OSTRZEŻENIE: NASZA WITRYNA JEST NIEPOPRAWNA POLITYCZNIE I WYRAŻA BEZMIERNĄ POGARDĘ DLA ANTYPOLSKICH ŚCIERW ORAZ WSZELKIEJ MAŚCI LEWACKIEJ DZICZY I INNYCH DEWIANTÓW.
UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2

Co nam grozi, jeśli PiS nie wygra wyborów?

Damian Świerczewski, Fronda.pl:
— Wybory parlamentarne już za 10 dni. Według wszelkich sondaży wygrywa je Prawo i Sprawiedliwość, jednak prezes PiS przestrzega przed nadmiernym zaufaniem do tego typu badań i apeluje o mobilizację. Dlaczego jest tak ważne, aby jak najwięcej Polaków wzięło udział w wyborach?

dr hab. prof. Jan Żaryn (senator - Prawo i Sprawiedliwość, wybitny badacz historii Kościoła katolickiego w Polsce, emigracji politycznej i Obozu Narodowego):
— Potrzeba mobilizacji istnieje zarówno jeśli chodzi o Prawo i Sprawiedliwość, o nasz elektorat, jak i w wymiarze ogólnym – wśród Polaków. Jeśli chodzi o naszą partię, to mamy wrażenie, że przez cztery lata rządów PiS pokazaliśmy, że jesteśmy wiarygodni, a więc jest to pewna podstawa do domniemania, że Polacy znów będą chcieli nam zaufać.

— A w sensie szerszym?

— Jest oczywiście i ów drugi, ważniejszy z punktu widzenia wspólnoty narodowej aspekt. Im więcej uobywatelnienia w nas samych, tym demokracja jest ustrojem bardziej realnym.

W II Rzeczpospolitej największym osiągnięciem frekwencyjnym były wybory do Sejmu ustawodawczego z 1919 roku, gdzie w niektórych okręgach wyborczych frekwencja sięgała nawet 90%. Tak wielki dowód miłości do Ojczyzny to dziś oczywiście marzenie, które wydaje się być nierealnym, jednak chcielibyśmy, aby i dziś Polacy rozumieli tę niezwykłość istnienia Państwa Polskiego, co w naszych dziejach nie zawsze miało miejsce.

Bez niego nie jesteśmy przecież w stanie zrealizować tego, co jest głównym hasłem naszego projektu na cztery lata, a więc dobrobytu i zrównania poziomu życia Polaków i mieszkańców Zachodniej Europy.

— Według wewnętrznego badania PiS o którym pisze „Dziennik Gazeta Prawna”, w zasadzie im wyższa frekwencja w wyborach, tym lepszy wynik PiS.

— Przede wszystkim musimy mieć świadomość tego, że bardzo duża część Polaków z różnych przyczyn nie była do tej pory zainteresowana Polską czy braniem udziału w wyborach. Niewątpliwie zmiany, których efektem jest to, że coraz większa ilość Polaków chce brać udział w wyborach jest bardzo potrzebna. Będzie to o tyle skuteczne, o ile okaże się, że owa wartość państwa jest widoczna.

— To znaczy?

— Chodzi o sytuację, w której widzimy, że głosowanie na daną formację jest dostrzegalnym udziałem w skutkach, które za tym idą. Jeśli rzeczywiście PiS jako formacja nabrało wiarygodności, to oznacza to, że w naszej praktyce systemu demokratycznego odbył się jakiś niesamowicie ważny proces mentalny.

— Na czym on polega?

— Chodzi o odrzucenie tego negatywnego stereotypu, wedle którego system demokratyczny to iluzja, ponieważ klasa polityczna i tak jest kłamliwa. Uznaje się wówczas, że kampania wyborcza to nie instrument komunikacji ze społeczeństwem, a narzędzie dezinformacji. Jeżeli udało nam się przełamać ów stereotyp, który powstał w wyniku doświadczeń ostatnich 30 lat, jeśli w cztery lata potrafiliśmy zmienić wizję systemu demokratycznego z niewiarygodnego na wiarygodny, to efektem powinna być ochota Polaków do czynnego wejścia w system demokracji. Jeśli więc frekwencja będzie wyższa, to siłą rzeczy można liczyć na to, że to właśnie PiS na tym zyska. Podkreślam jednak, że to nie jest najważniejsze.

— Co Pan przez to rozumie?

— Być może te cztery lata naszych rządów staną się początkiem wymuszenia na wszystkich formacjach, które aspirują do przejęcia władzy w Polsce, traktowania wyborców poważnie. Pamiętajmy, że przed rządami Prawa i Sprawiedliwości takiej praktyki nie było. Wydaje mi się, że takiej wiarygodności nasz główny konkurent już nigdy nie uzyska, bo trudno zanegować przeszłość.

— W trakcie 4 lat rządów PiS Polacy zyskali wiele, dość wspomnieć o programie Rodzina 500 Plus, obniżeniu wieku emerytalnego, 13 emeryturze, czy zerowym podatku PIT dla młodych. Partia rządząca przekonuje, że jeśli wybory wygra, programy te utrzyma. Czy analogicznie – utworzenie rządu przez przeciwników partii Jarosława Kaczyńskiego oznacza w konsekwencji koniec wspomnianych programów?

— Jedyna odpowiedź, jaka musi tutaj paść, to: nie wiem. Tego nie wie nikt, włącznie ze wspomnianymi formacjami. Na tym polega dramat dzisiejszych wyborów. O ile PiS nabrało owej wiarygodności i w związku z tym można się spodziewać, że podtrzyma poprzednie programy i wprowadzi te, które zapowiada, o tyle opozycja jest tak bardzo zróżnicowana wewnętrznie, że będzie musiało minąć bardzo wiele czasu, zanim w ogóle wypracuje wspólne stanowisko w tych sprawach. Jeśli z jednej strony słyszę, że praca minimalna nie może wzrosnąć do poziomu 4000 złotych w związku z zagrożeniem inflacją czy zagrożeniem dla przedsiębiorców, a z drugiej strony w programie opozycji jest mowa o wzroście poziomu życia Polaków, to przyznaję, że nie rozumiem, co te zapowiedzi mają oznaczać w praktyce. Czy ta płaca ma wzrosnąć, czy jednak nie? Z jednej strony słyszymy, że 500 Plus zostanie utrzymane, z drugiej zaś, że program ten wymaga daleko idących korekt. Ta wewnętrzna niekomunikatywność ze społeczeństwem opozycji jest moim zdaniem zabiegiem celowym.

— Czemu miałby on służyć?

— Chodzi o to, aby w przyszłości można było odwołać się do praktycznie każdego zdania, które padło i w ten sposób je uwiarygodnić jako jedyne zobowiązanie na przyszłość. Bardzo dziękuję za rządy takiej formacji…

— Poza kwestiami gospodarczymi, pozostaje też sfera światopoglądowa, która bardzo mocno motywuje Polaków do wzięcia udziału w wyborach. Co w tej sferze oznaczają rządy partii opozycyjnych?

— Najgroźniejsza jest oczywiście owa niewiadoma dotycząca ochrony najważniejszego katalogu wartości, przede wszystkim rodziny, którą państwo chroni jako najważniejszą instytucję. To także kwestia ochrony polskiego dziedzictwa, prowadzenia polityki historycznej i edukacyjnej, w której niezwykle ważne jest wpajanie procesie wychowawczym patriotyzmu jako ważnego elementu przywiązania do polskości.

My jako Prawo i Sprawiedliwości jesteśmy w tej chwili jedyną formacją dającą świadectwo. Mówimy otwarcie o tym, jakie są podstawy naszej cywilizacji, kultury, jaki system wartości będzie przez nas wprowadzany w instytucje państwa, jeśli nadal będziemy nimi zarządzać. To wszystko bardzo często pojawia się w przemówieniach prezesa Jarosława Kaczyńskiego.

— A jeśli wybory wygra opozycja?

— Nie wiadomo. Nie wiemy, jaki zestaw poglądów okaże się wówczas przeważający. Możemy oczywiście przypuszczać, że pani Małgorzata Kidawa-Błońska prezentuje sobą poglądy bardziej konserwatywne, jednak jeżeli Ministrem Edukacji Narodowej zostanie np. Robert Biedroń, to jej poglądy przestaną być tutaj istotne, ponieważ nie daje świadectwa o tym, że jest gotowa nie dopuszczać wizji prezentowanych przez środowiska skrajnie liberalne.

— Pojawiają się już stwierdzenia, że te wybory to niemal wojna cywilizacji – tej wyrosłej na chrześcijaństwie z liberalną, promującą małżeństwa homoseksualne czy tzw. prawo do aborcji. Zgadza się Pan z tymi ocenami?

— Z tym mamy do czynienia nie tylko w zbliżających się w wyborach. Szczególnie mocno zaczęło to być widoczne od wyborów europarlamentarnych. Widać bardzo agresywną próbę wprowadzenia w przestrzeń publiczną zjawisk, które powinny być ukryte w życiu prywatnym. To seksualizacja przestrzeni publicznej. Niszowe zachowania czy miejsca mają się teraz stawać publiczne, wiodące i akceptowalne przez całą społeczność. Na to nie ma naszej zgody! Seksualizacja, która prowadzi tylko do destrukcji i ma wpływ przede wszystkim na tych, którzy są bezbronni, a więc dzieci i młodzież, jest po prostu szkodliwa i destrukcyjna. Niewątpliwie mamy dziś do czynienia ze starciem bezkompromisowym i nie ma mowy o zgodzie, jaka mogłaby zaistnieć między tymi środowiskami.



© Damian Świerczewski
3 października 2019
źródło publikacji: „Co nam grozi, jeśli PiS nie wygra wyborów? Prof. Jan Żaryn dla Fronda.pl”
www.Fronda.pl





Ilustracja © brak informacji / za: www.histmag.org

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2