy Wyklętych.

Ale proszę zważyć ciężar oporu wobec marksistowsko-komunistycznych, socjalistycznych i nazistowskich dyktatur: nazizmu i komunizmu. Polacy są jedynym krajem, który przeciw tym dyktaturom przeciwstawił się w sposób czynny, realny. I to w czasie II WŚ, jak i po niej.

I teraz ktokolwiek na świecie - zważywszy ile państw i narodowo-międzynarodowych organizacji służyło nazistom i komunistom - śmie nas pouczać? Nam powinni dziękować i darzyć nas szacunkiem, na jaki nie zasługuje żaden naród na świecie, bo niemal każdy naród (biernie i czynnie) zhańbił się współpracą z totalitaryzmami XX wieku lub oszukał swoich sojuszników, jak USA-Anglia-Francja Polskę w 1939 roku.

Mam wobec tego normalne pytania.

Dlaczego Niemcy i niektóre środowiska żydowskie starają się zmienić historię XX wieku i uczynić z nas sprawców gehenny niemieckiej na narodach Europy i Żydach? Dlaczego oni tak nas nienawidzą?

Pośrednio odpowiedziałem na te pytania w moim tekście, ale dla potrzeb tegoż artykułu wspomnę tylko, że tak naprawdę Niemcom się nie dziwię. Oni chcą uwolnić się z win za II WŚ, cynicznie próbują przerzucić tą odpowiedzialność na mitycznych nazistów lub inne narody, w tym Polaków. Dziwię się natomiast antypolskim wypowiedziom i postawom części Żydów, zarówno aszkenazyjskich, jak i sefardyjskich a takie rozróżnienie jest wbrew pozorom bardzo istotne.

Wcześniej wskazałem na różne organizacje oraz rządy współpracujące z niemieckimi nazistami. Celowo pominąłem pronazistowskie i współpracujące z Niemcami instytucje stworzone przez samych Żydów oraz "szmalcowniczą" działalność pojedynczych przedstawicieli tego narodu.

O tych ostatnich nie warto mówić, bowiem hieny ludzkie zdarzają się w każdym narodzie. Natomiast muszę wspomnieć o proniemieckich żydowskich organizacjach i ich przywódcach, bez których niemożliwy byłby Holocaust Żydów, Żydów przede wszystkim wschodnioeuropejskich - aszkenazyjskich (chazarskich/turańskich?).

Jedna z najsłynniejszych żydowskich myślicielek XX wieku Hannah Arendt w 1963 roku wystąpiła w książce "Eichmann w Jerozolimie" z dramatycznym oskarżeniem przeciw żydowskim, wojennym Judenratom. Twierdziła, że bez ich udziału w rejestracji Żydów, koncentracji ich w gettach, a potem aktywnej pomocy w skierowaniu do obozów zagłady zginęłoby dużo mniej Żydów, ponieważ Niemcy mieliby więcej kłopotów z ich spisaniem i wyszukiwaniem. W okupowanej Europie naziści zlecali funkcjonariuszom żydowskim sporządzenie imiennych wykazów wraz z informacjami o majątku. Zapewniali oni także pomoc żydowskiej policji w chwytaniu i ładowaniu Żydów do pociągów transportujących do obozów koncentracyjnych. W swojej książce H. Arendt napisała: "Dla Żydów rola, jaką przywódcy żydowscy odegrali w unicestwieniu własnego narodu, stanowi niewątpliwie najczarniejszy rozdział całej tej ponurej historii".

Omawiając gehennę ludobójstwa dokonanego przez Niemców w czasie II Wojny Światowej i skupiając się na pogromie narodu żydowskiego oraz na uczestnictwie jego części w Holocauście własnego narodu (co wielu Żydów chce wymazać te fakty z historii) musimy skupić się na czterech obszarach:

- udziale Żydów (niezależnie czy rodowitych, czy też pół lub ćwierć Żydów) w najwyższym aparacie/kierownictwie III Rzeszy,

- udziale Żydów (jw.) w armii niemieckiej okresu II WŚ,

- instytucjach żydowskich i ich przywódcach współpracujących w różnych formach i z różnymi intencjami z III Rzeszą, także ostatecznie w Holocauście własnego narodu,

- nad wyraz dużo liczebnie i proniemiecką postawą tzw.: "kapo" w obozach koncentracyjnych".

Zanim przejdę do opisu tej współpracy, pragnę wspomnieć (także w kontekście funkcjonowania obozu Auschwitz- Birkenau), że "ostateczną kwestią żydowską" Niemcy zajęły się dopiero późną jesienią 1941 roku a zaczęli ludobójstwo Żydów od końca stycznia 1942 roku.Wcześniej ich ostatecznym celem byli Polacy oraz pozostali Słowianie, Cyganie, homoseksualiści, chorzy psychicznie, itd. a sam oświęcimski niemiecki obóz koncentracyjny pierwotnie został wybudowany przede wszystkim dla Polaków. A tych obozów było wiele, nie tylko ten, który jest najbardziej znany.

Wracając jednak do wspomnianych czterech obszarów udziału części Żydów w niemieckim ludobójstwie i skupiając się na Holocauście Żydów europejskich to pierwszym z nich jest udział Żydów w najwyższym kierownictwie III Rzeszy.

Bardzo zaskakujące jest właśnie to, że w najwyższych gremiach III Rzeszy - o czym pisze m.in. w swojej książce pt.: "Bevor Hitler Kame" - "(Bronder - Before Hitler Came - A Historical Study -English Translation - 1975)" historyk żydowskiego pochodzenia, Dietrich Bronder - było wielu Żydów. Trudno wprost uwierzyć, ale zalicza on (również w innych swoich pracach i nie tylko on) do ludzi pochodzenia żydowskiego (w różnej części określonej całości i różnym prawowitym zabarwieniu poprawności etnicznego żydowskiego pochodzenia: po matce, czy po ojcu) m.in.: Adolfa Hitlera (po ojcu i dziadku, choć wobec A. Hitlera wielu historyków obala jego żydowskiego pochodzenie), Rudolfa Hessa (po matce), Hermanna Goeringa, Gregora Strassera, Josefa Goebbelsa, Alfreda Rosenberga, Hansa Franka, Heinricha Himmlera (po matce i babce ze strony matki), Ullricha Friedricha Willy'ego Joachima von Ribbentropa, Reinharda Heydricha (po ojcu), Ericha von dem Bach-Zelewskiego (po matce), Adolfa Eichmanna (po matce) czy feldmarszałka Erharda Milcha. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na A. Eichmanna, który był kreatorem i głównym nadzorcą - sic! - "rozwiązania kwestii żydowskiej" a wcześniej pozwolił (zmusił?) do emigracji żydowskich członków swojej rodziny.

Drugim obszarem jest uczestnictwo Niemców żydowskiego pochodzenia w armii niemieckiej, armii III Rzeszy. Jest to równie zadziwiające jak ich obecność w kierownictwie hitlerowskich Niemiec. Zadziwiające, ale i symptomatyczne, bo - wedle terminologii niemieckiej - wielu pełnych, pół i ćwierć Żydów liczonych nawet na 150 tys. osób służyło w nazistowskiej narodowo-socjalistycznej armii niemieckiej i większość z nich było członkami NSDAP (o czym pisze m.in. prof. Marek Jan Chodkiewicz oraz amerykański historyk Bryan Mark Rigg).

"Ci ludzie czuli się Niemcami i uważali, że służba w wojsku własnej ojczyzny jest nie tylko obowiązkiem, ale także powodem do dumy. Chcieli walczyć z wrogami Niemiec, tak jak wszyscy inni obywatele - mówi amerykański historyk Bryan Mark Rigg. Większość Żydów służących w Wehrmachcie i innych formacjach nie wiedziała o Holokauście, zdarzały się jednak przypadki oficerów, jak feldmarszałek Erhard Milch - fanatyczny narodowy socjalista, który wiedział o eksterminacji Żydów i popierał ją (...) Używając terminologii niemieckiej: 60 tys. pół-Żydów, 90 tys. ćwierć-Żydów. Do tego od 5 do 10 tys. pełnych Żydów, czyli takich, których oboje rodziców było Żydami. Wśród nich było co najmniej 21 generałów, siedmiu admirałów i jeden feldmarszałek. Wielu spośród tych żołnierzy walczyło niezwykle dzielnie, wielu z nich poległo za Niemcy (...) Byli wśród nich tacy, którzy marzyli o wydostaniu się z frontu, byli też tacy, którzy chcieli bić się do ostatniej kropli krwi. Choćby oficer artylerii okrętowej Paul Ascher, który dostał się do niewoli po zatopieniu okrętu "Admiral Graf Spee". Uciekł zza drutów, przedostał się do Niemiec i wrócił do Kriegsmarine, gdzie trafił na słynnego "Bismarcka". Inny przykład - płk Ernst Bloch. Został wyrzucony z wojska za żydowskie pochodzenie, ale pod koniec wojny zaciągnął się do Volkssturmu i bił się z bolszewikami w 1945 r. pod Berlinem. Również wielu innych żydowskich żołnierzy po usunięciu z szeregów armii robiło wszystko, aby dostać się do niej z powrotem. Jeden z nich starał się o to rok. Wreszcie dostał zgodę… w czerwcu 1941 r. Poległ w pierwszych dniach operacji "Barbarossa".

Trzecim zaś i chyba najbardziej porażającym obszarem uczestnictwa części Żydów w holocauście własnego narodu są organizacje (i liderzy) żydowskie współpracujące z Niemcami.

Najważniejszą z tych organizacji był niewątpliwie Judenrat, czyli Żydowska Rada Starszych. Była to organizacyjna forma sprawowania władzy przez przywódców żydowskich nad skupiskami żydowskimi (przede wszystkim w gettach) wprowadzona przez nazistów niemieckich w 1939 roku.

Rozkaz do tworzenia Judenratów wydał szef RSHA (jednej z komórek SS - Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy) Reinhard Heydrich dnia 21 września 1939 r. Nakazywał on tworzenie "Rad Starszych", które miały składać się z osób wpływowych w miejscowej społeczności, co miało być gwarantem sprawnie wykonywanych poleceń oraz jednocześnie prowadzić do skompromitowania tych osób w oczach owej społeczności żydowskiej.

Dnia 18 listopada 1939 r. Hans Frank sprawujący władzę w Generalnym Gubernatorstwie wydał zarządzenie ustanawiające ustrój i funkcję rady. W miejscowościach mniejszych Judenrat składał się z 12 członków, zaś w miastach powyżej 10 tys. mieszkańców musiał on liczyć 24 lub więcej osób.

Zwierzchnictwo nad Judenratem, sprawowały niemieckie władze administracyjne i zasadnicze decyzje dotyczące życia w gettach podejmowali wyłącznie Niemcy, zaś kompetencje Judenratów ograniczały się do wykonywania poleceń okupanta i zadań administracyjnych (zaopatrzenie w żywność, ewidencja ludności, służba zdrowia, pochówki). Ponadto Judenraty zobowiązane były do dostarczania robotników, organizowania wysyłki ludzi do obozów pracy, zbierania i przekazywania kontrybucji. W późniejszym okresie były zmuszone do współpracy przy organizowaniu deportacji do obozów zagłady. W ramach wymuszonej współpracy z władzami niemieckimi, Judenraty w wielu wypadkach zbierały i przekazywały informacje o miejscach pobytu zdemobilizowanych żołnierzy i innych poszukiwanych przez Niemców członków inteligencji: nauczycieli, kadrę naukowa ośrodków uniwersyteckich, byłych policjantów i innych. Judenratom częściowo podlegały jednostki policyjne wewnątrz getta, pozbawione jednak prawa posiadania i używania broni; wykorzystywano je do rekwizycji, łapanek, eskortowania przesiedleńców oraz w akcjach deportacyjnych. Większość Judenratów starała się lawirować między żądaniami Niemców, a obroną Żydów, myśląc, że w ten sposób uda się uratować choćby część ludności. Niemcy wykorzystywali je jednak skrupulatnie do własnych celów. Wielu członkom Judenratów jak np. Chaimowi Rumkowskiemu zarzucano nadgorliwą kolaborację z nazistami.

Inną żydowską organizacją kolaborującą z hitlerowskimi Niemcami była Żagiew, czyli Żydowska Gwardia Wolności – kolaboracyjna organizacja żydowska w getcie warszawskim, powołana pod koniec 1940 r. przez żydowski referat Gestapo z członków Grupy 13 do infiltrowania żydowskich i polskich organizacji podziemnych, w tym niosących pomoc Żydom.

Żagiew pozostawała w ścisłej konspiracji udając grupę przemytniczą, dzięki czemu mogła kontrolować kanały przerzutu żywności do getta. Według różnych opinii zajmowała się też szmalcownictwem, tropiąc i wydając Niemcom Żydów ukrywających się w tzw. aryjskiej części Warszawy. Agenci Żagwi, uznawani za najbardziej wartościowych, posiadali wydane przez Gestapo pozwolenie na broń. Od początku zwalczana przez Żydowską Organizację Bojową i Żydowski Związek Wojskowy. Rozbita na początku 1941 r., szybko została odtworzona. W czasie powstania w getcie większość członków Żagwi straciło życie. Według niektórych relacji ocalał jej przywódca, Abraham Gancwajch.

Kolejną organizacją, chyba najbardziej szkodliwą była tzw. Grupa 13, trzynastka, czyli Urząd do Walki ze Spekulacją – kolaboracyjna formacja policjantów żydowskich z warszawskiego getta pod kierunkiem kolaboranta Abrahama Gancwajcha, mająca oficjalnie na celu zwalczanie przemytu oraz spekulacji, a faktycznie kontrolowanie działalności Judenratu oraz infiltrowanie podziemnych organizacji działających w getcie i poza nim.

"Założona została w grudniu 1940 roku, swoją nieoficjalną nazwę nosiła od budynku na ulicy Leszno 13, gdzie kwaterowała. Liczyła 300–400 osób. Wykonywała wyłącznie polecenia Gestapo, będąc faktycznie niezależną od Judenratu. Posiadała własne uniformy oraz własne więzienie. Pod naciskiem szefa Judenratu, Adama Czerniakowa, wskutek małej użyteczności dla Niemców, w sierpniu 1941 roku włączona do policji gettowej. Sam Gancwajch oraz niektórzy jego współpracownicy działali także za zgodą Gestapo na stronie aryjskiej, udając bojowników żydowskiego ruchu oporu. Członkowie trzynastki byli likwidowani jako kolaboranci zarówno przez Żydowską Organizację Bojową, Żydowski Związek Wojskowy, jak i podziemie polskie. Wyroku na Gancwajcha jednak nie udało się wykonać, a on sam zaginął.

Koniecznym wydaje się też wspomnienie o Jüdischer Ordnungsdienst (dosł. Żydowskiej Służbie Porządkowej, potocznie zwanej policją żydowską albo tzw. odmani). Byli oni w okresie II wojny światowej podległymi częściowo Judenratom, kolaborującymi z nazistowskimi Niemcami, żydowskimi jednostkami policyjnymi wewnątrz gett, obozów pracy oraz obozów koncentracyjnych. Wykorzystywano je do rekwizycji, łapanek, eskortowania przesiedleńców oraz akcji deportacyjnych.

Od grudnia 1940 pierwszym nadkomisarzem Żydowskiej Służby Porządkowej (SP) getta warszawskiego był Żyd Józef Andrzej Szeryński, który przeszedł na chrześcijaństwo i zmienił nazwisko z Szenkman, Szynkman bądź Szeinkman. Szeryński był znany ze swojego antysemityzmu i jest podawany jako przykład "nienawidzącego siebie Żyda" (ang. Self-hating Jew). Według historyka Raula Hilberga w getcie warszawskim służbę pełniło ok. 2500 żydowskich policjantów (komisarzem był Józef Andrzej Szeryński, a przejściowo Jakub Lejkin), w getcie łódzkim było 1200 osób, a w getcie lwowskim - 500 policjantów z Ordnungsdienstu. Jednostki te, pozbawione prawa posiadania i używania broni palnej, uzbrojone jedynie w pałki, były umundurowane oraz oznaczone odpowiednimi opaskami. Anatol Chari w swoich wspomnieniach z okresu służby w tych oddziałach opisuje pracę przy eskortowaniu dostaw żywności, ochronie magazynów żywności, kontroli pracowników piekarni, a także patrole nakierowane na konfiskatę żywności u mieszkańców. Wskazuje również na udział żydowskich służb porządkowych w oszustwach przy obrocie deficytową w getcie żywnością, wymuszaniu usług seksualnych za żywność. Dramatyczny wydźwięk mają relacje z przygotowania transportów do obozów zagłady, obejmujących coraz to nowe grupy mieszkańców getta. Funkcjonariuszami byli zwykle młodzi ochotnicy, zajmujący się utrzymaniem porządku w getcie, choć uczestniczący także w patrolach po getcie prowadzonych przez niemieckich żołnierzy oraz wartach przy wejściach do dzielnicy żydowskiej. Szczególnie negatywnie wśród mieszkańców gett odbierano udział funkcjonariuszy w pacyfikacji dzielnicy oraz ich pomoc w organizacji wywozu ludzi do obozów zagłady. W większości dużych gett funkcjonariusze policji żydowskiej zostali wymordowani lub wysłani do obozów koncentracyjnych w momencie likwidacji dzielnicy żydowskiej.

Czwartym obszarem jest nad wyraz liczne żydowskie towarzystwo w roli kapo w obozach koncentracyjnych i w roli szmalcowników w samych gettach. Według relacji świadków kapo żydowskie było nawet gorsze od niemieckiego a szmalcownicy żydowscy byli tak bezczelni, że po prostu oszukiwali swoich rodaków i zmuszali ich do sprzedaży własnego majątku i dzięki temu obiecywano, że uwolni się ich z pobytu w gettach. Jak można łatwo się domyślić prawie nigdy te obietnice nie zostały spełnione.

Oczywiście nie mogły istnieć kolaboracyjne organizacje żydowskie bez ich przywódców. Do nich należeli m.in. Adam Czerniaków, Mojżesz Merin, Abraham Gancwajch, Chaim Rumkowski i inni.

Adam Czerniaków (ur. 30 listopada 1880 w Warszawie, zm. 23 lipca 1942 tamże) – inżynier, działacz gospodarczy, oświatowy i społeczny, senator II Rzeczypospolitej, publicysta, autor wierszy okolicznościowych w języku polskim, podczas okupacji niemieckiej w Polsce prezes Judenratu w getcie warszawskim. Urodził się jako syn Arona (zm. 1927). Dyplom inżyniera chemii uzyskał na Politechnice Warszawskiej, drugi dyplom na Wydziale Przemysłowym Politechniki w Dreźnie. W 1909 był więziony przez władze carskie za działalność niepodległościową. Był współorganizatorem Centralnego Związku Rzemieślników Żydów, a także radnym Warszawy. Przez wiele lat był radcą Gminy Żydowskiej w Warszawie. Autor licznych prac naukowych, m.in. nagrodzonej na konkursie w 1919 książki Silniki wybuchowe, a także rozpraw o cukrownictwie, piekarnictwie i wielu innych prac z zakresu chemii przemysłowej i użytkowej. W maju 1930 zdobył mandat senatora z listy Bloku Mniejszości Narodowych w powtórzonych z powodu uznanego protestu wyborach w województwie wołyńskim, jednak z powodu rozwiązania Parlamentu 30 sierpnia 1930 nie został zaprzysiężony i nigdy nie zasiadł w Senacie. 23 września 1939 został mianowany przez prezydenta Warszawy Stefana Starzyńskiego komisarycznym prezesem Żydowskiej Gminy Wyznaniowej w Warszawie, pozostał nim także po zajęciu miasta przez Niemców. 4 października 1939 stanął na czele Judenratu w getcie warszawskim. Czerniaków współorganizował opór cywilny oraz opiekę społeczną, wspomagał tworzenie podziemnego archiwum getta, utrzymywał kontakty z działaczami konspiracji, przeciwstawiał się jednak dążeniom do zbrojnego wystąpienia. W gabinecie Czerniakowa w siedzibie Gminy Żydowskiej przez cały czas okupacji wisiał portret Józefa Piłsudskiego. Do 11 listopada 1940 Czerniaków mieszkał przy ulicy Wspólnej 58. W getcie zamieszkał wraz z żoną przy ulicy Elektoralnej 11, a od 13 grudnia 1941 (przyczyną kolejnej przeprowadzki było wyłączenie południowej strony Elektoralnej z getta) w Kamienicy pod Zegarem przy ulicy Chłodnej 20. W lipcu 1942, po rozpoczęciu Einsatz Reinhardt, odmówił żądaniu kierującego akcją zagłady w Warszawie SS-Sturmbannführera Hermanna Höfle podpisania obwieszczenia o przymusowym wysiedleniu Żydów, które oznaczało wywożenie ich do obozów zagłady. 23 lipca wieczorem, w dzień po rozpoczęciu przez Niemców masowych deportacji do obozu zagłady w Treblince, popełnił samobójstwo zażywając cyjanek potasu w swoim gabinecie znajdującym się na I piętrze gmachu Gminy Żydowskiej przy ul. Grzybowskiej 26/28. Następcą Czerniakowa został Marek Lichtenbaum.

Kolejnym niechlubnym przywódcą kolaboracyjnych Żydów był Mojżesz (Mosze, Moniek) Merin (ur. 1905 w Sosnowcu, zm. ok. 1943 w Auschwitz-Birkenau) – przewodniczący Centrali Żydowskich Rad Starszych na Wschodnim Górnym Śląsku (Zentrale der Judischen Altestenrate in Oberschlesien) w czasie okupacji niemieckiej. Przed wojną cieszył się w Sosnowcu opinią politycznego lawiranta i hazardzisty. Według relacji świadków o wyborze na stanowisko przewodniczącego CŻRS zadecydowało jego zgłoszenie się na żądanie niemieckiego oficera, który nakazał wystąpienie spośród więźniów przetrzymywanych w piwnicach ratusza przedstawiciela społeczności żydowskiej. Stał się nie tylko przywódcą Judenratu w gettcie sosnowieckim, ale odpowiedzialny był za organizację zarządów wszystkich Judenratów w rejencji katowickiej, z wyjątkiem Bytomia, Zabrza i Gliwic oraz w rejencji opolskiej – Zawierciu i Blachowni. Od grudnia 1939 r., pełnił, z nominacji Hansa Dreiera, kierownika referatu do spraw żydowskich katowickiego gestapo, funkcję leitera (przełożonego nad wszystkimi Żydami zarządzanego obszaru). Merin był postacią dość kontrowersyjną, gdyż wyznawał zasadę, że tylko współpraca z Niemcami daje szansę przetrwania. Skupiał się na organizowaniu agitacji i sporządzał listy osób mających wyjechać na roboty do Niemiec. W początkowym okresie prezentowana przez niego koncepcja przetrwania Żydów Zagłębia dzięki pracy na rzecz okupanta i przez zachowanie bezwzględnego posłuszeństwa, przynosiła skutki i cieszyła się pewnym zaufaniem. Gdy prześladowania i deportacje do obozów zagłady nasiliły się – Żydzi coraz sceptyczniej podchodzili do polityki Merina. Według niektórych relacji na jego polecenie fabrykowano także listy od osób deportowanych do Auschwitz-Birkenau, w których miały one pisać o swoim bezpieczeństwie. Merin odrzucił także propozycję współpracy z ŻOB-em złożoną mu przez Mordechaja Anielewicza goszczącego w 1942 r. na Śląsku. Wezwany wraz ze swoimi współpracownikami 19 czerwca 1943 r., do siedziby Prezydium Policji w Sosnowcu, został aresztowany wraz z bratem Chaimem i zastępczynią, Fanny Czarną (Fani Czarny z d. Lubelski) (1911–ok. 1943), a następnie deportowany do obozu zagłady Auschwitz-Birkenau, gdzie został zamordowany. Był szwagrem Abrahama Gancwajcha, znanego kolaboranta, kierownika Urzędu do Walki ze Spekulacją w getcie warszawskim.

Niewątpliwie jedną z najczarniejszych postaci żydowskich kolaborantów był Abraham Gancwajch (ur. w Częstochowie, zm. prawdopodobnie w 1943 w Warszawie) – nauczyciel, dziennikarz, działacz syjonistyczny w ramach Ha-Szomer Ha-Cair. Kolaborant pod okupacją niemiecką. Gancwajch uzyskał tradycyjną edukację żydowską, miał nawet dyplom rabina. Przed wojną był nauczycielem hebrajskiego i działaczem syjonistycznym. Zajmował się również dziennikarstwem, współpracując z prasą lokalną, m.in. jako korespondent z Belgii. W Wiedniu był współpracownikiem antyhitlerowskiego periodyku, w którym był specjalistą od spraw żydowskich. Wśród współpracowników pisma był jego przyjaciel, niejaki Ohlenbusch, będący szpiegiem niemieckim. Po zajęciu Austrii przez Niemcy w 1938 r. Gancwajch przyjechał do Łodzi, gdzie wydawał pismo Wolność prenumerowane przez wielu Żydów. Po zajęciu Łodzi przez Niemców wszyscy abonenci Wolności zostali zatrzymani jako antyhitlerowcy; Gancwajch nie został aresztowany, lecz Ohlenbusch zabrał go do Warszawy. Dzięki przyjaźni z Ohlenbuschem otrzymał rozmaite koncesje, m.in. na administrowanie ponad 100 budynkami, otrzymał też licencję na jedyne w getcie biuro afiszowe. Nie musiał nosić opaski z gwiazdą Dawida, w każdej chwili za zgodą Gestapo mógł z getta przejść na stronę aryjską; udawał tam członka żydowskiego ruchu oporu (był założycielem i przywódcą tzw. Grupy 13 oraz organizacji Żagiew). Jego osobistym przyjacielem był dr Schober z władz dystryktu. Wyrok na niego wydało podziemie żydowskie i polskie, jednak nie udało się go wykonać. Prawdopodobnie został zabity przez Niemców w 1943, ale jego los nie jest znany. Plotki o jego losach powojennych (miał rzekomo współpracować z NKWD albo wyemigrować do Izraela) nie zostały potwierdzone.

Inną, bardzo kontrowersyjną postacią jest Chaim Mordechaj Rumkowski (ur. 27 lutego 1877 na Wołyniu, w miejscowości Ilin, powiat ostrogski, zm. pomiędzy 30 sierpnia a ok. 1 września 1944, zamordowany prawdopodobnie w komorze gazowej w obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau) – przemysłowiec, działacz syjonistyczny. Przełożony (Prezes) Starszeństwa Żydów w Lodsch (od kwietnia 1940 r. - Litzmannstadt) do likwidacji getta w końcu sierpnia 1944 roku. Jego działalność w tym okresie jest przedmiotem skrajnych ocen. Od jednoznacznego potępienia (oskarżenie o kolaborację z nazistami) po umiarkowanie pozytywne.

Podsumowując ten wątek tekstu można stwierdzić - co wskazałem w tekście - że istniało wiele kolaborujących z Niemcami II Wojny Światowej organizacji wojskowych i politycznych a także było wiele pojedynczych osób na usługach III Rzeszy, ale tylko wśród części społeczności żydowskiej możliwa była tak zorganizowana krucjata własnego narodu przeciw własnemu narodowi. Dlaczego było to możliwe? - to pytanie, na które nie znajduję odpowiedzi.


P.S. Tylko tak dygresyjnie...
Należy pamiętać, że ludobójstwo niemieckie/nazistowskie wcale nie ustępowało a nawet było i tak mniejsze niż ludobójstwo komunistyczne. Marksista (jak A. Hitler), klasowy socjalista i komunista J. Stalin skazał na śmierć głodową w latach 1932-1933 przeszło 6 milionów Ukraińców, zabijał swoich klasowo "nieodpowiednich" i "wywrotowych" rodaków. Sowieci mordowali też ludobójczo Polaków w czasie wojny i po wojnie. I tylko znów symptomatyczne jest, że większość najważniejszych marksistów a później ludobójczych komunistów było akurat pochodzenia żydowskiego: Karol Marks (Karl Heinrich Marx - Hirschel Marx), Władimir Iljicz Lenin (po matce żydówce - Blank), Lew Trocki (Lew Dawidowicz Bronstein ), Róża Luksemburg ( Rozalia Luxenburg - córka Eliasza Luxenburga i Liny z domu Loewenstein), Julij Martow (Cederbaum), Fedor Iljicz Dan (Gurwicz), Maksim Maksimowicz Litwinow (Meir Henoch Mojszewicz Wallach-Finkelstein), Łazar Moisiejewicz Kaganowicz i wielu, wielu innych... Żydzi ówcześnie stanowili też decyzyjną większość kierownictwa komunistycznego aparatu przymusu - zarówno u siebie (ZSRS) jak i w krajach podbijanych (m.in. w Polsce, tzw.: żydo-komuna), stanowili też w nadmiernej mierze trzon oraganizacyjno-wykonawczy tegoż aparatu.




Mało znane fakty współpracy Żydów z Hitlerem: II Wojna Światowa (2)


        Temat, który podjąłem w dwóch ostatnich postach jest bardzo trudny i należy w dużej mierze do pewnego tabu historii II Wojny Światowej i to zarówno w zakresie współpracy z Niemcami innych krajów i różnych organizacji wojskowych czy politycznych, jak również udziału Żydów w ludobójstwie własnego narodu.

Ze względu na uwarunkowania blogosfery starałem się napisać jak najbardziej czytelnie, faktograficznie i "treściwe" oraz - w miarę możliwości - skrótowo. Ale ostatni tekst i tak okazał się być dość długi i na pewno nie ująłem w nim (lub ująłem tylko powierzchownie) wielu ważnych faktów dotyczących ogólnie kolaboracji z Niemcami podczas II Wojny Światowej.

Niniejszym pragnę uzupełnić poprzedni post wiedząc jednak, że i tak tematu nie wyczerpię, bo żeby tak się stało powinna powstać dość grupa książka historyczna a ja jak wspomniałem nie jestem historykiem jeno pasjonatem historii, w tym - z oczywistych powodów - historii gospodarczej, która o zgrozo już nie jest nauczana na większości wydziałów ekonomii.

Wedle wielu komentatorów poprzednich dwóch postów pominąłem haniebny udział w Holocauście własnego narodu żydowskich agentów Niemiec (w szczególności Gestapo), których historia określa tzw. "łapaczami" (niem.: Greiferin lub ang.: catcher). Były to pojedyncze osoby lub grupy osób zajmujących się wprost "wyłapywaniem" ukrywających się Żydów i denuncjowaniem ich władzom niemieckim. Efektem takich działań była najczęściej śmierć "wyłapanych" Żydów. "Łapacze" żydowscy prowadzili podobną działalność jak polscy (i w innych podbitych przez Niemcy krajach) tzw. szmalcownicy, przy czym jest jednak pewna różnica między nimi: polscy (i w innych krajach) szmalcownicy chcieli przede wszystkim tylko zarobić, najczęściej bez zamiaru wydawania Żydów, natomiast "łapacze żydowscy" bezpośrednio i z różnych powodów (pieniądze, uratowanie własnego i najbliższych życia, nienawiść i inne) wydawali swoich rodaków Niemcom skazując ich na pewną śmierć. To zupełnie inna kategoria barbarzyństwa: chęć zysku kontra wydawanie swoich rodaków na śmierć.

"Łapacze żydowscy", działający najczęściej jako agenci Gestapo lub SD, byli postrachem Żydów ukrywających się przed Niemcami podczas II Wojny Światowej. Z reguły były to zorganizowane grupy - siatki agentów. Do najbardziej znanych należy m.in berlińska grupa dowodzona przez "łapaczkę - Żydówkę" Stellę Kübler-Isaacksohn z domu Goldschlag. Wedle różnych szacunków zadenuncjowała od 600 do 3000 swoich rodaków. Po wojnie i odsiedzeniu 10 lat w sowieckim obozie zamieszkała w Berlinie Zachodnim, gdzie w 1994 roku popełniła samobójstwo... przynajmniej taka jest oficjalna wersja jej śmierci.

Poza Niemcami najwięcej "łapaczy" było w Polsce, przy czym - inaczej niż w Niemczech - zajmowali się oni - oprócz Żydów - wyłapywaniem Polaków z Polskiego Państwa Podziemnego.

