Redaktor Starosielec przybiegł na ratunek osaczonej Rosji i tłumaczył zafascynowanemu redaktorowi Marcinowi Roli, jak to pokojowa Rosja jest prześladowana przez bezrozumny Zachód, co może doprowadzić do katastrofy. Usłyszeliśmy rady geopolityczne, które pamiętam z młodości, tyle że wówczas dotyczyły odprężenia z Sowietami i wygłaszane były przez zachodnich polieznych idiotow i agentów wpływu KGB. Dowiedzieliśmy się, że Rosja potrzebuje czasu na odbudowę. Zapewne po stratach, jakie jej zadała agresja wrażej Gruzji i napad zbójeckiej Ukrainy. Tymczasem kowarnyj Zapad zamiast wykazać zrozumienie w euro i technologiach, zakłóca pokojową odbudowę, twierdząc, że wroga trzeba zniszczyć, znęca się i prześladuje sankcjami…
Dlatego Rosja zachowuje się jak człowiek w typowym syndromie zagrożonej twierdzy. Starosielec zapewne zapomniał, że owa twierdza nie ma murów, gdyż jak powiedział Putin, Rosja nie ma granic. Polska stała się miejscem frontu przyszłej walki i dlatego wystąpienie USA z traktatu NFI nakręca spiralę zbrojeń, co będzie zabójcze dla Polski i Europy, która powinna być strefą bezatomową (nowy plan Rapackiego). Oczywiście za Uralem pokojowe rakiety już tkwiłyby w silosach. Polska powinna być spoiwem między Rosją i Zachodem, poprzeć Nord Stream 2, a nie klientem i zmykać się w jednym ciasnym obozie, co grozi nam rozbiorami, gdy Amerykanie się wycofają. A tymczasem rząd nie tylko nie chce współpracować z Putinem, lecz jeszcze podskakuje Niemcom. Strosielec i Rola pomogą więc Rosji dla naszego dobra.
Ilustracja © brak informacji / Archiwum ITP
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz