OSTRZEŻENIE: NASZA WITRYNA JEST NIEPOPRAWNA POLITYCZNIE I WYRAŻA BEZMIERNĄ POGARDĘ DLA ANTYPOLSKICH ŚCIERW ORAZ WSZELKIEJ MAŚCI LEWACKIEJ DZICZY I INNYCH DEWIANTÓW.
UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2

Kolejny obciach „opozycji totalnej”: protestowali po ciemku bo Polacy ich zupełnie olali. A miały być miliony…

Seksowna Jachira i emeryci demonstrowali po ciemku by nie było widać jak ich mało


Tajny Współpracownik Służby Bezpieczeństwa deklarował, że jest gotowy (zapewne niczym lider włoski faszystów Mussolini) stanąć na czele milionowego marszu na Warszawę i obalić rząd PiS. Wczorajsza demonstracja głównie emerytów z opozycji w sprawie sądów pokazuje jednak, że ani na milion, ani na setki tysięcy, ani nawet na dziesiątki tysięcy, tylko na kilka tysięcy przeciwników PiS na ulicach, opozycja liczyć nie może. To nie wiele zważywszy, że na Marsz Niepodległości potrafiło się zjawić 250 000 nacjonalistówNa wczorajszej demonstracji przed sejmem było pewnie kilka tysięcy osób. By nie było widać jak jest ich mało i jak bardzo Polaków nie obchodzą postulaty opozycji, oraz że manifestacja składała się głównie z emerytów, demonstracja odbyła się po zmroku.
Dzięki temu ani uczestnicy, ani media nie miały okazji zobaczyć pustki wokół grupki osób stojącej przed wejściem do sejmu. Jak wrócą do domu, ze swoich mediów dowiedzą się, że były ich miliony (młodych wykształconych z dużych miast).

Uczestnicy manifestacji nie mieli zbyt wielu transparentów, widać było, że nawet im się nie chce walczyć z kaczytowskim reżimem. Nieliczni machali niebieskimi euroszmatami. Opozycjoniści prezentowali też brak otwartości na media. Nie chcieli rozmawiać z dziennikarzami (np. z Marcinem Rolą) i ukrywali swoje transparenty oraz zasłaniali swoje twarze na mój widok.

Udało mi się porozmawiać z posłanką Klaudią Jachirą, która zamiast pracować, postanowiła po demonstrować przed sejmem. Posłanka uroczo się do mnie uśmiechała, dopóki nie zapytałem, czy skargi na działalność wymiaru sprawiedliwości w III RP nie są uzasadnione.

Jachira dla Jana Bodakowskiego:


„Miliony” przed Sejmem przeciwko PiS:


Moja rozmówczyni posłanka z listy Koalicji Obywatelskiej Klaudia Jachira twierdzi, że jest „dyplomowana aktorka po PWST". Z danych serwisu „Film polski" wynika, że w rzeczywistości ukończyła Wydział Lalkarski PWST w Krakowie — Filia we Wrocławiu. Wcześniej, według portalu „Film polski" Klaudia Jachira ukończyła Policealne Studium Aktorskie "L'Art Studio" w Krakowie.

Klaudia Jachira ma też bogate doświadczenie zawodowe dające jej olbrzymią wiedzę i umiejętności do pracy publicznej: zagrała epizodyczną role Michaliny w 163 odcinku serialu „Przyjaciółki", role klientki w 31 odcinku serialu „Galeria". Między 2004 a 2019 aż pięć ról w serialu „Pierwsza Miłość". Były to role: dziewczyny nieudolnie podrywanej przez Bartka Miedzianowskiego, klientki pubu "Barbarian"; policjantki dyżurnej w Komendzie Miejskiej Policji we Wrocławiu; pielęgniarki na Oddziale Neurologii Szpitala Klinicznego nr 1 we Wrocławiu, pasażerki na dworcu PKP kupująca bilet na pociąg do Wrześni. W serialu „Na wspólnej" zagrała sekretarkę w odcinku 2646.

Klaudia Jachira ma jednak niezwykły talent do opowiadania dowcipów, które nikogo nie śmieszą. Byłem w trakcie wyborów na jej spotkaniu wyborczym. Odbywało się w lokalu gastronomicznym przy najdroższej w Warszawie ulicy. Wszedłem na chwilkę, 30 minut po rozpoczęciu spotkania. Spotkanie odbywała się w konwencji stand-up (satyryk solo występuje przed publiką). Kandydatka nie porwała jednak publiki.

Stand uperzy często komentują złośliwie życie polityczne, więc jest to gatunek doskonały do satyry politycznej. W Polsce na politycznym stand upie kasę kosi Wojciech Cejrowski. Nie dziwi więc to, że Klaudia Jachira postanowiła też wykorzystać tę formę aktywności politycznej i artystycznej.

Zazwyczaj celem stand uperów jest wywołanie śmiechu u widzów. Klaudia Jachira ma jednak niezwykły talent do opowiadania dowcipów, które nikogo nie śmieszą. Kiedy wchodziłem na sale, pół godzinę po rozpoczęciu spektaklu, publika powinna być rozgrzana. Sympatycy antyPiS powinni rechotać, świetnie się bawić, krztusić się salwami śmiechu. Mnie dowcipy kandydatki KO mogły się nie podobać, ale sympatycy groteskowej opozycji powinni być nimi zachwyceni.

Było jednak inaczej. Mało ludzi. Połowa spała lub pogrążona była w letargu, tudzież głębokiej medytacji. Reszta palcem grzebała w ekranach komórek. Nikt nie rechotał, nie było słychać salw śmiechu. Atmosfera była jak na nudnym wykładzie. To niezwykły talent, by tak opowiadać dowcipy o PiS by osoby nienawidzące Kaczyńskiego i jego partii w ogóle się nie śmiały.

Klaudia Jachira dzięki kilku epizodycznym rólkom w serialach telewizyjnych ma ona wiedzę niezbędną do zajmowania się sprawami publicznymi. Rola pielęgniarki usiłującej bez powodzenia uwodzić pacjenta pozwoli jej na pewno dobrze zając się sprawami ochrony zdrowia. Kompetencje w kwestii lecznictwa Klaudii Jachiry można zobaczyć na filmiku prezentowanym na Twitterze [poniżej - red. ITP].


© Jan Bodakowski
19 grudnia 2019
źródło publikacji: „Seksowna Klaudia Jachira - Wideo. Foto. Sądy. Emeryci z opozycji demonstrowali po ciemku by nie by-ło widać jak ich mało” / www.Prawy.pl


Jeżeli podobają Ci się materiały publicystów portalu Prawy.pl wesprzyj budowę Europejskiego Centrum Pomocy Rodzinie im. św. Jana Pawła II poprzez dokonanie wpłaty na konto Fundacji SOS Obrony Poczętego Życia: 32 1140 1010 0000 4777 8600 1001. Pomóż leczyć ciężko chore dzieci.










Opozycja 'na Maderze'?


Politycy opozycji, m.in. Platformy Obywatelskiej, wczoraj lansowali się pod Sejmem z uczestnikami protestu w obronie "wolnych sądów". Jeszcze wcześniej straszyli Polaków dyktaturą. Dziś mogli wywiązać się z obietnicy danej wyborcom, ale nie zrobili tego. Opozycja na własne życzenie przegrała głosowanie związane z nowelizacją ustawy o sądach powszechnych.

Politycy różnych partii skomentowali dzisiejszy sejmowy dzień w rozmowie z portalem tvp.info.

"Może trzeba sprawdzić, czy ktoś na Maderę nie poleciał odpocząć i opalić się. Pamiętamy Ryszarda Petru, który w środku „puczu” wybrał wakacje. Opozycja, która straszy Polaków, że zbliża się dyktatura i zlikwidujemy niezależne sądownictwo, jest niepoważna" – ocenił wiceminister cyfryzacji, Adam Andruszkiewicz.

Przypomnijmy, że w dzisiejszym głosowaniu nad uzupełnieniem porządku obrad o projekt PiS ws. zmian w sądownictwie nie wzięło udziału 66 posłów, w tym 34 z PiS, 11 z KO, 12 z Lewicy i 7 z PSL-Kukiz'15. Opozycja przegrała również drugie głosowanie. Posłowie domagali się, żeby debata dotycząca ustaw sądowych trwała dłużej niż 5 minutowe oświadczenia w imieniu klubów i kół. Ponieważ jednak na sali zabrakło dużej liczby posłów KO, Lewicy i PSL-Kukiz'15, opozycja przegrała. Borys Budka, szef klubu KO, straszy już nieobecnych posłów karami finansowymi w wysokości 1000 zł. W podobny sposób swoich posłów postanowiły zdyscyplinować władze Lewicy. Kary mają zostać przeznaczone na cele charytatywne.

"Jesteśmy w parlamencie po 4-letniej przerwie, więc być może niektórzy posłowie są rozkojarzeni, ale usprawiedliwienia na to nie ma. Tym bardziej, że byliśmy wczoraj na manifestacji w obronie sądów. Obowiązkiem całego klubu było tutaj być" – powiedział Dariusz Wieczorek, sekretarz klubu Lewicy.

Jak tłumaczyli się nieobecni parlamentarzyści?


"Z powodów rodzinnych musiałam pilnie wrócić na noc do domu. Wczoraj wieczorem zgłaszałam w Klubie, że nie mogę być rano na 10 w Sejmie. Uważam, że ustawa kagańcowa nie powinna być nigdy uchwalona" – napisała na Twitterze posłanka Koalicji Obywatelskiej, Jagna Marczułajtis-Walczak. Nie przeszkadzało jej to jednak zamieścić kilka godzin wcześniej zdjęcia kota z podpisem: „Beze mnie nie pojedziesz nigdzie #kotrządzi”. Marczułajtis-Walczak pod wpływem krytyki internautów szybko jednak usunęła wpis.

Grzegorz Napieralski z Lewicy tłumaczył swoją nieobecność "urlopem świątecznym z rodziną".

"Proszę o zrozumienie. Nie jest to lekceważenie obowiązków poselskich, tylko chęć wynagrodzenia rodzinie wielu nieobecności. Przepraszam wszystkich moich wyborców. Pragnę wyrazić głębokie uznanie dla protestujących, którzy wyszli wczoraj na ulice. Dołożę wszelkich starań w przyszłości, by przystosować się w jak największym stopniu do absurdalnych standardów pracy Sejmu, fundowanych nam przez PiS" – pisał polityk SLD na tym samym portalu społecznościowym.

"Nic tego nie usprawiedliwia. Oczywiście to mój błąd. Nie wiedziałem o tym, że będą rano głosowania" – mówił z kolei parlamentarzysta Lewicy, Andrzej Rozenek, który, w odróżnieniu od polityków PO, nie uciekał przed dziennikarzami.

"To było głosowanie, które rzeczywiście powinniśmy wygrać. Niestety, ja w tym wypadku zawiodłem, bo spóźniłem się" - powiedział w rozmowie z TVP. Maciej Gdula z Lewicy musiał opiekować się dziećmi, zaś Marcin Kulalsek miał problemy z kartą do głosowania. Wicemarszałek Sejmu z PSL, Piotr Zgorzelski nie mógł być na głosowaniu, gdyż miał "ważnego gościa". Inni nieobecni parlamentarzyści mówili o "obowiązkach poselskich", czyli posiedzeniach komisji i zespołów parlamentarnych.

Co na to politycy PiS?


"Widzimy wyraźnie, że opozycja lubi robić dużo dymu, a w sytuacjach, kiedy powinna być silna, zwarta i gotowa, to nie ma tej siły i gotowości" – skomentował senator Jan Maria Jackowski.

Poseł Arkadiusz Mularczyk zwracał z kolei uwagę na słabą organizację opozycji.
"Na opozycji panuje chaos, bałagan. To jest konglomerat różnych formacji, partii, mniejszych ugrupowań. Widać, że te formacje muszą się jeszcze dużo nauczyć" – ocenił.


© autor(ka) nieznany(a) [yenn]
19 grudnia 2019
źródło publikacji: „Opozycja 'na Maderze'? Komentarze po porażce PO w głosowaniu”
www.fronda.pl





Banda „parlamentarzystów” PO-KO w Sejmie:
— Robimy jaja czy nie?
— To by było takie KODziarskie








Najtwardszy leming zawył, media lamentują, a Owsiak gnoi opozycję


Bez zbędnych wstępów i opisów przyrody, przechodzimy od razu do rzeczy. Wczoraj mieliśmy wyjątkowy dzień, ale tylko pod jednym względem, bo reszta to dzień jak co dzień. Najwięcej mówiło się o kompromitacji w czasie głosowania, kiedy to opozycja mając niepowtarzalną szansę na wygraną z PiS, poniosła spektakularną porażkę, a to dlatego, że posłowie pojechali na wakacje i pokazywali zdjęcia kotów na Twitterze, gdy „ważyły się losy demokracji”. W przeciwieństwie do powszechnych opinii, zgłaszam w tej kwestii zdanie odrębne i w pierwszym słowie zgadzam się z wykładnią posła opozycyjnego, choć on akurat nie powinien się odzywać, że to głosowanie nie miało większego znaczenia.

Idąc dalej trzeba też znieść wszystkie misternie tkane teorie spiskowe, że to Kaczyński zastawił pułapkę, aby ośmieszyć „opozycję”, czy tez Schetyna chciał utopić konkurenta Budkę. Nic z tych rzeczy, to akurat był jeden wielki przypadek i chaos, który zaskoczył wszystkich, nie było ponad 30 posłów PiS na sali i drugie tyle ze strony opozycji. Padł wniosek o wyłączenie z posiedzenia pierwszego czytania nowelizacji ustaw sądowniczych i dopiero wtedy wszyscy się zorientowali, jak blisko było do sensacji. Normalna sytuacja w sejmie, zwłaszcza w okresie przedświątecznym, ale konsekwencje ewentualnie przegranego głosowania przez PiS miałyby dokładnie taki sam charakter, jak po przegranej opozycji, nic więcej. Elektorat PiS wściekłby się i zepsułby sobie święta, PiS musiałby ukarać posłów i pewnie pojawiłaby się cała seria teorii o tym jak to koalicja się rozsypuje, natomiast ustawa i tak zostałby przegłosowana w późniejszym terminie.

Pech chciał, że porażka przydarzyła się opozycji i to w fatalnych okolicznościach, co doprowadziło do wyjątkowego zachowania elektoratu opozycji, o czym wspomniałem na wstępie. Dzień wcześniej co prawda garstka, ale jednak, przyszła, w taką sobie pogodę, przed sądy, aby zaśpiewać piosenki o wolności i krzyczeć: „konstytucja”. Na te demonstracje nie udało się dotrzeć Tuskowi, który siedział w cieplej sali i promował swoją książkę. Oczywiście Tusk znalazłby czas, aby wyjść do tłumów, problem w tym, że żadnych tłumów nie było, a Tusk porażek swoją twarzą nie firmuje. Pierwszy iskrę pod beczką prochu wykrzesał włąśnie Tusk, jednak wybuch nastąpił dopiero po kompromitacji w głosowaniu i serii głupich tłumaczeń. Hitem stała się „Madera 2”, czyli wyjazd Napieralskiego na urlop z rodziną, gdy „lud konstytucyjny” walczył na barykadzie, pan Grzegorz się wczasował. Tego było już za wiele i co ciekawe najtwardszy „leming” zawył najgłośniej, nie ważąc słów.

Rzecz niespotykana od ponad czterech lat, zawsze, ale to zawsze uciszano wszystkich najłagodniejszych i racjonalnych krytyków jednym hasłem: „dajesz paliwo PiS”. Tym razem uciszano naprawdę nieliczne jednostki, które się do tego knebla odwołały. Tragedia zatoczyła tak wielkie kręgi, że do ogólnego lamentu dołączyły się media i autorytety. Proszę sobie wyobrazić, że nawet Owsiak nie wytrzymał i w nocy w swoim stylu zgnoił opozycję:
Największym przegranym jest tutaj opozycja. Przegranym? Co ja gadam! To według mnie kompletna nieudolność. Zło! Wielkie zło!

Cuda chciałoby się powiedzieć, przed Wigilią najbardziej zatwardziali antypisowcy przemówili ludzkim głosem i dostrzegli, że są mięsem armatnim dla polityków opozycji, co średnio rozgarnięty człowiek wiedział od zawsze. Na koniec doszło nocne nagranie z posiedzenia komisji sprawiedliwości i tam usłyszeliśmy, że jedynym pomysłem POKO jest „robienie sobie jaj” i obstrukcji, co część opozycji nazwała „kodziarstwem” i to parokrotnie. Nie muszę tłumaczyć, że afera rozlała się z taką siłą, której i wymowne milczenie TVN nie powstrzyma. Publicyści mają skłonność do podniet i często przy takich okazjach wyciągają daleko idące wnioski. Powstrzymam się zatem od wielkich uniesień i nie napiszę, że to koniec czegokolwiek, natomiast na pewno jest to początek totalnej apatii w szeregach elektoratu opozycji i całkowitej niemocy polityków opozycji.

Z tak głębokiego dna nie da się wydobyć podskakiwaniem, tutaj potrzeba drabiny albo trampoliny, czyli przestawienia wajchy i wyprodukowania zupełnie innego szyldu, bo o nowej jakości nie ma mowy. Nie znaczy to jednak, że coś takiego zaistnieje, równie dobrze wszystko może się dalej kisić i gnić, ale to już się będzie działo na otwartych oczach elektoratu, do którego dotarła naga prawda.


© MatkaKurka (Piotr Wielgucki)
20 grudnia 2019
źródło publikacji:
www.Kontrowersje.net





Ilustracja © DeS ☞ tiny.cc/des
Media © Jan Bodakowski / za: www.prawy.pl, www.youtube.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2