Szacuje się, że w Warszawie ich siatka agentów liczyła około 200 osób, które działały najczęściej na stronie "aryjskiej", czyli poza gettem. Dowodzili nią m.in.: Leon (Lejb) Skosowski ps. "Lonek", Abraham Gancwajch (o którym szerzej pisałem w poprzednim tekście), Dawid Sternfeld, Kenigl i „kapitan” Lontski.

W Krakowie około 30-osobowym zespołem żydowskich agentów kierowali Maurycy Diamant i Julian Appel. Osobna, sześcioosobowa komórka była dowodzona przez Aleksandra Förstera.

Podobnym zespołem w białostockim getcie kierował Grysza Zełkowicz, a w lubelskim Szamaj Grajer.

Nie jest znana dokładnie ogólna liczba żydowskich "łapaczy" w czasie II WŚ, ale warto też wskazać (co również jest tematem tabu), że ich część po wojnie została agentami sowieckimi zwalczającymi m.in. polskich Żołnierzy Wyklętych [o "łapaczach" można przeczytać m.in. w 2].

Innym faktem, na który czytelnicy zwrócili mi uwagę było - ich zdaniem - zbyt powierzchowne omówienie 150-160 tysięcznej grupy Żydów (całkowitych, pół i ćwierć Żydów- wedle terminologii niemieckiej) służącej w armii niemieckiej, najczęściej w Wermachcie, ale też w gestapo. Uważam jednak, że ten temat nie wymaga większej analizy a można o nim przeczytać więcej, m.in. w: 3].

Ogólnie zaś polecam też artykuły pod adresami: http://wolna-polska.pl/reka-w-reke-z-hitlerem, https://www.google.pl/amp/s/ussus.wordpress.com/2012/02/12/syjonizm-i-iii-rzesza-2/amp/?client=ms-android-samsung, http://wolna-polska.pl/wiadomosci/udzial-zydow-w-nazistowskim-aparacie-terroru-2013-09

Kolejnym obszarem, który został zauważony przez komentatorów, to używanie przeze mnie nieraz zwrotu "naziści" bez określenia, że dotyczy to Niemców. Rozumiem ten zarzut, zważywszy na prowadzoną przez Niemcy politykę historyczną mającą na celu zdjęcie odium odpowiedzialności niemieckiej za II WŚ zrzucając ją na jakichś "nazistów" a później "nazistów - Polaków". Pragnę jednak zwrócić uwagę, że "nazizm" jest tożsamy z III Rzeszą i tożsamy z Niemcami. Nazizm bowiem dotyczy tylko narodu niemieckiego i Niemiec oraz jest zupełnie czym innym niż faszyzm (np. włoski) czy nacjonalizm. To wytwór niemiecki i musimy sobie zdawać z tego sprawę i walczyć o przywrócenie pierwotnego znaczenia tych określeń.

W komentarzach i na PW spotkałem się też z pewną nawet pretensją, że do tematu podszedłem po "łacińsku" i bez uwzględnienia sposobu myślenia i zachowania Żydów wynikających z ich Talmudu. Jest w tym coś z prawdy. Faktycznie trudno zrozumieć postępowanie i rozumienie świata przez Żydów bez znajomości ich kodeksu myślenia i postępowania zawartego w Talmudzie. Zresztą ja wielokrotnie mówiłem, że jestem antysyjonistą w rozumieniu rabiniczno-talmudycznego pojmowania świata, który daleko odbiega nawet od litery Tory (Pięcioksięgu Starego Testamentu). Poza tym cały czas pracuję nad dwoma ostatnimi felietonami na temat Talmudu.

Jest mało wiarygodnych tłumaczeń Talmudu. Wielu przedwojennych księży katolickich znających język hebrajski i jidisz dokonywało częściowych tłumaczeń i wiele takich tekstów czytałem. Mówiąc szczerze byłem porażony tą lekturą, ale ona uzmysłowiła mi dlaczego część Żydów jest taka jaka jest i dlaczego tak a nie inaczej myśli i postępuje. Ogólny mój wniosek jest taki, iż Talmud jest kodeksem postępowania, wedle którego wszystko jest dopuszczalne, wszystko jest dobre, wtedy, gdy jest dobre dla Żyda i Żyd jest ponad wszystko, ponad wszystkich nie-Żydów, czyli gojów [polecam m.in. 4 i życzę ciekawej i szokującej lektury].

Do głębszego zrozumienia tej materii może przyczynić się na pewno lektura książek i wysłuchanie wykładów (są na YouTube) ks. prof. Waldemara Chrostowskiego, który stosunki judaistyczno-talmudyczno-chrześcijańskie zna chyba jak nikt inny dzisiaj w Polsce.

W korespondencji prywatnej zostałem też zapytany o to, co znaczy używanie przeze mnie określenia "Chazarowie" w odniesieniu do części Żydów, w tym najbardziej aszkenazyjskich. Swego czasu na swoim blogu przytoczyłem ciekawy artykuł Pana Zbyszka Koreywo na temat Chazarii i Chazarów [polecam: 5]. Ogólnie zaś tzw. Żydzi chazarscy są podobno potomkami Chazarów zamieszkujących w państwie pomiędzy Morzem Czarnym i Kaspijskim, które było około roku 1000 n.e. największym oraz najbogatszym a jednocześnie barbarzyńskim państwem we wschodniej Europie. Ich wpływy sięgały daleko wzdłuż rzek Wołgi oraz Donu, innymi słowy, ściągali haracz nawet od tak daleko położonych ludów. Około zaś 730 roku n.e. chan Bulan zdecydował się na przyjęcie judaizmu jako religii państwowej i uznał Chazarów za tzw. 13 zaginione plemię hebrajskie i od tego czasu powinni za takowe uchodzić. Według historyków zajmujących się tym tematem (znów tematem tabu) większość tzw. Żydów aszkenazyjskich (dziś zdecydowanie przeważających w ogólnej liczbie ludzi uważanych za Żydów) to właśnie potomkowie Chazarów i nie mają nic wspólnego z narodem semickim jakimi są Żydzi sefardyjscy, potomkowie Judejczyków.

Wiele zainteresowania wzbudziła też wzmianka, że A. Hitler mógł być Żydem lub też pół-Żydem. Wielu historyków zajmowało się genealogią rodzinną A. Hitlera. Część nadal jest przekonana, że przywódca III Rzeszy mógł mieć przodków żydowskich, natomiast większość odrzuca tę hipotezę wskazując jednak, że A. Hitler to tak naprawdę Alois Schicklgruber [zobacz więcej: 6].

I to chyba byłoby wszystko jako suplement do omawianego mojego poprzedniego tekstu . Pojawił się w dyskusji ponadto wątek NWO, masonów, iluminatów jako obszarów/organizacji mogących być inspiratorami II WŚ. Jest to jednak temat na odrębny tekst, choć ja osobiście uważam, że nie jest to żadna teoria spiskowa a z dużą dozą prawdopodobieństwa być może realny fakt, jako jedna z przyczyn tragedii XX wieku. Tą teorię "spiskową" przedstawię w jednym z kolejnych moich postów na temat współpracy Żydów z Niemcami podczas II Wojny Światowej.

Noszę się też z zamiarem pisania notek, które wstępnie nazwałem: "Mało znane fakty współpracy Żydów z komunistami sowieckimi".

Na koniec też - w odniesieniu do polskich strat wojennych i ewentualnych odszkodowań - ponownie odsyłam do tekstu pt.: "Żądajmy reparacji wojennych oraz milionów za zniesławianie Polski i Polaków".


© Krzysztof Jaworucki
6-8 lipca 2019
źródło publikacji:
www.KrzysztofJaw.blogspot.com





Źródła:

Mało znane fakty współpracy Żydów z Hitlerem: Umowa Haavara
https://en.wikipedia.org/wiki/Haavara_Agreement, http://www.polishclub.org/2017/08/04/wspolpraca-zydow-adolfem-hitlerem-iii-rzesza-niemiecka/ – uzupełnione moją wiedzą na ten temat

Mało znane fakty współpracy Żydów z Hitlerem: II Wojna Światowa (1)
[1] http://krzysztofjaw.blogspot.com/2017/01/zadajmy-reparacji-wojennych-oraz.html
[2] https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Holocaust
[3] http://wolna-polska.pl/reka-w-reke-z-hitlerem
[4] https://www.google.pl/amp/s/ussus.wordpress.com/2012/02/12/syjonizm-i-iii-rzesza-2/amp/?client=ms-android-samsung
[5] https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Historia_%C5%BByd%C3%B3w_w_Niemczech
[5a] https://ptto.wordpress.com/2013/06/21/zydzi-na-uslugach-hitlera-zydowscy-agenci-gestapo/
[6] http://translate.google.pl/translate?hl=pl&sl=en&tl=pl&u=http%3A%2F%2Fengforum.pravda.ru%2Findex.php%3F%2Ftopic%2F234509-before-hitler-came-by-dietrich-bronder-1964%2F
[7] http://hotnews.pl/artpolska-1229.html%29
[8] http://historia.wp.pl/title,Zydowscy-zolnierze-Hitlera,wid,16615636,wiadomosc.html?ticaid=11449e&_ticrsn=3
[9] http://pl.wikipedia.org/wiki/Judenrat
[10] http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%BBagiew_%28organizacja%29
[11] http://pl.wikipedia.org/wiki/Grupa_13
[12] http://pl.wikipedia.org/wiki/J%C3%BCdischer_Ordnungsdienst
[13] http://pl.wikipedia.org/wiki/Adam_Czerniak%C3%B3w
[14] Mojżesz Merin
[15] http://pl.wikipedia.org/wiki/Abraham_Gancwajch

Mało znane fakty współpracy Żydów z Hitlerem: II Wojna Światowa (2)
[1] http://krzysztofjaw.blogspot.com/2017/02/kto-pomaga-niemcom-w-ludobojstwie.html
[2] https://ptto.wordpress.com/2013/06/21/zydzi-na-uslugach-hitlera-zydowscy-agenci-gestapo/
[3] http://historia.wp.pl/title,Zydowscy-zolnierze-Hitlera,wid,16615636,wiadomosc.html?ticaid=11449e&_ticrsn=3
[4] http://wolna-polska.pl/wp-content/uploads/2014/02/Talmud-zdemaskowany.pdf
[5] http://krzysztofjaw.blogspot.com/2013/06/chazarowie-historyczni-przodkowie.html
[6] http://krzysztofjaw.blogspot.com/2014/01/adolf-hitler-czy-adolf-schicklgruber.html
[7] http://krzysztofjaw.blogspot.com/2017/01/zadajmy-reparacji-wojennych-oraz.html

Ilustracja: awers i rewers medalu okolicznościowego z okazji zawarcia „Umowy Haavara”, wybitego przez Goebbelsa
© domena publiczna / Archiwum ITP

1 komentarz:

  1. Dziękuję za ten tekst . Otwiera oczy tym co jeszcze potrafią myśleć

    OdpowiedzUsuń

UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2