![](http://i.ytimg.com/vi/8634Pg6t1T8/mqdefault.jpg)
Szanowni Państwo!
Rozpoczyna się gorące lato, po którym przyjdzie jesień – być może też gorąca, ale być może taka, że zrobi nam się zimno ze zgrozy. Rzecz w tym, że – chociaż teraz zapadło w tej sprawie zagadkowe milczenie – jesienią odżyje sprawa amerykańskiej ustawy numer 447. W związku z tym pan Krzysztof z Teksasu prosi mnie, abym zachęcił organizacje Polonii Amerykańskiej w każdym stanie USA do zapraszania kongresmanów na spotkania, podczas których przedstawiałyby im one polskie zastrzeżenia w tej sprawie. Jak słusznie pan Krzysztof zauważa, podczas protestów, czy petycji Polonia występuje w charakterze petenta, podczas gdy podczas takich spotkań sytuacja może nie byłaby odwrotna, ale znacznie lepsza, bo również kongresman musiałby przedstawić zebranym swoje argumenty, z którymi można by podjąć dyskusję. Pomysł wydaje mi się bardzo dobry, tym bardziej, że nie słychać, by podczas swego kolejnego pobytu w Ameryce, pan prezydent Duda w ogóle na ten temat z kimkolwiek rozmawiał. Toteż niniejszym zachęcam, bo jeśli do jesieni ustawa antyroszczeniowa nie trafi pod obrady Sejmu, to pozostaje już tylko to.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2i9mZrODih2b3SI4Q6Ma2hugIpu0CmERTthP-sO58bIP4Iq5w0M7BPWBDg1FqhOR_SDYosezyLZ1t_o_OP1MpeGTDIIQBnaxuualaNxwoZhGyMxb5gooAC0kIsokfL79CWwLBjNvfyVRp/s1600/KLIK-ITP2-16x9.gif)
Tymczasem już za kilka dni, bo 28 czerwca, przypada setna rocznica podpisania Traktatu Wersalskiego, który w imieniu Polski Niepodległej podpisał Ignacy Paderewski i Roman Dmowski. Przy tej okazji, na skutek roztargnienia szefa francuskiego protokołu, pana du Casta, Polska została szczególnie uhonorowana. Scenariusz uroczystości przewidywał, że kiedy w Sali Lustrzanej Pałacu Wersalskiego premier Clemenceau poprosi pierwszą alfabetycznie delegację do podpisania Traktatu, pan du Casta naciśnie guzik dzwonka elektrycznego połączonego z baterią artylerii w parku pałacowym, a ta rozpocznie salut armatni, który będzie trwał aż do momentu, gdy ostatnia delegacja złoży swój podpis. Ale gdy premier Clemenceau rozpoczął wywoływanie delegacji, pan du Casta zapatrzył się, zasłuchał i zapomniał o całym świecie. Ceremonii nie można było przerwać i uroczystość odbywała się w ciszy do momentu, w którym premier Clemenceau zawołał: La Pologne! Ignacy Paderewski i Roman Dmowski podeszli do stołu by złożyć podpisy i w tym właśnie momencie pan du Casta przypomniał sobie o dzwonku. Nacisnął guzik i bateria rozpoczęła salut.
Porządek wersalski opierał się na założeniu słabości Niemiec i słabości Rosji – bo tylko to umożliwiało istnienie niepodległych państw w Europie Środkowej. W związku z tym Niemcy i Rosja, przechodząc do porządku nad różnicami ustrojowymi, podjęły współpracę w celu wysadzenia tego porządku z powietrze. Okres międzywojenny, to okres postępującej erozji porządku wersalskiego, któremu śmiertelny cios zadał podpisany 23 sierpnia 1939 roku w Moskwie pakt Ribbentrop-Mołotow. Jak wiadomo, dzielił on Europę Środkową na strefę niemiecką i strefę sowiecką – tym razem już bez pytania o zgodę Wielkiej Brytanii i Francji, będącymi gwarantkami porządku wersalskiego. W tej sytuacji zarówno Wielka Brytania, jak i Francja stanęły wobec konieczności podjęcia decyzji, czy pogodzić się z utratą mocarstwowego statusu, czy też bronić tego statusu siłą. Jak wiemy, zdecydowały się na to drugie rozwiązanie tym chętniej, że zgłosił się ochotnik, gotowy bronić mocarstwowego statusu Wielkiej Brytanii i Francji za wszelką cenę – nawet za cenę własnego istnienia. Tym ochotnikiem była Polska, która została za to straszliwie ukarana. Nie dość, że została zmasakrowana, to w dodatku nasi sojusznicy: Stany Zjednoczone i Wielka Brytania, w lutym 1945 roku w Jałcie sprzedały Polskę Stalinowi tak, jak rzeźnikowi sprzedaje się krowę.
Ale porządek jałtański od początku lat 80-tych też zaczął podlegać przyspieszonej erozji, w związku z czym ówczesny przywódca sowiecki Michał Gorbaczow w marcu 1985 roku zaproponował prezydentowi Ronaldowi Reaganowi wspólne ustanowienie nowego porządku w Środkowej Europie. Trwało to dosyć długo, aż podczas dwudniowego szczytu NATO w Lizbonie, 19 i 20 listopada 2010 roku, proklamowane zostało strategiczne partnerstwo NATO-Rosja, które było najważniejszym postanowieniem porządku lizbońskiego. Najtwardszym jądrem tego partnerstwa było strategiczne partnerstwo niemiecko-rosyjskie, a kamieniem węgielnym tego partnerstwa był podział Środkowej Europy na strefę niemiecką i strefę rosyjską – prawie dokładnie wzdłuż linii Ribbentrop-Mołotow. Prawie – bo republiki bałtyckie, pierwotnie po wschodniej stronie kordonu, teraz znalazły się po stronie zachodniej. Ale w roku 2013 prezydent Obama, zapalając zielone światło dla przewrotu politycznego na Ukrainie, by wyłuskać ten kraj z rosyjskiej strefy wpływów, wysadził porządek lizboński w powietrze i obecnie w Europie Środkowej sytuacja jest płynna, więc zdarzyć się może wszystko. A co się zdarzy – o tym przekonamy się jesienią, kiedy – mam nadzieję – spotkamy się na antenie po wakacyjnej przerwie.
Mówił Stanisław Michalkiewicz
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEYFjioD9Bhb6gcI-_iYcIJmFty6j8LTqrMasrgkNzSQnYSPJX67S-5mZd-HxRYsz-BTUHBao_d7OQhEFh1MTFsutR88_H70sEjDgJCLxGc8ybsP-qkPV6AdDEEH5uGtcdMIElzwE4tfyT/s200/ITP--AUTOR--Michalkiewicz%252C+Stanis%25C5%2582aw+-+02+-+150x200.jpg)
© Stanisław Michalkiewicz
27 czerwca 2019
Felieton emitowany w Radio Maryja i Telewizji Trwam
☞ WSPOMÓŻ AUTORA
27 czerwca 2019
Felieton emitowany w Radio Maryja i Telewizji Trwam
☞ WSPOMÓŻ AUTORA
Stały komentarz Stanisława Michalkiewicza z cyklu „Myśląc Ojczyzna” jest emitowany w Radiu Maryja w każdą środę o godz. 20.50. Komentarze nie są emitowane podczas przerwy wakacyjnej w lipcu i sierpniu.
Ilustracja i media © Radio Maryja / Telewizja Trwam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz